Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918. Grzegorz Gauden

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918 - Grzegorz Gauden страница 18

Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918 - Grzegorz Gauden

Скачать книгу

nazwał śmiertelnie postrzelonego skurwysynem, a kiedy ten skonał (Adela Neuer używa frazy: „wyzionął ducha”), ściągnął mu z ręki ślubny pierścionek i ukradł zegarek na łańcuszku. Potem deptał ciało zamordowanego przez siebie człowieka. Wszystko to zrobił na oczach żony i dzieci zamordowanego.

      Pianista zaczął potem rozbijać szafy i bić dzieci, bo krzyczały. Przystawił rewolwer do skroni pobitej wcześniej Neuerowej, już wtedy wdowy, i zażądał więcej pieniędzy.

      W rozpaczy, błagając o litość, czternastoletnia córka Neuerów odwołała się do Matki Boskiej. Wtedy okazało się, że mężczyzna w ceratowej kurtce ma na imię Jan, bowiem jego partner, który być może miał już dosyć popisu zwierzęcego okrucieństwa swojego kolegi, zawołał: „Chodź, Jasiu, stąd!”.

      Bandyci przeszli do mieszkania, w którym był fortepian. Tam odbył się półtoragodzinny recital. Po obrabowaniu rodziny i zamordowaniu brata Adeli Neuer, po skatowaniu żony Neuera i jej matki, po recitalu i męskich tańcach, napastnicy przeszli na drugie piętro, gdzie schroniły się inne kobiety z kamienicy. Pianista z kolegami obrabowali je z biżuterii i pieniędzy.

      Na koniec pianista powrócił do mieszkania, w którym leżały zwłoki Neuera, i znowu pastwił się nad nimi.

      Opuszczając mieszkanie z dwoma plecakami wypełnionymi zrabowanym majątkiem, rzucił do obecnych tam kobiet i dzieci: „Teraz pilnujcie sobie trupa”.

      ***

      W obawie przed pogromowym napadem brama domu przy ul. Szpitalnej 21 była solidnie zamknięta. Polski dozorca jej nie otworzył, więc bramę legioniści wysadzili granatami. To w tych dniach powszechnie stosowana metoda.

      Dozorca swoją zawodową rzetelność i ludzką przyzwoitość przypłacił życiem. Pianista, opuszczając z kolegami obrabowany dom, rzucił w niego granatem.

      ***

      Kim był pianista? Kim był mężczyzna ubrany w ceratową kurtkę, z biało-czerwoną odznaką, uzbrojony w rewolwer, znajdujący perwersyjną przyjemność w znęcaniu się nad kobietami i dziećmi? Ktoś, kto zamordował dwóch mężczyzn w obecności ich żon i dzieci.

      Upojony władzą, okrucieństwem i przemocą potrafił włożyć lufę rewolweru w usta Żydówce, która własnym ciałem zasłaniała ojca przed zastrzeleniem przez polskiego legionistę.

      Kto mógł mieć opanowany repertuar i umiejętności wystarczające do grania na fortepianie przez półtorej godziny, na wysokim poziomie i z pamięci?

      To ktoś, kto odebrał dobre, kosztowne muzyczne wykształcenie. Regularnie ćwiczył i grał. Musiał mieć w domu fortepian lub co najmniej pianino.

      To był ktoś z zamożnego, mieszczańskiego lwowskiego domu kultywującego muzykę. Dobrej lwowskiej polskiej rodziny.

      Jan w ceratowej kurtce.

      Rozdział VII

      Doktor Wasser już w drodze do ratusza widział grupy ludzi tłukących w drzwi żydowskich sklepów i wykrzykujących antysemickie hasła. Po tym ostrzeżeniu, nie zwlekając, udał się do drugiego z komisarzy gminy żydowskiej, dr. Emila Parnasa, który zamieszkiwał bardzo blisko Rynku przy ul. Czarnieckiego. Opowiedział mu o tym, co dzieje się w centrum Lwowa, i obydwaj udali się natychmiast do przybyłego w nocy do miasta gen. Roji, który stacjonował przy tej samej ulicy.

      Dowódca odsieczy przyjął ich od razu. Po wysłuchaniu relacji podzielił ich obawy i podyktował rozkaz polecający wprowadzenie stanu wyjątkowego w mieście i sądów doraźnych. Wręczył im ten rozkaz i polecił, aby przekazali go w jego imieniu komendantowi Lwowa ppłk. Czesławowi Mączyńskiemu z poleceniem natychmiastowego wydrukowania i rozplakatowania w mieście.

      ***

      Czesław Mączyński urzędował w imponującym budynku byłego dowództwa armii austriackiej na pl. Smolki 3, w najściślejszym centrum Lwowa.

      Generał Roja bezpośrednio po przybyciu do Lwowa nocą 21 listopada 1918 roku rozkazem nr 1 datowanym na dzień 22 listopada powierzył awansowanemu błyskawicznie na podpułkownika Mączyńskiemu wojskową władzę w mieście i okolicy:

      c) Komendę miasta we Lwowie i komendę nad powiatem lwowskim obejmuje podpułkownik Mączyński Czesław (…)

      To był jednoznaczny nakaz dla powołanego komendanta zdecydowanego i bezwzględnego reagowania na przypadki bandytyzmu we Lwowie.

      ***

      Wasser i Parnas bezzwłocznie udali się dorożką do siedziby ppłk. Mączyńskiego. Na przyjęcie musieli jednak czekać kilka godzin. Tego listopadowego dnia wyczekiwali audiencji u komendanta Lwowa najwybitniejsi obywatele miasta.

      Z satysfakcją podkreślił, że kolejność audiencji ustalał były urzędnik namiestnictwa austriackiego, jego oficer ordynansowy rtm. dr Koncewski, doskonale zapewne wyćwiczony w galicyjskich niuansach rangi i ważności osób.

      ***

      Plac Smolki mieści się w odległości najwyżej 5 minut spaceru do ul. Kazimierzowskiej, 10 minut do pl. Gołuchowskich i pl. Krakowskiego. Tam trwał od rana pogrom i stamtąd dochodziły strzały. Nie zakłóciło to ceremoniału audiencyjnego.

      W pierwszym dniu polskich rządów we Lwowie Wasser i Parnas poznali swoje miejsce w hierarchii. Dwóch Żydów, wybitnych obywateli Lwowa, nie miało najmniejszej szansy, by przed takim kwiatem polskiego Lwowa dostać się

Скачать книгу