Niespokojna krew. Роберт Гэлбрейт

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Niespokojna krew - Роберт Гэлбрейт страница 56

Niespokojna krew - Роберт Гэлбрейт Cormoran Strike prowadzi śledztwo

Скачать книгу

– powiedział. – Dzięki.

      Otworzył kartkę i przeczytał:

      Wszystkiego najlepszego.

      Robin x

      Nigdy dotąd nie umieszczała całusa w przesyłanych mu wiadomościach, ale to mu się spodobało. Trochę weselszy, rozpakował mały prezent towarzyszący kartce i znalazł w środku słuchawki mające zastąpić te, które zepsuł Luke, gdy Strike był latem w St Mawes.

      – O, Robin… Dzięki. Są wspaniałe. Jeszcze nie kupiłem nowych.

      – Wiem – powiedziała Robin. – Zauważyłam.

      Gdy Strike włożył kartkę z powrotem do koperty, zanotował w pamięci, że naprawdę powinien kupić Robin jakiś przyzwoity prezent bożonarodzeniowy.

      – To sekretny zeszyt Billa Talbota? – spytała Robin, spoglądając z boku na oprawny w skórę notes na kolanach Strike’a.

      – Tak. Pokażę ci go po rozmowie z Irene i Janice. Gość był zdrowo szurnięty. Pełno tam dziwacznych rysunków i symboli.

      – A ostatnie pudło z aktami policyjnymi? Było w nim coś ciekawego? – spytała Robin.

      – O dziwo, tak. Spora część zapisków policyjnych z siedemdziesiątego piątego wymieszała się z mnóstwem późniejszych materiałów. Znalazłem parę interesujących informacji. Na przykład dwa miesiące po zniknięciu Margot wylano z pracy sprzątaczkę Wilmę, ale wbrew temu, co mi powiedział Gupta, nie za picie, tylko za drobne kradzieże. Z torebek i kieszeni ludzi znikały niewielkie kwoty pieniędzy. Dowiedziałem się też, że w dniu drugich urodzin Anny do domu Phippsa zadzwoniła kobieta podająca się za Margot.

      – Boże, to okropne – powiedziała Robin. – Kawał?

      – Tak uważała policja. Ustalili, że dzwoniono z budki telefonicznej na Marylebone. Odebrała Cynthia, niania, która została drugą żoną. Kobieta przedstawila się jako Margot i powiedziała Cynthii, żeby opiekowała się jej córką.

      – Według Cynthii to była Margot?

      – Powiedziała policji, że była w zbyt wielkim szoku, by dotarło do niej to, co mówiła ta osoba. Wydawało jej się, że brzmiała trochę jak Margot, ale w sumie brzmiała raczej jak ktoś, kto ją naśladował.

      – Co skłania ludzi do robienia takich rzeczy? – spytała szczerze zdumiona Robin.

      – To, że są pojebani – powiedział Strike. – W ostatnim pudle było też kilka doniesień od osób, które rzekomo widziały Margot po jej zaginięciu. Wszystkie zostały zweryfikowane negatywnie, ale zrobiłem listę i prześlę ci ją mejlem. Mogę zapalić?

      – Śmiało – powiedziała Robin i Strike opuścił szybę. – W sumie to wczoraj wieczorem też do ciebie napisałam. W pewnej drobnej sprawie. Bardzo drobnej. Pamiętasz Alberta Shimmingsa, właściciela lokalnej kwiaciarni…

      – …którego vana rzekomo widziano, jak oddalał się z dużą prędkością od Clerkenwell Green? No. Zostawił liścik, w którym przyznał się do zabójstwa?

      – Niestety nie, ale rozmawiałam z jego najstarszym synem, który mówi, że van jego taty z całą pewnością nie był na Clerkenwell o wpół do siódmej tego wieczoru. Stał przed domem nauczycielki gry na klarnecie na Camden, dokąd ojciec zawoził go co piątek. Mówi też, że już wtedy poinformowali o tym policję. Tata zawsze czekał na niego w vanie i czytał powieści szpiegowskie.

      – No tak, lekcji gry na klarnecie nie ma w aktach, ale zarówno Talbot, jak i Lawson uwierzyli Shimmingsowi, kiedy go przesłuchali. Oczywiście dobrze, że to potwierdziłaś – dodał, żeby Robin nie pomyślała, że nie docenia jej rutynowych działań. – To oznacza, że wciąż jest możliwe, że van należał do Dennisa Creeda, prawda? – Strike zapalił bensona & hedgesa, wydmuchnął dym za szybę i powiedział: – W ostatnim pudle znalazłem też trochę ciekawostek na temat tych dwóch kobiet, z którymi mamy się spotkać. Te rzeczy wypłynęły po przejęciu śledztwa przez Lawsona.

      – Naprawdę? Myślałam, że tego dnia, kiedy zaginęła Margot, Irene była u dentysty, a Janice miała wizyty domowe.

      – No, tak zeznały na początku – powiedział Strike – ale Talbot tego nie sprawdził. Obu uwierzył na słowo.

      – Prawdopodobnie dlatego, że jego zdaniem kobieta nie mogła być Rzeźnikiem z Essex.

      – Właśnie.

      Strike wyjął swój notes z kieszeni płaszcza i otworzył go na stronach, które zapisał we wtorek.

      – Zeznając pierwszy raz, przed Talbotem, Irene powiedziała, że przed zniknięciem Margot przez kilka dni dokuczał jej ból zęba. Jej przyjaciółka Janice, pielęgniarka, uważała, że to może być ropień, więc Irene umówiła pilną wizytę na trzecią i wyszła z przychodni o wpół do trzeciej. Wieczorem planowały z Janice wspólne wyjście do kina, ale po wyrwaniu zęba Irene miała obolałą i spuchniętą twarz, więc kiedy Janice zadzwoniła, żeby spytać, jak jej poszło u dentysty, i upewnić się, że przyjaciółka wciąż ma ochotę wyjść wieczorem, Irene powiedziała, że wolałaby zostać w domu.

      – Nie było komórek – powiedziała zamyślona Robin. – Inny świat.

      – Pomyślałem to samo – odrzekł Strike. – Dzisiaj koleżanki Irene oczekiwałyby relacji na żywo. Selfie z fotela dentystycznego. Talbot dał do zrozumienia podwładnym, że osobiście skontaktował się z dentystą, by zweryfikować tę historię, ale tak naprawdę tego nie zrobił. Nie zdziwiłbym się, gdyby ograniczył się do spytania o to kryształowej kuli.

      – Ha, ha.

      – Wcale nie żartuję. Zaczekaj, aż zobaczysz jego notes.

      Strike przewrócił kartkę.

      – W każdym razie pół roku później sprawę przejął Lawson i zaczął metodycznie analizować zeznania wszystkich świadków oraz podejrzanych. Irene znowu opowiedziała historię o dentyście, ale pół godziny po wyjściu z komisariatu spanikowała i poprosiła o następne spotkanie. Tym razem przyznała, że skłamała. Nigdy nie bolał jej ząb. Nie była u dentysty. Powiedziała, że w przychodni zmuszano ją do wielu bezpłatnych nadgodzin i miała o to żal, więc uznała, że należy jej się wolne popołudnie. Skłamała więc, że boli ją ząb, udała, że wybiera się do dentysty, a potem wyszła z przychodni i ruszyła na West End na zakupy. Powiedziała Lawsonowi, że dopiero po powrocie do domu – a tak się składa, że wciąż mieszkała z rodzicami – uświadomiła sobie, że jeśli pójdzie wieczorem na spotkanie z pielęgniarką Janice, ta może chcieć obejrzeć miejsce po wyrwanym zębie albo przynajmniej będzie się spodziewała jakiejś opuchlizny. No więc kiedy Janice zadzwoniła, żeby spytać, czy wciąż są umówione do kina, Irene skłamała i powiedziała, że nie czuje się na siłach. Lawson dał Irenie popalić, sądząc po jego zapiskach. Czy nie rozumiała, jak poważną sprawą jest okłamywanie policji, zdarzały się aresztowania za mniejsze przewinienia i tak dalej. Poza tym uzmysłowił jej, że jeśli pominąć telefon Janice o wpół do siódmej, jej nowa wersja oznacza brak alibi na popołudnie i wieczór.

      – Gdzie mieszkała Irene?

      – Przy

Скачать книгу