Byłam dziewczyną mafii. Janusz Szostak

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Byłam dziewczyną mafii - Janusz Szostak страница 7

Byłam dziewczyną mafii - Janusz Szostak

Скачать книгу

tam nalot, bo ojciec był przecież policjantem.

      – Może tak właśnie należało zrobić dla dobra własnego i innych dziewczyn? W końcu dochodziło tam do bardzo złych rzeczy, choćby do pedofilii.

      – Wiem o tym, ale chciałam wziąć udział w tym konkursie.

      Zgrupowanie w willi detektywa-biznesmena trwało trzy dni. Wzięło w nim udział 15 dziewcząt, w finale wystąpiły 22.

      – Reszta prawdopodobnie odbywała zgrupowanie w innym miejscu. Chodziło o to, żeby nad nami panować, żeby dziewczyny się nie zbuntowały – przypuszcza Anna. – Była tam z nami Karina C., która wyglądała koszmarnie, miała trądzik i w ogóle był z niej wyjątkowy pasztet. Wtedy nikt nie zwracał na nią większej uwagi. Ale potem matka zafundowała jej serię operacji plastycznych i podsyłała bogatym facetom. Po kilku latach Karinę okrzyknięto nawet miss mojego regionu. A jej matka stała się jej osobistym sutenerem.

      Ostatniego dnia przyjechał na zgrupowanie rozradowany Rafał M. i zapytał:

      – No, jak tam, dziewczyny? Zadowolone, wszystkie przetestowane? Fajnie było?

      Żadna mu jednak nie odpowiedziała.

      Sporo do powiedzenia miała natomiast Paulina, która stwierdziła, że dziewczyny same kupowały sobie alkohol i regularnie upijały się, a organizatorzy nawet o tym nie wiedzieli.

      – Tak nie powinno być! – grzmiała przy Rafale M., który, zdaje się, przyjechał głównie po to, by zażegnać ewentualny bunt dziewczyn.

      – Szczerze mówiąc, organizatorom szykowała się wtopa – zauważa Anna. – A jemu zależało głównie na tym, by wyszkolić sobie prostytutki i potem wysyłać je do burdeli w Warszawie.

      Przed finałową galą dziewczyny ćwiczyły jeszcze choreografię w jednym z miejscowych klubów.

      – Próby trwały zwykle do późnych godzin wieczornych. Gdy wychodziłyśmy, w klubie zostawał jeszcze Rafał z niezbyt urodziwą dziewczyną. Któregoś razu usłyszałam, jak mówiła do niego, że nie będzie dalej brała w tym udziału, że nie ma już na to siły. Okazało się, że Rafał obiecał jej wejście do półfinału za seks, który codziennie uprawiali w kanciapie klubu. Do półfinału i tak nie weszła. Ale to nie była jedyna kandydatka, którą on tam obracał. Pierwsza była Alicja, najładniejsza z nas wszystkich. To ona powinna wygrać wybory, nikt co do tego nie miał wątpliwości. Jednak któregoś dnia przyłapała Rafała z tą Iloną. Nie wiem, co on w niej widział – dziwi się Anna i kontynuuje opowieść: – Wtedy Alicja przeżyła wstrząs i otworzyła się przede mną.

      – Moje poświęcenie poszło na marne. Kochałam Rafała, był moim pierwszym facetem. Na brudnej podłodze w tym pieprzonym klubie – Alicja wyrzucała z siebie bolesne wyznania. – On mi obiecał tytuł miss i wyjście stąd, z tego pizdówka, na warszawski rynek. Obiecywał za każdym razem, gdy kazał mi się rozbierać i popychał na zimną podłogę. No, wiesz po co. Obiecywał złote góry za każdym razem, gdy mnie gwałcił na zapleczu tego śmierdzącego klubu. Prawie wyłamywał mi ręce, wyrywał włosy, spełniał swoje chore fantazje, a ja myślałam tylko o tym, że wygram i stąd ucieknę.

      – Wybory ustawiono wcześniej i było wiadomo, kto wygra – wyjaśnia mi Anna.

      – Ale to ty wygrałaś, i nikt nie uwierzy, że stało się to za nic. Sama przecież mówisz, że wybory były ustawione. Opowiadasz, że inne dziewczyny robiły to czy tamto. A ty raptem wygrywasz i jesteś nietykalną dziewicą. Jak myślisz, ktoś w to uwierzy?

      – Ale tak właśnie było. Tylko że nie ja miałam wygrać te wybory, lecz Alicja, która była do szaleństwa zakochana w Rafale i robiła wszystko, co jej kazał. Łącznie z tym, że zgodziła się jechać jako ekskluzywna prostytutka do Warszawy. Wierzyła, że gdy tam popracuje, to po pewnym czasie oboje gdzieś wyjadą i założą rodzinę. Bezgranicznie w to wierzyła. Potem – gdy zobaczyła, że on zamyka się z tą drugą laską w pakamerze – przejrzała trochę na oczy. Wzięła jakieś prochy i trafiła do szpitala. Rafał wtedy stwierdził, że ona ma słabą psychikę i nie może sobie poradzić ze stresem związanym z wyborami. Alicja była z nas najładniejsza. Nie było żadnej fajnej dziewczyny, wszystkie jakieś pokrzywione. No i byłam jeszcze ja, wyglądałam w miarę nieźle. Alicja powiedziała Rafałowi, że stanie do tych wyborów, ale do Warszawy nie pojedzie i z nim zrywa. A jeśli będzie się rzucał, to ujawni, jakim jest człowiekiem. Zatem on postanowił się na niej zemścić.

      Dwa tygodnie przed wyborami do Anny podeszła jedna z jurorek:

      – Mamy problem, bo nie ma dziewczyny, która mogłaby wygrać wybory. Pomyśleliśmy zatem o tobie. Bądź na to przygotowana – uprzedziła.

      – Byłam wówczas wniebowzięta. W tym wieku miałam inne wyobrażenie o konkursie piękności. Byłam przekonana, że wybierają najładniejszą dziewczynę, która każdemu się podoba, że punktują wszystko. A tu słyszę: „Musisz wygrać, bo najładniejsza z pewnych przyczyn nie może”. Tam, oprócz Alicji i mnie, zostały same brzydule. Naprawdę nie miał kto wygrać tego konkursu.

      W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień wyborów. Klub zapełnił się publicznością, wśród której nie brakowało, rzecz jasna, znajomych i członków rodzin kandydatek.

      – Wybory wyglądały tak, że wybierano Miss Regionu i Miss Nastolatek. Miss Regionu została dziewczyna, której nie zaakceptowała publiczność. Zaczęły się gwizdy, rzucanie jakichś przedmiotów na scenę – Anna niechętnie wspomina ten wieczór. – Jedyna ładna dziewczyna wśród tych starszych nie dostała nawet żadnego wyróżnienia. Wydaje mi się, że ona nie spała z żadnym z organizatorów czy sponsorów, więc w ten sposób postanowili ją ukarać. Popłakała się wtedy i zeszła ze sceny. Wówczas dostała ogromne brawa. Tymczasem na scenę wszedł Paweł Konnak „Końjo”, który w tym dniu robił za konferansjera, i zaczął uspokajać publikę:

      – Proszę państwa, to jest tylko zabawa, decydują różne względy oraz jury. Dajmy jeszcze szansę drugiemu konkursowi. Będziemy teraz wybierać Miss Nastolatek.

      Anna niechętnie chce mówić o tym, co wydarzyło się później:

      – Była to dla mnie niezbyt przyjemna sytuacja, nie wspominam jej miło.

      Gdy ogłoszono werdykt, że Miss Nastolatek została Anna P., zaś Alicja jest zaledwie drugą wicemiss, rozległy się gwizdy i krzyki. Ludzie zaczęli wskakiwać na scenę, a jurorzy musieli uciekać na zaplecze. Doszło do bójek, ktoś coś podpalił. Wybuchła totalna awantura. Publiczność nie pozwoliła dokończyć wyborów. Natomiast organizatorzy wezwali policję i straż pożarną.

      – Nas zamknięto w pomieszczeniu, do którego chciał się wedrzeć tłum. Nie dlatego, że mieli coś przeciwko mnie. Oni widzieli, że wybory zostały ustawione – zauważa była Miss Nastolatek.

      – Myślę, że ci ludzie też nie uwierzyli, iż twoja korona jest tylko za urodę.

      – To prawda, wszyscy myśleli, że załatwiłam ją sobie przez łóżko, że sypiałam z Rafałem. Co gorsza, po tej imprezie spotkałam się z nim w kawiarni. Chciał wszystko omówić i przeprosić za zaistniałą sytuację. Wtedy widziało nas wiele osób, po mieście poszła fama, że coś mnie z nim łączy, i to nie było fajne. Jeszcze jakiś czas po wyborach grożono organizatorom

Скачать книгу