Księga Duchów. Allan Kardec
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Księga Duchów - Allan Kardec страница 15
9.
Gdzie w pierwszej przyczynie widać najwyższą inteligencję, stojącą ponad wszystkimi inteligencjami?
„Macie powiedzenie, które mówi: Po dziele rozpoznasz jego twórcę. No właśnie! Spójrzcie na dzieło i poszukajcie jego twórcy. To pycha rodzi niewiarę. Dumny człowiek nie dopuszcza niczego, co stałoby ponad nim i dlatego sam siebie uznaje za potężnego ducha. Biedna istota, którą jeden Boski podmuch może powalić!”
Oceniamy potęgę jakiegoś intelektu po jego dziełach. Jako że żadna istota ludzka nie może stworzyć tego, co wyprodukowała natura, pierwsza przyczyna musi stać ponad ludzkością.
Jakie by nie były cuda dokonywane przez inteligencję człowieka, ona sama musi mieć jakąś przyczynę i im większe są dokonania człowieka, tym większa musi być ta przyczyna. To właśnie ta inteligencja jest pierwszą przyczyną wszechrzeczy, niezależnie od tego, jaką nazwę nadał jej człowiek.
Atrybuty Boga
10.
Czy człowiek może zrozumieć wewnętrzną naturę Boga?
„Nie, brakuje mu do tego zmysłu”.
11.
Czy człowiekowi dane będzie kiedyś zrozumieć tajemnicę Boskości?
„Gdy jego duch nie będzie już przytłumiony materią i gdy swoją doskonałością zbliży się do Boga, wtedy zobaczy Go i zrozumie”.
Niedoskonałość zdolności człowieka nie pozwala mu pojąć wewnętrznej natury Boga. W dzieciństwie ludzkości człowiek myli go często z dziełami stworzenia, których niedoskonałości Mu przypisuje. Ale w miarę jak rozwija się w nim poczucie moralności, jego myśl dużo lepiej ogarnia sens wszystkiego, a on sam ma już dużo lepsze pojęcie na temat Boga, bardziej zgodne ze zdrowym rozsądkiem, choć wciąż niepełne.
12.
Jeśli nie możemy zrozumieć wewnętrznej natury Boga, czy możemy wyrobić sobie jakieś pojęcie na temat niektórych Jego doskonałości?
„Tak, na temat niektórych. Człowiek rozumie je lepiej, w miarę jak wznosi się ponad materię. Dostrzega je za pośrednictwem myśli”.
13.
Gdy mówimy, że Bóg jest wieczny, nieskończony, niezmienny, niematerialny, jedyny, wszechmogący, w najwyższym stopniu sprawiedliwy i dobry, czy nie mamy pełnego pojęcia o Jego atrybutach?”
„Z waszego punktu widzenia macie, gdyż zdaje się wam, że ogarniacie wszystko. Ale wiedzcie, że istnieją rzeczy wykraczające poza umysł najinteligentniejszego człowieka, które w waszym języku, ograniczonym do znanych wam idei i odczuć, nie znajdują odpowiedników. Rozum podpowiada wam, że Bóg rzeczywiście musi mieć te zalety rozwinięte w najwyższym stopniu, jeżeli bowiem którejś by Mu zabrakło albo nie byłaby nieskończona, wówczas nie stałby ponad wszystkim, a co za tym idzie, nie byłby Bogiem. Aby przewyższać wszystko, Bóg nie może być podatny na zmiany ani posiadać jakiejkolwiek niedoskonałości, którą jesteście sobie w stanie wyobrazić”.
Bóg jest wieczny. Gdyby miał początek, narodziłby się z nicości albo sam zostałby stworzony przez jakiś wcześniejszy byt. W ten sposób powoli przechodzimy od nieskończoności do wieczności.
Jest niezmienny. Gdyby był podatny na zmiany, prawom rządzącym wszechświatem brakowałoby jakiejkolwiek stabilności.
Jest niematerialny. Oznacza to, że Jego natura odróżnia się od wszystkiego, co nazywamy materią, w innym przypadku nie byłby niezmienny, gdyż stałby się podatny na zmiany materii.
Jest jedyny. Gdyby było kilku bogów, nie istniałaby ani jedność zamiarów, ani jedność sił w porządku wszechświata.
Jest wszechmogący. Ponieważ jest jedyny. Gdyby nie miał najwyższej władzy, istniałoby coś od Niego potężniejszego albo równie potężnego jak On. Nie stworzyłby wszystkiego, a te rzeczy, których nie byłyby autorem, musiałyby być dziełem innego Boga.
Jest w najwyższym stopniu sprawiedliwy i dobry. Opatrznościowa mądrość Boskich praw ujawnia się w rzeczach najmniejszych, jak i największych; mądrość ta nie pozwala nam wątpić ani w Jego sprawiedliwość, ani dobroć.
Panteizm
14.
Czy Bóg jest odrębną istotą, czy może – jak uważają niektórzy – wypadkową wszystkich zebranych we wszechświecie sił i inteligencji?
„Gdyby tak było, Bóg by nie istniał, gdyż stałby się wówczas skutkiem, a nie przyczyną. A przecież nie może być zarazem i jednym, i drugim.
Bóg istnieje, nie możecie w to wątpić – to najważniejsze. Uwierzcie mi i nie idźcie dalej. Nie zabłądźcie w labiryncie, z którego nie zdołacie wyjść. Nie uczyni was to lepszymi, a być może staniecie się przez to bardziej dumni, gdyż pomyślicie, że coś wiecie, choć w rzeczywistości nie będziecie nic wiedzieć. Odłóżcie więc na bok wszystkie te systemy. Macie więcej spraw, które dotyczą was bardziej bezpośrednio, począwszy od tego, kim sami jesteście. Poznawajcie wasze własne niedoskonałości, by się ich pozbyć – to będzie dla was pożyteczniejsze niż chęć dotarcia tam, gdzie nie da się dotrzeć”.
15.
Co należy myśleć o opinii, zgodnie z którą wszystkie ciała w naturze, wszystkie istoty, wszystkie globy we wszechświecie miałyby być częściami Boga i tworzyły Go wszystkie razem? Innymi słowy co myśleć o panteizmie?
„Jako że człowiek nie może uczynić z siebie Boga, chce być przynajmniej Jego cząstką”.
16.
Zwolennicy tej teorii uważają, że odnajdują w niej wyraz wszystkich atrybutów Boga: światy są nieskończone, a co za tym idzie Bóg jest nieskończony; ponieważ próżnia albo nicość nigdzie nie istnieje, Bóg jest wszędzie; skoro Bóg jest wszędzie, a wszystko jest Jego integralną częścią, nadaje on zjawiskom natury inteligentny sens. Co można przeciwstawić takiemu rozumowaniu?
„Rozsądek. Przemyślcie je w sposób dojrzały, a nie będzie wam trudno odnaleźć w nim absurdu”.
Teoria ta czyni z Boga istotę materialną, która, choć obdarzona najwyższą inteligencją, byłaby w powiększeniu tym, czym w mniejszych proporcjach jesteśmy my. Jako że materia ulega jednak ciągłym zmianom, gdyby tak było, Bóg nie miałby w sobie żadnej stabilności. Byłby podatny na wszystkie zdarzenia, a nawet wszelkie ludzkie potrzeby. Brakowałoby mu jednego z najistotniejszych atrybutów Boskości: niezmienności. Własności materii nie mogą współgrać z ideą Boga i jednocześnie nie umniejszać go w naszych oczach, a wszystkie te sofistyczne niuanse nie będą w stanie rozwiązać kwestii Jego wewnętrznej natury. Nie wiemy w pełni, czym jest, ale wiemy, czym nie może być, a powyższa teoria stoi w sprzeczności z Jego najważniejszymi własnościami. Przedstawiony wyżej pogląd myli stwórcę z dziełem stworzenia zupełnie tak, jak gdybyśmy