Ciała zdruzgotane, ciała oporne. Отсутствует

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ciała zdruzgotane, ciała oporne - Отсутствует страница 26

Ciała zdruzgotane, ciała oporne - Отсутствует

Скачать книгу

id="n32">

      32

      Zob. A. Płatonow, Szczęśliwa Moskwa, w: tegoż, Szczęśliwa Moskwa. Spor. Powieść techniczna, przeł. H. Chłystowski, Czytelnik, Warszawa 1997. Do tej edycji odsyłają numery stron podane bezpośrednio po cytatach w tekście. Niniejszy esej wiele zawdzięcza dyskusji seminaryjnej, w której udział wzięli: Katarzyna Bojarska, Adam Lipszyc, Jakub Momro, Paweł Mościcki, Karolina Felberg-Sendecka i Marek Zaleski.

      33

      Zob. N. Drubek-Meyer, Rosja jako pustka w trzewiach świata. „Szczęśliwa Moskwa” Andrieja Płatonowa jako alegoria, przeł. J. Szokalski, „Literatura na Świecie” 7/1996, s. 116–133.

      34

      Jak wynika z wyjaśnień Henryka Chłystowskiego, Sartorius dzieli z autorem książki część doświadczeń: podobnie jak dzielny inżynier Płatonow pracował w „Republikańskim truście wytwarzania i naprawy urządzeń pomiarowych i wag”. Zob. H. Chłystowski, Posłowie, w: A. Płatonow, Szczęśliwa Moskwa…, s. 339. Zarazem Płatonow „jest” też przegranym rewolucjonistą Komiaginem: gdy „kompletny cywil” czyta swój niedokończony wiersz, autor użycza mu fragmentu własnego utworu z tomu Gołubaja głubina (87; przypis tłumacza). Chłystowski zwraca też uwagę, że lekarz Sambikin nosi pewne cec

1

Szerszą listę publikacji i tematów seminariów można znaleźć na stronie internetowej naszego projektu: http://ibl.waw.pl/pl/o-instytucie/pracownie-i-zespoly/zespol-do-badan-nad-literatura-i-kultura-poznej-nowoczesnosci.

2

Cytaty z utworów Wata wg wydania: A. Wat, Poezje, opracowanie tekstu A. Micińska i J. Zieliński, posłowiem opatrzył J. Zieliński, Czytelnik, Warszawa 1997. Pewne zasadnicze rozwiązania interpretacyjne zawdzięczam rozmowie z Piotrem Sommerem.

3

Ogólnie na temat Poematu bukolicznego zob. A. Dziadek, Wstęp, w: A. Wat, Wybór wierszy, oprac. A. Dziadek, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2008, s. LXVII-LXXXIV.

4

Zob. W. Benjamin, Źródło dramatu żałobnego w Niemczech, przeł. A. Kopacki, Sic!, Warszawa 2013, zwłaszcza s. 98–102, 234–237.

5

Zob. S. Barańczak, Wat: cztery ściany bólu, w: Pamięć głosów: O twórczości Aleksandra Wata, red. W. Ligęza, Universitas, Kraków 1992, s. 40–43.

6

Ogólnie na temat Ody II zob. T. Venclova, Aleksander Wat. Obrazoburca, przeł. J. Goślicki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000, s. 421–424.

7

Zob. G. Scholem, Über Jona und den Begriff der Gerechtigkeit, w: tegoż, Tagebücher, t. 2, Jüdischer Verlag, Frankfurt am Main 2000, s. 522–532.

8

Na temat okrutnego Boga i mechanizmu wybraństwa u Wata zob. T. Żukowski, Dwa wyobrażenia śmierci w „Trzech sonetach” Aleksandra Wata, w: W „antykwariacie anielskich ekstrawagancji”. O twórczości Aleksandra Wata, red. J. Borowski i W. Panas, Wydawnictwo KUL, Lublin 2002, s. 95–97.

9

„Cieleśnicki” charakter poezji Wata jest oczywiście jedną z jej najbardziej ewidentnych i najczęściej opisywanych cech, a – co także zrozumiałe – Oda III odgrywa często w tych opisach rolę centralną. Najciekawsza pod tym względem wydaje się proponowana przez Adama Dziadka strategia, którą określa on mianem „krytyki somatycznej”: wychodzi ona z założenia (zaczerpniętego od Henri Meschonnica), że ciało uobecnia się w tekście za pośrednictwem rytmu języka. Zasadniczo zgadzam się z Adamem Dziadkiem, jeśli przez rytm możemy także rozumieć znaczącą arytmię. Poniżej staram się też jednak pokazać możliwość bardziej paradoksalnej obecności ciała w tekście. Zob. A. Dziadek, Wstęp, s. XIII–XII, XLI–LII; tegoż, Rytm i podmiot w liryce Jarosława Iwaszkiewicza i Aleksandra Wata, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 1999, s. 87–137 (błyskotliwa analiza Ody III: s. 113–125) oraz Projekt krytyki somatycznej, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2014. Jeśli idzie o inne szczególnie istotne próby uchwycenia natury Watowego cieleśnictwa, zob. S. Barańczak, Wat: cztery ściany bólu, s. 36–40 i K. Pietrych, Co poezji po bólu? Empatyczne przestrzenie lektury, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2009, s. 77–104.

10

Zob. I. Kant, Krytyka czystego rozumu, przeł. R. Ingarden, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2001, s. 75–97.

11

Jeśli chodzi o analizę tego carskiego gestu w kontekście finału Mickiewiczowskiej Wielkiej Improwizacji, zob. M. Baranowska, Surrealna wyobraźnia i poezja, Czytelnik, Warszawa 1984, s. 203–206.

12

A. Wat, Mój wiek, t. 1, Czytelnik, Warszawa 1990, s. 241.

13

Tamże, s. 343.

14

Zob. W. Benjamin, Źródło dramatu żałobnego w Niemczech, s. 260 i 314–315.

15

Zmagając się z pospolitą zasadą ujednostkowienia i – by posłużyć się frazą Michela Foucaulta – uwalniając ciało z więzienia duszy, Wat zmierzałby zatem do schizoidalnego pomnożenia swojej uwolnionej cielesności. W tym duchu odczytywałbym zdwojenie JA, do którego dochodzi w finale poematu. Dlatego też nie sądzę, by rację mieli komentatorzy, którzy w projekcie tym poszukują dążenia do wyższej jaźni w duchu gnozy (Venclova) czy kabały (Panas), zwłaszcza jeśli – jak w przypadku tej drugiej interpretacji – miałoby iść o „wyzwolenie z więzów ciała”. Zob. T. Venclova, Aleksander Wat. Obrazoburca, s. 78–109, oraz W. Panas, „Antykwariat anielskich ekstrawagancji” albo „święty bełkot”. Rzecz o „Piecyku” Aleksandra Wata, w: W „antykwariacie anielskich ekstrawagancji”, s. 5–22 (o „wyzwoleniu” mowa na s. 22).

16

Przy takiej interpretacji – zgodnie z którą uwolnienie od zasady ujednostkowienia przebiega równolegle z uwolnieniem od pospolitej semantyki i przejściem do energetycznego myślenia o języku poetyckim jako polu sił i przepływu ładunków – odczytywanie nowego nazwiska Wata w duchu energetycznym nie jest już może aż tak banalne, jak sądzi Adam Dziadek. Takie odczytanie nie wyklucza też zresztą bardzo przekonującej propozycji samego Dziadka, który sugeruje, że likwidację początkowego „Ch” w nazwisku należy raczej odczytywać jako odrzucenie imienia ojca i symboliczną kastrację. Zob. A. Dziadek, Wstęp, s. IX–X. W kontekście poetyckiego nazwiska Wata nie należy też zapewne zapominać o genus vatum, czyli „rodzie wieszczków”. Sam Wat przywołuje tę frazę w eseju Poezja przeciw historii („No cóż, czyż nie jesteśmy genus vatum”?). Ostatecznie Wat byłby zatem wieszczkiem energetycznym, który swoją działalność rozpoczyna od symbolicznej kastracji ojca. Zob. A. Wat, Poezja przeciw historii, w: tegoż, Publicystyka, red. P. Pietrych, Czytelnik, Warszawa 2008, s. 682.

17

Zob. A. Wat, Coś niecoś o „Piecyku”, w: tegoż, Wybór wierszy, s. 306 i 313 oraz tenże, Dziennik bez samogłosek, red. K. Rutkowski, Czytelnik, Warszawa 1990, s. 165 i 172.

Скачать книгу