Droga do kariery. Laura Iding

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Droga do kariery - Laura Iding страница 5

Droga do kariery - Laura Iding

Скачать книгу

drzwiczki. W uszach brzmiały jej ostatnie słowa Jake’a.

      Dlaczego nagle poczuła się tak, jak gdyby to ona zachowała się nieodpowiednio? Jak gdyby cały ten pasztet był tylko jej winą. Jak gdyby on nie miał w tym wszystkim swojego udziału. A przecież wspólne spędzenie nocy było bardziej jego pomysłem niż jej. To on do niej podszedł. To on wziął ją za rękę. To on odciągnął ją od baru.

      Nie opierałaś się zbytnio, prawda, odezwał się wewnętrzny głos. I co z tego?

      To on zaproponował, żebyśmy poszli do niego. A ona zapomniała o rozsądku i dała się prowadzić. Przeżyła najbardziej ekscytującą noc, jaką można sobie wyobrazić. Hannah oparła czoło o metalową szafkę. Noc spędzona z Jakiem pozostawiła w niej głębszy ślad, niż podejrzewała. Musi się z tym uporać. Musi wziąć przykład z Jake’a i przejść nad tym do porządku dziennego. Musi zachować się profesjonalnie.

      Podczas studiów harowała jak przysłowiowy wół jako kelnerka, barmanka, sprzątaczka i doszła tu, gdzie jest dzisiaj. Robi specjalizację, a doktor Jake Holt niech znajdzie sobie inną ofiarę, którą uwiedzie swoim czarem.

      ROZDZIAŁ TRZECI

      Jake wpatrywał się w drzwi, za którymi zniknęła Hannah, i walczył z ogarniającymi go wątpliwościami. Czyżby się pomylił? Przerażenie w jej oczach, kiedy ją oskarżał, nie mogło być udawane. Na dodatek rozmowa przybrała zupełnie inny obrót, niż sobie zaplanował. Hannah broniła się, odparowała zarzuty, oskarżyła jego. I nie rzuciła mu się na szyję, błagając o przebaczenie.

      Tak jak to uczyniła Allie, gdy odkrył prawdziwe motywy jej zainteresowania. Nie, Hannah wyglądała nawet na zranioną. Twierdziła, że gdyby wiedziała, kim jest, omijałaby go szerokim łukiem. Podejrzewał, że to mogła być prawda. W jego sercu zaczął kiełkować żal, lecz zdusił w sobie to uczucie.

      Czy to cokolwiek zmienia? Nie. Hannah jest stażystką, a on ordynatorem oddziału chirurgii urazowej.

      Dzięki Allie nauczył się jednego: prywatna znajomość ze stażystkami z tego samego szpitala, gdzie wszyscy wtykają nos w nie swoje sprawy, to ogromne ryzyko.

      Gdyby był mądrzejszy, dawno wyjechałby z Minneapolis. Ale on nie chciał uciekać. Przyjął posadę w Chicago Care, bo oznaczała awans, nie dlatego, że nie mógł znieść plotek.

      Korzystając z tego, że jest sam, otarł twarz dłońmi. Podrywanie nieznajomych dziewczyn w barach nie było w jego stylu. Zdawał sobie sprawę, że jednym z powodów takiego zachowania była chęć zerwania z przeszłością i rozpoczęcia wszystkiego od nowa.

      Nowe miasto, nowa praca. Kiedy zobaczył Hannah, najpierw na żaglówce, a potem w barze, od razu mu się spodobała. Do głowy mu nie przyszło, że może być związana ze szpitalem. Gdy zgodziła się pójść z nim, poczuł dreszczyk emocji. Spędzili niewiarygodną noc.

      Zamiar, żeby nie oglądać się za siebie i ruszyć do przodu, nie tylko nie wypalił, lecz obrócił się przeciwko niemu. Przespał się ze stażystką i tylko jeszcze bardziej skomplikował sobie życie.

      Z ciężkim westchnieniem wstał i wyszedł z pokoju. Nie ma sensu rozpamiętywać popełnionego błędu. Nabierał przekonania, że Hannah zachowa się odpowiednio. W końcu to ona sama wymknęła się z jego mieszkania bladym świtem. I to ona zaproponowała, żeby uznali tę noc za niebyłą.

      Zraniło to jego męską dumę, uznał jednak, że powinien być wdzięczny, że nie uchwyciła się jakiejś romantycznej wizji o wzajemnym przeznaczeniu.

      Allie pozwolił wmówić to sobie i był to ogromny błąd. Otworzył przed nią serce i co? Wyrwała mu je z piersi i podeptała. Jakoś się potem pozbierał, lecz to wcale nie było łatwe. I obojętnie, jak bardzo Hannah go pociąga, drugi raz nie pozwoli zrobić z siebie głupca.

      Powziąwszy decyzję, uspokoił się trochę. Poszedł na salę pooperacyjną sprawdzić stan Jamesa Turkowa. Hannah oczywiście już tam była. Unikanie i ignorowanie jej okazało się trudniejsze, niż się spodziewał.

      – Stan stabilny – zameldowała. – Gdzie go przewieźć, na zwykły oddział czy na oddział intensywnej opieki?

      – Zdecydowanie na OIOM. Najbliższe kilka godzin jest krytyczne. Krwotok może się odnowić. Poza tym istnieje groźba infekcji.

      – Oczywiście. Czy mam sama wypisać skierowanie?

      Przytaknął ruchem głowy.

      – Gdybyś zauważyła jakieś znaczące zmiany albo gdybyś czegoś potrzebowała, kontaktuj się ze mną.

      – Oczywiście. Zostaję na noc, więc będę mogła często do niego zaglądać.

      Jake zamarł. Co takiego? Ma nocny dyżur?

      Cudownie. Po prostu cudownie. Chyba niebiosa się przeciwko niemu sprzysięgły. Bo tak się składa, że on też ma nocny dyżur. Odezwał się jego pager. Jake był nawet zadowolony, że ma pretekst, by zakończyć rozmowę. Spojrzał na wyświetlacz. Richard Reynolds.

      – Muszę iść. Będę na ratunkowym, gdybyś mnie potrzebowała.

      Myjąc się do badania, nie przestawał myśleć, jak wytrzyma nocny dyżur z Hannah. Jedną z pierwszych zmian, jakie wprowadził, gdy obejmował stanowisko ordynatora, były całotygodniowe dyżury lekarzy specjalistów. Koledzy narzekali, jednak dobro pacjentów wymagało, by lekarze specjaliści przez dwadzieścia cztery godziny byli na wezwanie i mogli błyskawicznie przeprowadzić resuscytację albo zabieg ratujący życie. Za sześć tygodni szpital miał być poddany ocenie i Jake’a sprowadzono właśnie po to, żeby Chicago Care nie stracił wiodącej pozycji w ratingu.

      Dla przykładu sam na ochotnika wziął dyżury w pierwszym i ostatnim tygodniu lipca, ponieważ właśnie wtedy na oddziale ratunkowym panował największy ruch. Wycierając ręce sterylnym ręcznikiem podanym przez dyżurną pielęgniarkę, uzmysłowił sobie teraz, że to oznacza, iż będzie często pracował z Hannah.

      Zbyt często. Unikanie jej będzie praktycznie niemożliwe. Cóż, będzie miał mnóstwo okazji do ćwiczenia charakteru.

      Hannah nie mogła uwierzyć, jak szybko minął dzień. Doszła do wniosku, że w sumie całkiem dobrze jej się udaje utrzymać dystans w stosunku do Jake’a.

      Doktora Holta, poprawiła się w myślach. Musi się przyzwyczaić do nazywania go w ten sposób.

      Podała Jamesowi Turkowowi kolejne dwie jednostki krwi i stan pacjenta bardzo ładnie się ustabilizował. Zbadała pojemność płuc i stwierdziła, że można usunąć rurkę intubacyjną z tchawicy. Wezwała Jake’a, który zaaprobował jej decyzję, a potem polecił:

      – Przygotuj się do obchodu. Za kwadrans zaczynamy.

      – Do obchodu? – powtórzyła lekko zdezorientowana.

      Na chirurgii urazowej obchód robiono na ogół z samego rana, nie o piątej po południu.

      Jake spojrzał jej prosto w oczy.

      – Masz dzisiaj nocny

Скачать книгу