Na szczycie. K.N. Haner
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Na szczycie - K.N. Haner страница 47
– Zabawny jesteś.
– A ty kurewsko seksowna. – Drugą dłoń przesunął na mój brzuch i lekko go pogłaskał przez materiał.
– Nie będę z tobą rozmawiała w ten sposób – pokręciłam głową, by mnie puścił i zrobiłam krok w tył.
– Nie zgrywaj takiej, Trey mówił, że lubisz ostrych facetów.
Co? W głowie od razu skopałam mu tyłek, będę to musiała zrobić również w rzeczywistości.
– Odsuń się, Simon! – zatrzymałam go, kładąc mu rękę na gołej klatce piersiowej.
– Każda śni, by pójść do łóżka z gwiazdą rocka, jestem do usług, skarbie. – Zrobił kolejny krok w moją stronę.
– Nie licz na to!
– Oj, nie bądź taka. – Nachylił się i sprawił, że poczułam się bardzo niekomfortowo. Wsunął mi nogę między uda i zablokował możliwość ucieczki, bo za plecami miałam kuchenną wyspę.
– Simon, odsuń się! – warknęłam przerażona, że zaraz ktoś nas zobaczy i sobie pomyśli.
– Nikt nie musi wiedzieć, to może zostać tylko między nami, Reb. – Musnął dłonią mój policzek i kącik ust.
– Spieprzaj! – Odepchnęłam go z całej siły. Zrobił krok w tył na tyle duży, żeby dało mi to możliwość ucieczki. Wybiegłam z kuchni prosto na górę do sypialni. Co on sobie wyobraża? Nie rozumie słowa „nie”? Wiem, wiem, że będą z nim problemy i to kolejny powód do zmartwień.
Zamknęłam drzwi na klucz i stwierdziłam, że wyładuję swoją złość na rurze. Włączyłam muzykę, przebrałam się i zaczęłam ćwiczyć. To mnie zwykle odpręża i tym razem też tak było. Po godzinie byłam tak spocona, że cała się kleiłam, ale jeszcze nie miałam zamiaru kończyć. Włączyłam kolejną płytę i jedną z ostrzejszych piosenek zespołu. Nie wiem dokładnie, do których utworów będę tańczyć, ale mam sporo pomysłów. Postanowiłam, że zrobię układ, ale nie będę się go twardo trzymać. W połowie jednej z piosenek usłyszałam, jak ktoś dobija się do drzwi. Zeskoczyłam z rury i otworzyłam drzwi.
– Dlaczego się zamykasz? – W progu stał Sed.
– Chciałam poćwiczyć w spokoju – odpowiedziałam zdyszana.
– Mogę sobie popatrzeć? – spojrzał wymownie na moje pokryte potem ciało.
– Jasne. Chodź – wciągnęłam go do sypialni i zamknęłam drzwi.
– Nie chcesz się nagrywać?
– Nie lubię na siebie patrzeć – skrzywiłam się.
– Ale to będzie konieczne, w trasie będziemy nagrywać koncerty, by potem wypuścić DVD.
– Masz tu jakiś sprzęt?
– Mam kamerę.
– Będziesz nagrywał z ręki?
– Jeśli się zgodzisz.
– Niech będzie, ale nie pokazuj chłopakom tych nagrań.
Uśmiechnął się i wyjął z szuflady małą ręczną kamerę Sony.
– Masz już jakiś układ?
– Tak. Pokażę ci… Patrz! – Włączyłam muzykę i pokazałam mu to, co wymyśliłam do jednej z ich ballad. Uwielbiam ją. To seksowny, bardzo powolny układ oddający emocje piosenki opowiadającej o fantazji faceta o kobiecie, która okazuje się aniołem. Sed nie mógł oderwać ode mnie wzroku, a ja chciałam być jeszcze bardziej seksowna specjalnie dla niego, więc tylko na ten występ dodałam element striptizu. Rozebrałam się ze sportowego stanika i szortów, zostając tylko w stringach. On chyba nie miał pojęcia, że to występ tylko dla niego. Gdy piosenka się skończyła, moje ciało aż drżało z pragnienia. Podnieciłam się do granic możliwości, tańcząc dla niego, czując jego wzrok na swoim ciele. Mój Boże! Nigdy się tak nie czułam. Podeszłam do niego w samych majtkach i stanęłam w rozkroku.
– Podobało ci się? – zamruczałam, z góry znając odpowiedź. Złapał mnie w pasie i pociągnął na siebie, opadliśmy na łóżko, ja piersiami na jego twarz. Pisnęłam głośno zaskoczona jego gwałtownością, ale i zadowolona, bo miałam na niego ogromną ochotę.
– Słodka. – Podsunął się, wyżej pociągając mnie za sobą, i zaczął od razu całować moje piersi.
– Chcę się pieprzyć – powiedziałam, nie mogąc się pohamować. Uśmiechnął się i przygryzł mój sutek, aż krzyknęłam. Wsunął palce pod moje majtki i musnął delikatnie moją łechtaczkę. Krzyknęłam ponownie, czując, że dojdę w sekundę, jeśli znowu to zrobi. I zrobił, a ja zadrżałam i zacisnęłam się w rozkosznym orgazmie. Nie mam pojęcia, jak to robi, potrafi jednym muśnięciem doprowadzić mnie do ekstazy. Sądziłam, że moje ciało nie jest wrażliwe na dotyk, nigdy nie mogłam dojść nawet przy oralnych pieszczotach moich kochanków, choć to dużo powiedziane. Nigdy nie wzbraniałam się przed facetami, miałam wiele jednorazowych przygód, które już rano po przebudzeniu nie miały dla mnie żadnego znaczenia. Jeśli nie dasz facetowi tego, czego oczekuje, to potraktuje cię jak dziwaczkę, i tak mnie właśnie traktowali. Wiele razy usłyszałam wprost, bym już poszła. Nie przywiązywałam do tego wagi i nie obchodziło mnie ich zdanie. Dlaczego miałam dawać przyjemność facetowi, który nie daje przyjemności mnie? Czasami coś tam czułam, ale nigdy nie mogłam dojść i osiągnąć orgazmu.
– Wszystko w porządku? – zapytał czule, widząc moje rozkojarzenie.
– Tak. Przepraszam. – Pocałowałam go i wtuliłam głowę w jego ramiona.
– O czym tak myślałaś?
– O tym, jak na mnie działasz – odchyliłam się, by na niego spojrzeć.
– Też to czuję.
– Tak? – uśmiechnęłam się.
– Ty działasz tak samo na mnie, Reb…
– Tak? – poszerzyłam uśmiech.
– Na pewno chcesz to zrobić?
– Pragnę… – Sięgnęłam do rozporka jego spodni i ścisnęłam wypukłość.
– Reb… – zajęczał i zamknął oczy.
– Pragnę cię, Sed. – Zsunęłam się niżej, całując go po szyi, klatce piersiowej, brzuchu. Sed rozsunął rozporek i wyciągnął swojego wielkiego penisa między moje piersi. Cholera! Chyba pomyślał, że chcę mu zrobić loda. A ja nie jestem w tym najlepsza. Wręcz odwrotnie, nienawidzę tego robić i uważam, że to obrzydliwe.
– Weź go skarbie, weź go całego. –