Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918. Grzegorz Gauden
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918 - Grzegorz Gauden страница 20
***
Odezwa Mączyńskiego usprawiedliwiała trwający pogrom i zachęcała polską ludność Lwowa do jego kontynuowania.
Zawierała też oczywiste kłamstwa. Jedno z nich to informacja o „rozporządzeniu o sądach i karach doraźnych”. Dzień wcześniej Mączyński wstrzymał wykonanie takiego polecenia gen. Roji.
Inne kłamstwo to powtórzenie całkowicie zmyślonych oskarżeń pod adresem ludności żydowskiej o atakowanie polskiego wojska.
Mączyński objawił swą nienawiść do Żydów. Mordy, gwałty, podpalenia, rabunki niewinnych ludzi traktował jako „naturalny odruch ludności polskiej i wojska”. Tym sposobem rozgrzeszał polski Lwów ze zbrodni i zdobywał jego sympatię.
Odezwa ta jest potwierdzeniem tego, że Mączyński miał wtedy pełną wiedzę o trwającym w dzielnicy żydowskiej pogromie. Widział go przecież na własne oczy.
***
Podpułkownik Tokarzewski, rodowity Lwowianin, jeden z wybitniejszych polskich wojskowych, ponad dwadzieścia lat później – w roku 1939 – założyciel Służby Zwycięstwu Polsce, pierwszej antyniemieckiej konspiracji w okupowanej Polsce, z której wykiełkowała Armia Krajowa, dowódca oddziałów, które odbiły Lwów z rąk ukraińskich, napisał:
Dnia 25. rano [błąd składu, powinno być 23 – przyp. G.G.] ukazały się na mieście afisze zwrócone „Do ludności żydowskiej”, będące apelem raczej do ludności polskiej urządzenia pogromu.
Ponieważ następnego dnia afisze te były skrzętnie zdzierane, nie posiadam żadnego egzemplarza.
Zamieszczam tylko przedruk, zamieszczony w „Głosie Narodu”, różniący się od oryginału złagodzeniem treści i tym, że zamiast nazwiska Mączyńskiego nosi podpis Komendy miasta.
Tegoż dnia po południu zaczął się ogólny pogrom i palenie dzielnicy żydowskiej79.
Pogrom zaczął się dzień wcześniej. Do Tokarzewskiego świadomość „ogólnego pogromu i palenia dzielnicy żydowskiej” dotarła jednak dopiero po zapoznaniu się z obwieszczeniem Mączyńskiego. Zrozumiał, co się naprawdę dzieje w polskim już Lwowie.
Po osobistych doświadczeniach w kontaktach z Mączyńskim gen. Roja napisał: „Mimo podpisu na odezwie (…) konsekwentny w metodach p. Mączyński nie przyznaje się do roboty swej”80.
***
Mączyński uparcie w następnych latach wypierał się autorstwa tej odezwy. Nie zaprzeczał jednak nigdy jej powstaniu i treści.
W roku 1921 dał pokrętne wyjaśnienia historii pogromowej odezwy81. Twierdził, że nie ujrzała ona światła dziennego, choć została wydrukowana. Tyle że cały Lwów znał treść tegoż obwieszczenia – tak ustalili dr Chrzanowski i red. Wasserzug82. Swoim zwyczajem Mączyński przerzucił odpowiedzialność na podkomendnego, inż. Stanisława Widomskiego. Twierdził, że to Widomski zredagował ją i zabiegał o jej rozpowszechnianie, nawet po wydaniu zakazu przez gen. Roję.
Utrzymywał później, że informacje o rabunkach dotarły do niego dopiero 23 listopada 1918 roku nad ranem83. Wtedy dopiero miał dowiedzieć się, że tłumy rabujące rozbrajają jego żołnierzy, że patrole składające się z 10 żołnierzy nie wystarczają i są rozbrajane84.
Pojawia się pytanie, przez kogo były rozbrajane? Przez nieuzbrojonych cywilów czy przez innych żołnierzy? Musiał wiedzieć coś o tym, co dzieje się w mieście, skoro 23 listopada wydał rozkaz zakazujący żołnierzom opuszczania koszar85.
***
Kilkanaście lat później Mączyński inaczej wyjaśniał zwłokę w wydaniu obwieszczenia o wprowadzeniu sądów doraźnych i stanu wyjątkowego. Napisał, że rozkazu, który wprowadza sądy doraźne, nie dało się napisać na poczekaniu i na kolanie.
Twierdził, że Wasser, który razem z Parnasem nalegał na natychmiastowe wprowadzenie sądów doraźnych, jako prawnik powinien wiedzieć, że napisanie rozkazu o sądach doraźnych to zadanie wymagające wielu godzin pracy prawników, a w dodatku „(…) prawnik musiałby mieć przy tym kodeks w ręce. Wszak trzeba wyliczyć zbrodnie, zacytować paragrafy, za przekroczenie których pójdą winowajcy pod sąd doraźny”86. Nie pisze, jaki kodeks miał na myśli. Zapewne austriacki.
Mączyński twierdził, że zarządzenie o wprowadzeniu sądów doraźnych wydał pod naciskiem prezydium miasta po wizycie u niego w dniu 23 listopada 1918 roku. Zaznaczał, że zrobił to, wykraczając poza swoje kompetencje, bowiem ograniczył mu je gen. Roja.
Obwieszczenie o wprowadzeniu tych sądów zawisło na murach Lwowa dopiero dzień później, bo – jak znowu twierdził – drukarnia nie chciała niczego drukować bez zgody gen. Roji.
Wydrukowanie odezwy pogromowej nie sprawiło mu jednak trudności.
***
W niedzielę rano 24 listopada 1918 roku, a więc dokładnie 48 godzin po rozpoczęciu pogromu, rozplakatowane zostało na murach Lwowa obwieszczenie o wprowadzeniu sądów doraźnych87. Wydrukowano je 23 listopada, ale według Chrzanowskiego i Wasserzuga nosiło datę 22 listopada88, pierwszego dnia pogromu, czyli dnia, w którym gen. Roja nakazał ich wprowadzenie.
Treść obwieszczenia rozwieszonego dopiero w dwa dni po rozkazie gen. Roji, po naciskach władz miasta, po błaganiach Wassera i Parnasa, nie pozostawia wątpliwości, że podyktował albo napisał je wojskowy, nie oglądając się na jakiekolwiek kodeksy.
Mączyński opublikował obwieszczenia w swojej książce i opatrzył je datą 23 listopada 1918 roku.
***
Z dniem dzisiejszym zostają wprowadzone we Lwowie i okręgu sądy doraźne.
1. Każdy przychwycony na rabunku, grabieży i gwałtach będzie postawiony przed sądem doraźnym. Sąd ten nakładać będzie tylko karę śmierci.
2. Każdy stawiający z bronią w ręku opór patrolom wojskowym, prowadzonym przez oficera, będzie rozstrzelany na miejscu.
Lwów, dnia 23 listopada 1918.
Komendant miasta Lwowa i powiatu