Nic bez Boga nic wbrew Tradycji. Jacek Bartyzel

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel страница 15

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel

Скачать книгу

króla z agraviados tradycjonalistom pozostało już tylko przeczekać (niecieszącego się dobrym zdrowiem) Ferdynanda VII, aby móc zrealizować swoje postulaty pod panowaniem Karola V. Lecz Sankcja Pragmatyczna z marca 1830 roku, zmieniająca arbitralnie zasady sukcesji na korzyść córki królewskiej, zadała tym oczekiwaniom śmiertelny cios. Można zatem stwierdzić, że ostatnie dziesięciolecie (1823–1833) absolutyzmu w Hiszpanii, nazwane przez publicystykę i historiografię liberalną „Złowieszczą Dekadą” (Década Ominosa), w ostatecznym rezultacie okazało się złowieszcze wcale nie dla liberałów, którzy stali się beneficjentami politycznego zwrotu króla i absolutystów – „reformistów”, tylko dla tradycjonalistów – karlistów.

      Gdyby spróbować w symbolicznym skrócie unaocznić przepaść, jaka rozwiera się pomiędzy światem ideowym i mentalnością tradycjonalisty a empiryczną rzeczywistością świata nowoczesnego – także w wydaniu konserwatywnym, to można tu przywołać okrzyk, który rozbrzmiewał właśnie podczas insurekcji los agraviados: ¡Viva la Inquisición y muera la Policía! Istnienie trybunału duchownego, który troszczy się o czystość Wiary i ład duszy, ścigając i karząc herezję, jest dla tradycjonalisty czymś naturalnym i pożądanym; co innego świecka instytucja represji, która w najlepszym wypadku troszczy się jedynie o porządek zewnętrzny, o to, co św. Paweł Apostoł nazywa ładem uczynków i ciała (Rz 8,12–13; Ga 5,21; Ef 5,5), lecz przede wszystkim może być, i bywa, instrumentem wszędobylskiej kontroli państwa nad obywatelami. Konserwatyzm może niekiedy obywać się bez Boga, czego szczególnie dobitnym przykładem jest myśl filozofa szkockiego Oświecenia, Davida Hume’a232; tradycjonalizm bez Boga byłby potworkowatym acephalus, tułowiem bez głowy.

      Konserwatywno–tradycjonalistyczne transgresje

      Jak już jednak napomknięto, istnieją przypadki zacierające ostrość rozgraniczenia pomiędzy tradycjonalizmem i konserwatyzmem. Najogólniej rzecz ujmując są one pochodną pewnego zjawiska z obszaru psychologii politycznej, występującego we wszystkich formacjach, a polegającego na tym, że w każdym obozie politycznym można znaleźć dwa typy ludzi. Jedni są „strażnikami świętego ognia” doktryny, pilnującymi nieugięcie jej czystości i bezkompromisowości obranej linii. Drudzy są nastawieni koncyliacyjnie, szukając takich punktów stycznych z konkurencyjnymi kierunkami, które umożliwią porozumienie i współdziałanie przynajmniej na niektórych obszarach. To nastawienie sprawia, że bardzo często znajdują oni „wspólny język” z podobnie nastawionymi reprezentantami innych obozów, podczas gdy we własnym traktowani są podejrzliwie i wrogo.

      In concreto, w dziejach hiszpańskich derechas (prawic233) XIX i XX wieku możemy zidentyfikować następujące przypadki i warianty stanowisk pośrednich między tradicionalismoconservadurismo, względnie ideowo–politycznych pasajes od jednego do drugiego (w obie strony), albo wreszcie prób porozumienia, sojuszy i fuzji:

      (a) pozycja polityczna myślicieli i działaczy esencjalnie tradycjonalistycznych (zwłaszcza na obszarze religijnym), ale nastawionych wrogo (lub co najmniej obojętnie) do karlizmu, bo upatrujących w partyzantach Don Carlosa i jego następców siewców niezgody, uważających natomiast, że politykę tradycjonalistyczną można i należy prowadzić jako sektor systemu i grupa nacisku, wewnątrz porządku w danym czasie ustanowionego, a zatem albo w monarchii konstytucyjno–liberalnej (przypadek Donoso Cortesa po jego ultramontańskim przełomie, później zaś M. Menendeza Pelayo i Manuela Ortí y Lary za Restauración canovista), albo w autorytarnej dyktaturze (Vicente Marrero i G. Fernández de la Mora wewnątrz frankizmu);

      (b) próba rekoncyliacji dynastycznej poprzez małżeństwo (i współpanowanie) wchodzącej w okres pełnoletności »Izabeli II« z najstarszym synem Karola V, D. Carlosem Luisem, hr. de Montemolín (na rzecz którego ojciec abdykował 18 V 1845), podjęta przez ks. Jaime’a L. Balmesa y Urpiá (1810–1848), myśliciela ultramontańskiego i skłaniającego się (niekonsekwentnie234) ku tradycjonalizmowi, lecz przed wszystkim ideologa prawicowej frakcji moderados, którą kierował II markiz de Viluma (Manuel de la Pezuela y Ceballos, 1797–1876), stąd też nazywanej Partido Vilumista, vilumistas, albo mniejszością monarchistyczną (minoría monárquica); Balmes, który w czasie wojny (choć w głębi serca uważał sprawę Don Carlosa za słuszną i szlachetną) trzymał się z dala od pleito dinástico, więc siłą rzeczy znajdował się wewnątrz país légal, czyli w el bando isabelino, w połowie lat 40. zyskał tak wielki wpływ na Karola VI, że ten powierzył mu nawet zredagowanie swojego pierwszego i oferującego pojednanie Manifestu do Hiszpanów z 23 maja 1845 roku235, stąd też historycy nazywają (nacechowany programem „minimalistycznym”) okres montemolinismo „fazą balmesjańską” (fase balmesina) w karlizmie236; Balmes atoli – myśliciel obdarzony wybitnie zmysłem socjologicznym237 – wskazywał, że pojednanie, aby się urealnić, musi także oznaczać pogodzenie interesów sił społecznych starego i nowego porządku238; plan matrymonialny spalił jednak na panewce, głównie wskutek działań dyplomacji francuskiej239, i zamiast małżeństwa Izabeli z Karolem doszło (10 X 1846) do podwójnego ślubu: Izabeli z jej stryjecznym bratem, księciem Franciszkiem (jako jedynie rey consorte), oraz jej młodszej siostry Ludwiki Ferdynandy z najmłodszym synem Ludwika Filipa, Antonim Orleańskim, ks. de Montpensier; dążący uparcie do pojednania „dwóch Hiszpanii” Balmes został wówczas przez poirytowanych karlistów zdezawuowany;

      (c) przejście do karlizmu po rewolucji wrześniowej 1868 roku, która położyła kres monarchii izabelickiej, ideowych uczniów Donoso Cortesa, czyli tzw. neocatólicos (Cándido Nocedal, A. Aparisi, A.J. de Vildósola, F. Navarro Villoslada, ks. V. Manterola i kuzyn Donosa – Gabino Tejado), już od dawna par excellence tradycjonalistycznych240, lecz dotychczas tworzących ultrakonserwatywne skrzydło Partido Moderado, którzy zresztą od razu zajęli pozycje kierownicze241 w zreorganizowanej przez Karola VII Wspólnocie karlistowskiej;

      (d) odkrycie Tradycji przez środowisko (R. de Maeztu, hr. de Santibáñez del Río, Eugenio Vegas Latapie242 i in.) Akcji Hiszpańskiej (Acción Española) – skupione w latach 1931–1936 wokół stowarzyszenia i pisma o tej samej nazwie243 – chętnie współpracujące z karlistami (V. Pradera, E. Ruiz Muñoz), wszelako bez absorpcji karlistowskiego legitymizmu i pozostające w obrębie monarquismo alfonsino, acz pragnące jego „tradycjonalizacji”, oraz permanentnie lokujące swoje nadzieje polityczne w inicjatywach polityków konserwatywnych (Antonio Goicoechea, José Calvo Sotelo) i tworzonych przez nich w okresie II Republiki ugrupowań i koalicji (Renovación Española244 / Bloque Nacional);

      (e) cykliczne pojawianie się w obrębie karlizmu tendencji, którą najogólniej można nazwać „posybilistyczną” (posibilismo), a więc rezygnacji z części karlistowskiego ideario (najczęściej poświęcany jest tu aspekt legitymistyczny) po to, aby – mówiąc

Скачать книгу


<p>232</p>

Zob. wyborne studium Tomasza Tulejskiego: Konserwatyzm bez Boga. Davida Hume’a wizja społeczeństwa, państwa i prawa, Fijorr Publishing, Warszawa 2009.

<p>233</p>

Binomia prawica – lewica należy zasadniczo do porewolucyjnego świata ideowego, znamionując jego natychmiastowe pęknięcie o charakterze ideologicznym, toteż tradycjonaliści – jako spadkobiercy świata sprzed rewolucyjnej „schizmy bytu” – używają samookreślenia prawica rzadko i niechętnie; tu jednak stosujemy to określenie w aspekcie sytuacyjnym ogólnej geografii politycznej, w której tradycjonalizm (karlizm) nolens volens partycypuje. Na temat pojęcia prawicy zob. J. Bartyzel, Próba teoretyzacji pojęcia „prawica”, [w:] Religia – polityka – naród. Studia nad współczesną myślą polityczną, red. R. Łętocha, NOMOS, Kraków 2010, ss. 47–69. Co się tyczy prawicy w Hiszpanii, to autor najbardziej kompletnej syntezy ich dziejów (od Oświecenia do końca XX wieku), Pedro Carlos González Cuevas podkreśla, że nie była ona nigdy monolityczna, lecz stanowiła rzeczywistość pluralistyczną, na którą składają się (w porządku chronologicznym) przede wszystkim: oświeceniowa i postoświeceniowa prawica konserwatywno–liberalna, antyoświeceniowa prawica kontrrewolucyjna, której XIX–wieczną kontynuacją jest tradycjonalizm (nazywany przezeń także konserwatyzmem autorytarnym) w ogólności, a legitymistyczny karlizm w szczególności, integryzm katolicki, katolicyzm społeczny, prawica autorytarna, konserwatywne nacjonalizmy „peryferyjne” (kataloński i baskijski), prawica republikańska, prawica radykalna i rewolucyjna (faszyzm), konserwatyzm biurokratyczny (conservadurismo burocrático) – identyfikowany z późnym, „odcedzonym” z ideologii falangistowskiej, frankizmem, a nawet chrześcijańska demokracja. Konsekwencją tegoż, zdaniem autora, jest również „dialektyka tradycyj”, owych zróżnicowanych prawic, które mają (na ogół) wspólnych wrogów, ale nie te same projekty i obiekty umiłowań. Dialektyka ta rozgrywa się zasadniczo w obrębie trzech tradiciones: (a) „teologiczno–politycznej” tradycji antyoświeceniowców, kontrrewolucjonistów, rojalistów, karlistów i innych tradycjonalistów oraz prawicy autorytarnej, egzaltującej „to, co hiszpańskie” (lo hispánico) i nierozdzielne z katolicyzmem „krucjatowym”, a jednocześnie skonfliktowane z nowoczesnym dyskursem nacjonalistycznym, postrzeganym jako „profański”, heterodoksyjny i społecznie burżuazyjny; (b) konserwatywno–liberalnej tradycji moderantystów, zafascynowanych konstytucjonalizmem francuskich doktrynerów i Burke’owskim ewolucjonizmem oraz stawiających sobie za cel pogodzenia „konstytucji historycznej” monarchii hiszpańskiej i katolicyzmu z liberalizmem; wreszcie – na wskroś oksymoronicznej – (c) „tradycji rewolucyjnej” prawicy radykalnej i faszystowskiej, która to tradycja jest dopiero „do zrobienia”, gdyż po stuleciu dominacji mieszczańskiego liberalizmu nie ma już nic do zachowywania i trzeba dopiero stworzyć coś, co warto będzie przekazywać; tę »tradycję«, którą reprezentuje przede wszystkim Falanga, autor umieszcza w szerszym europejskim kontekście „rewolucji konserwatywnej”, powołując się wszelako raczej na włoskiego teoretyka nacjonalizmu konserwatywnego, Giuseppe Prezzoliniego, aniżeli na niemieckich wrogów Republiki Weimarskiej. Późnofrankistowska „prawica biurokratyczna”, względnie „technokratyczna” jest natomiast, zdaniem autora, zaledwie „subtradycją”, ewoluującą od „tradycji rewolucyjnej” do konserwatyzmu autorytarnego – zob. P.C. González Cuevas, Historia de las derechas españolas. De la Ilustración a nuestros días, prólogo de Andrés de Blas, Biblioteca Nueva, Madrid 2000², ss. 25–50. Inne opracowania na temat prawic hiszpańskich tego samego autora to: Perfil ideológico de la derecha española (Teología política y orden social en la España contemporánea), Universidad Complutense, Madrid 1993 (ed. facsímil); El retorno de la tradición liberal–conservadora (El discurso histórico–político de la nueva derecha), „Ayer” 1996, núm. 22 i El pensamiento político de la derecha española en el siglo XX. De la crisis de la Restauración al Estado de partidos (1898–2000), Tecnos, Madrid 2005, natomiast innych autorów – zob. P. Preston, Las derechas españolas en el siglo XX: autoritarismo, fascismo y golpismo, Sistema, Madrid 1986; J. Tusell, J. Avilés, La derecha española

<p>234</p>

O sporach karlistów dotyczących oceny ideowej postury Balmesa piszę niżej, w podrozdziale Tylko karlizm.

<p>235</p>

Zob. Manifiesto del Conde de Montemolín a los españoles (redactado por Balmes), [w:] El tradicionalismo español…, ss. 119–120.

<p>236</p>

Zob. J. Aróstegui et al., op. cit., s. 70.

<p>237</p>

Akcentuje to m.in. A. Wilhelmsen, op. cit., ss. 361–364; w ogóle Balmes jest uważany powszechnie za pierwszego socjologa hiszpańskiego: zob. J. Zaragüeta, I. González, S. Minguijón, J. Corts Grau, Balmes filósofo, sociólogo, apologista y político, Instituto Balmes de Sociología, Madrid 1945; H. Auhofer, La sociología de Jaime Balmes, trad. de J.M. Vélez de Cantarell, Rialp, Madrid 1959; M. Fraga Iribarne, Balmes, fundador de la sociología positiva en España, Ayuntamiento de Vich, Vich 1955.

<p>238</p>

Poświęcił temu cykl artykułów w redagowanym przez siebie czasopiśmie „El Pensamiento de la Nación” („Myśl Narodowa”) pomiędzy grudniem 1844 a grudniem 1845 roku.

<p>239</p>

Ludwik Filip, jako uzurpator we Francji, miał oczywisty powód obawiać się zadośćuczynienia prawowitości monarchicznej w sąsiedniej Hiszpanii, rządzonej przez tę samą dynastię. Niemałą rolę (skoro został za to nagrodzony godnością Granda Hiszpanii, tytułami wicehrabiego del Valle i markiza de Valdegamas, oraz odznaczony francuską Legią Honorową) w sprokurowaniu tych mariaży odegrał również zapiekły w swoim antykarlizmie Donoso Cortés, który pisał, że „syn Don Carlosa nie może wstąpić na ziemię hiszpańską inaczej niż jako poddany Izabeli II” – J. Donoso Cortés, Candidatura de Trápani, [w:] Idem, Obras…, t. II, s. 35.

<p>240</p>

Na nasuwające się pytanie, dlaczego neocatólicos tak długo zwlekali z tą decyzją, należy odpowiedzieć, że w latach 1861–1868 nie mieli w gruncie rzeczy do kogo przejść, ponieważ w tym okresie karlizm pozostawał de facto bez głowy i przez to był zupełnie sparaliżowany; królem de iure był wówczas Jan III (D. Juan Borbón y Braganza), który afiszował się z poglądami liberalnymi i oficjalnie uznał »Izabelę II« za prawowitą królową, a jednocześnie ignorował wezwania karlistów do abdykacji na rzecz swojego syna; można więc powiedzieć, że świadomie sabotował akcję karlistowską (problem ten rozważamy szerzej w podrozdziale Teoria podwójnej prawowitości); neocatólicos przeszli zatem do Wspólnoty wówczas, kiedy Jan III zdecydował się w końcu (1868) abdykować na rzecz Karola VII, co zbiegło się w czasie z upadkiem Izabeli.

<p>241</p>

Cándido Nocedal y Rodríguez de la Flor (1821–1885) został liderem karlistowskiej grupy parlamentarnej w Kortezach, a następnie szefem–delegatem Wspólnoty (pozostając nim do śmierci); Aparisi był autorem głównych tekstów doktrynalnych, zarówno pisanych pod własnym nazwiskiem, jak manifestów królewskich.

<p>242</p>

Warto przy tej okazji zauważyć, że ostatnim uczniem E. Vegasa był aktualny „strażnik ortodoksji” karlistowskiej, prof. Miguel Ayuso (zob. F.J. Fernández de la Cigoña, La misa de la amistad, „Verbo” 2007, núms. 451–452, s. 17); w tym wypadku zatem juanistyczna opcja dynastyczna Vegasa, który był członkiem Rady Prywatnej hr. Barcelony i jednym z jego głównych doradców, nie przeszkodziła przyjaźni i współpracy.

<p>243</p>

Zob. L.M. Anson, Acción Española, Círculo, Zaragoza 1960; R. Morodo, Acción Española, orígenes ideológicos del franquismo, Tucar, Madrid 1980 [II wyd. pt. Los orígenes ideológicos del franquismo: Acción Española, Alianza, Madrid 1985]; J. Badía, La revista Acción Española, aproximación histórica y sistematización de contenidos, EUNSA, Pamplona 1992; P.C. González Cuevas, Acción Española, teología política y nacionalismo autoritario en España, 1913–1936, Tecnos, Madrid 1998.

<p>244</p>

Zob. J. Gil Pecharromán, Renovación Española. Una alternativa monárquica a la II República, t. I–II, Universidad Complutense, Madrid 1983.