Post jako praktyka duchowa. Коллектив авторов
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Post jako praktyka duchowa - Коллектив авторов страница 14
8. Post nie ma nic z natury lichwy: stół poszczącego nie śmierdzi procentami, odsetki ojcowskie, oplatające jak węże, nie dręczą sieroty po poszczącym. Z drugiej strony post jest okazją do radości. Jak bowiem pragnienie potęguje przyjemność z picia, a głód wzmaga błogość delektowania się posiłkiem, tak samo post pomnaża idyllę jedzenia. Stając pośrodku i przerywając ciągłość zażywania rozkoszy, wzbudza w tobie pragnienie zmiany jakby kogoś nieobecnego. A więc jeśli chcesz zastawić sobie stół rozkoszy, podejmij post jako odmianę. Ty jednak, z powodu nadmiernego przywiązania do hulanek, nie dostrzegasz, że sam sobie utrudniasz delektowanie się jedzeniem i swoją miłością do przyjemności niszczysz sobie przyjemność. Nie istnieje bowiem taki rodzaj rozkoszy, który by się nie sprzykrzył przez nieustanne doznawanie. Natomiast wciąż pragnie się tego, czego doznaje się jedynie od czasu do czasu. Tak to właśnie wymyślił Stwórca, abyśmy dzięki zmianom w życiu trwali we wdzięczności za Jego dary. Czy nie widzisz, że i słońce wydaje się bardziej promienne po nocy; i czuwanie przyjemniejsze po śnie; i zdrowie bardziej pożądane po chorobie? Tak samo jedzenie sprawia większą przyjemność po poście zarówno bogatym smakoszom, jak i skromnym, jedzącym co popadnie.
9. Zadrżyj, widząc przykład bogacza (Łk 16, 19-31). Życie w zbytku wtrąciło go w ogień. Smażył się w rozpalonym piecu oskarżony nie o niesprawiedliwość, ale o zbytkowny styl życia. Potrzebujemy wody, żeby ugasić ten ogień. Post jest korzystny nie tylko ze względu na przyszłość, ale także przynosi pożytek samemu ciału. Osiągnąwszy szczyt swoich możliwości, ciało zaczyna się zmieniać, bo natura słabnie, nie mogąc znieść ciężaru tężyzny. Uważaj, bo gdy teraz gardzisz wodą, możesz jej pragnąć później jak bogacz. Nikt nigdy nie upił się wodą. Nikogo nigdy nie bolała głowa od nadmiaru wody. Nikt, kto pije tylko wodę, nie potrzebował nigdy cudzych nóg. Nikomu nie plątały się nogi ani nie trzęsły się ręce, jeśli zwilżał je wodą. Trudy trawienia, które z konieczności następują po biesiadzie, powodują ciężkie choroby ciała. Poszczący ma czcigodną cerę, bo nie płonie bezwstydną czerwienią, ale zdobi go skromna bladość; wzrok łagodny, krok pewny, rozumny wyraz twarzy, niepohańbiony nieopanowanym chichotem, wypowiedzi powściągliwe, serce czyste.
Przypomnij sobie świętych, jacy żyli przed wiekami, których „świat nie był godzien, którzy tułali się w skórach owczych i kozich, biedni, uciskani i udręczeni” (Hbr 11, 37-38); naśladuj ich sposób życia, jeśli chcesz dzielić ich los. Co położyło Łazarza na łonie Abrahama? Czyż nie post (Łk 16, 19-31)? Życie Jana było jednym długim postem; nie miał łóżka, stołu, roli, wołu do orania, zboża, pieca chlebowego ani innych życiowych udogodnień (Mt 3, 4). Dlatego „wśród narodzonych z kobiety nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11, 11). Między innymi post, którym Paweł chlubił się bardziej niż uciskami (2 Kor 11, 27), zaprowadził go do trzeciego nieba (2 Kor 12, 2).
Najważniejsze, że Pan nasz umocnił postem swoje ciało, które przyjął ze względu na nas, i dopiero wtedy przyjął w nim ataki diabła; nauczył nas zatem, byśmy namaszczali się postami i ćwiczyli się do walk z pokusami, gdy przy pomocy głodu dał przeciwnikowi sposobność do zadania ciosu. Byłby bowiem niedostępny dla niego ze względy na wzniosłość bóstwa, gdyby przez głód nie zniżył się do tego, co ludzkie. Gdy zaś wstępował do nieba, skosztował jedzenia (Łk 24, 42-43), aby potwierdzić naturę zmartwychwstałego ciała.
A ty, czy robisz przerwę w tuczeniu i pasieniu samego siebie? Ty, który głodzisz swój umysł, czy nie zastanowisz się nieco nad zbawiennym i ożywczym nauczaniem? Czy nie wiesz, że jak w bitwie współpraca jednych przynosi zgubę drugim, tak samo wspieranie ciała szkodzi duchowi, a przejście na stronę ducha bierze w niewolę ciało? „Są sobie bowiem nawzajem przeciwstawne” (Ga 5, 17). Tak więc jeśli chcesz wzmocnić duszę, ujarzmiaj ciało postem. To właśnie miał na myśli Apostoł, gdy mówił, że na ile niszczeje człowiek zewnętrzny, na tyle odnawia się wewnętrzny (2 Kor 4, 16), oraz: „Kiedy nie domagam, wtedy jestem mocny” (2 Kor 12, 10). Czy nie pogardzisz zniszczalnymi potrawami? Czy nie zapragniesz stołu w królestwie niebieskim, który sam sobie tam zastawisz, gdy będziesz pościł na ziemi? Czy nie wiesz, że przez swoją żarłoczność hodujesz sobie tłustego robaka, który będzie cię dręczył?
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.