Noce i dnie Tom 1-4. Maria Dąbrowska
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Noce i dnie Tom 1-4 - Maria Dąbrowska страница 22
Język i styl. Język i styl Nocy i dni był przedmiotem wielu analiz. Krytycy zwracali uwagę na prostotę, ascetyzm i sprawność językową powieści[232]. Powtarzano sądy o „niezauważalności” języka i „niezauważalności” formy. Obrazowanie artystyczne Nocy i dni to nie tylko użycie języka środowiskowego, ale także odwoływanie się do zmysłów wzroku, słuchu, smaku, powonienia. Jest to język formacji kulturowej, z której wywodziła się pisarka – inteligencji polskiej pochodzenia ziemiańskiego, dbającej o zachowanie swojej kultury – schludny, wolny od naleciałości charakterystycznych dla okresu dwudziestolecia międzywojennego, a chętnie wprowadzanych ówcześnie do literatury; to także jej język domowy, czasem język gawędy szlacheckiej. Przyboś pisał, iż Dąbrowska „wzbogaciła go i pogłębiła dzięki ogromnej wiedzy lingwistycznej, dzięki znawstwu polszczyzny z ciągu wieków jej rozwoju”[233]. Cechy języka narracji Nocy i dni charakteryzuje trafność doboru słownictwa, bogactwo synonimiki oraz właściwa poezji wrażliwość na słowo, widoczna zwłaszcza w opisach zjawisk przyrody. W czasie, gdy w literaturze powieściowej dominował język kreacyjny, wypierający tradycyjny, Dąbrowska zaproponowała formułę, kontynuującą ekspresyjne wyrażanie treści osobistej, intymnie przeżytej. Pisarka określała swój język artystyczny jako wywodzący się z żywiołu mowy polskiej, wolnej od wpływów języka zaborców. Jednocześnie mówiła, że w jej pisarstwie jest „duży wkład gwary”, dlatego „stoi bliżej niż innych współczesnych autorów do tradycji starego polskiego języka”[234]. Znamienna jest uwaga zapisana w Dziennikach:
Mój język, styl, kompozycja i cała w ogóle „wizja artystyczna” świata wywodzi się z ziemi kaliskiej, z mowy i zachowania się tamtejszych ludzi w ogóle – a w szczegółach (w ciągu dalszego życia) – z mowy i zachowania się mojej rodziny, znajomych, przyjaciół, kochanków etc. Nie, nie mogę pochwalić się wspaniałym rodowodem literackim, a jeśli co biorę z literatury, to zawsze z poezji (Dz. 31 III 1958).
Pisarka przestrzegała zasady indywidualizacji języka bohaterów – w powieści mamy do czynienia z odrębnym językiem dworu, wsi, bandosów, Żydów, ludzi starszych, młodzieży. Także język najmłodszych bohaterów powieści jest autentyczny i typowy dla dzieci dopiero uczących się mówić; w mowie Piotrusia i Ocia pisarka uchwyciła potknięcia i błędy językowe, typowe dla dzieci („żaba większejsza od lasa”, [liście] „się przygotowiają do spadania”)[235]. Także dramatyczne sytuacje życiowe bohaterów odbijały się w ich języku. Gdy Dąbrowska każe Barbarze bełkotać w malignie słowo „uczekaj”, ma to oznaczać, że Barbarze, „która żyje w kategoriach uczuć związanych z ucieczką (przed cierpieniem) i oczekiwaniem (na jakąś zmianę, wyzwolenie, itp.) pomieszały się te dwa słowa i język wybełkotał dziwoląg »uczekaj«”[236]. Język Nocy i dni bliski jest językowi potocznemu dzięki zastosowaniu dodatkowych partykuł, wykrzykników, wyrażeń wykrzyknikowych, takich jak „dalejże”, „na miłość boską”, „chwała Bogu”.
Humor. Powieść jest przepojona dyskretnym humorem, który jest jedną z cenniejszych cech Nocy i dni. Dąbrowska, wymieniając typy bohaterów powieściowych „wyraźnie ujemne” i „chorobliwe”, pisała też o „życzliwym, choć nie zawsze aprobującym humorze” dotyczącym Michaliny Ostrzeńskiej i pani Holszańskiej, a także Lalickiego, Holszańskiego i Wojnarowskiego, zaznaczając, iż postacie te budziły w niej raczej żałość, niż niechęć[237]. Krytycy podkreślali mistrzostwo połączenia szlachetnego stylu całości z komizmem fragmentów, przy czym sytuacje komiczne oddane są równie subtelnie jak dramatyczne. Humor Nocy i dni nie wynika z intencji ośmieszenia postaci, a raczej z przeświadczenia pisarki, że życie w swej zwyczajności bywa zarazem wzniosłe i zabawne. Widoczna jest tu jej skłonność do ujmowania patosu rzeczom, wydawałoby się wzniosłym, przy jednoczesnej patetyzacji materii życia[238]. „Ja kocham! – zawołał [Katelba], aż kawki zerwały się z kląskającym wrzaskiem spośród gałęzi. – Kocham! I nagle podskoczył sobie trochę” (III, s. 56). Zawodziński niesłusznie uważał, że „najświetniejszym komizmem opromienione są postacie, autorce także ze względów autobiograficznych […] najdroższe”; ten typ humoru wiązał z „panowaniem serca” w dziele Dąbrowskiej i zestawiał powieść z La Pierre d’Horeb Georgesa Duhamela i dziełem Tołstoja, stawiając Noce i dnie ponad Wojnę i pokój [239].
W wielu sytuacjach pisarka posługiwała się nie humorem, lecz ironią. Jak podkreślała, panią Barbarę opisywała „z lekką nutą ironii i dystansu”, co miało być „samoobroną przed zbytnim solidaryzowaniem się z jej niepokojem” (Dz. 26 I 1961). Jest to ważna deklaracja autorki, wskazująca, przed jakimi uczuciami chciała się bronić: alienacją, kwestionowaniem sensu i bezpieczeństwa życia[240]. Ironia służyć więc miała osłabieniu i oswojeniu tych zagrażających człowiekowi sił. Tęsknotę Barbary za miejskim życiem Dąbrowska skomentowała w uwagach do Heinricha Koitza: „Pointe’a jest w tym, że pani Barbara, która ma możność całe życie mieszkać poza miastem, na wsi, jako szczęście uważa sobie, że mieszkając w mieście, będzie mogła wyjeżdżać na spacer za miasto”[241]. Ironia pełni niekiedy funkcje demitologizacyjne (np. w rysunkach rejentowej Holszańskiej, Michaliny i Daniela Ostrzeńskich), prowadzi wręcz do karykatury. Warto zaznaczyć, że o ile w tomie Bogumił i Barbara Dąbrowska często posługiwała się ironią, to w partiach powieści związanych z dziejami związku Agnieszki i Marcina nie zdobyła się na ten, wzbogacający wszak rysunek postaci, dystans.
Miejsce w historii literatury. Kiedy w 1931 r., jeszcze przed publikacją Nocy i dni, ale już po wydaniu Ludzi stamtąd, ogłoszono wyniki plebiscytu „Wiadomości Literackich” (nr 3), wyłaniającego pisarzy, których czytelnicy