Książę Cieni. Aleksandra Polak

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Książę Cieni - Aleksandra Polak страница 8

Książę Cieni - Aleksandra Polak

Скачать книгу

jeszcze raz – polecił Hadrian, równie zatrwożony.

      Znów chwyciłam dłoń rycerza. Gałęzie opadły, podniosły się i znów zobaczyłam jego niebieskie oczy.

      – Przedziwne – mruknął. – Amelio, zobaczmy, czy ty wejdziesz.

      Chwilę później dziewczyna bez najmniejszego problemu zniknęła pomiędzy gałęziami. Figura rycerza pozostała niewzruszona. Opierał się o swój miecz, strzegąc Cmentarza. Najwyraźniej musiał strzec go również przede mną.

      – Naprawdę nie rozumiem… – mruknęła Aurea.

      – Co teraz?

      – Może rzeczywiście się zepsuł? – wysnuł przypuszczenie Hadrian.

      – To niemożliwe… – westchnęła. – Rycerz nie może wpuścić ani skrawka cienia na cmentarz. Być może… Nie wiem, może po Hadesie zostało w tobie trochę ciemności? Ale byłaś już kiedyś na cmentarzu, prawda? Coś się zmieniło od tej pory? Może masz jakiś mroczny sekret – zażartowała, a ja znieruchomiałam niczym Strażnik Dusz.

      – O nie – jęknęłam, przeczuwając, że nadchodzi tornado.

      – Masz mroczny sekret? – Aurea dopytywała z uśmiechem na ustach, nie dowierzając, że mogę ukrywać tajemnicę nagłej namiętności owianą ciemnością. W najgorszych koszmarach nie podejrzewałabym, że mrok Tristana zalegający na moich ustach może uniemożliwić mi wejście na Cmentarz Nad Przepaścią.

      – Ja… – stęknęłam, ale nie miałam pojęcia, od czego zacząć. Nie tutaj, nie teraz. Nie w tym miejscu.

      Spojrzałam na Hadriana. Był zaskoczony, nie rozumiał, co się dzieje. Niczego nie podejrzewał. „Mroczny sekret” wywołał uśmiech również na jego twarzy, jednak spoważniał, gdy zrozumiał, że rzeczywiście ukrywam coś mrocznego.

      – To może was zostawię – zaproponowała Aurea. Ona bez najmniejszego problemu przeszła na Cmentarz.

      Gdy zostaliśmy sami, powietrze wokół zrobiło się ciężkie, drzewa szumiały niemal ponaglająco, a Strażnik, choć pozornie spokojny, również zdawał się patrzeć na mnie wyczekująco.

      – Co się stało? – zapytał Hadrian zmartwionym głosem.

      – Już wczoraj chciałam z tobą porozmawiać, ale nie potrafiłam – zaczęłam, głośno przełykając ślinę. – To właśnie o tym miałam ci opowiedzieć w domu. Ja… Ja mam mroczny sekret i nawet nie wiem, jak go przed tobą odkryć. – Schowałam twarz w dłoniach i otarłam kilka natrętnych łez.

      – Po prostu powiedz…

      Hadrian zastygł w napięciu. Jego klatka piersiowa szybko się unosiła i opadała.

      – Tego dnia, kiedy widziałam spektakl Circus Lumos, odprowadziłeś mnie na autobus. Wysiadłam po jednym przystanku, bo zobaczyłam…Tristana.

      Hadrian wypuścił głośno powietrze. Jego wzrok palił, boleśnie raniąc moje serce.

      – Popędziłam za nim i doprowadził mnie na diabelski młyn. Rozmawialiśmy. Pytał, co odkryliśmy w Wiedniu. Mówił o Eryn. Mówił, że…

      – Że?

      – Że jestem dla niego tak ważna, jak Eryn była dla Okulusa – wypaliłam. Zamknęłam oczy. Nie potrafiłam mówić, kiedy tak się we mnie wpatrywał. – Powiedział, że Eryn była dla maga perłową damą, wyjątkową, cenną, ulubioną. I że to samo czuje do mnie. I…

      – I?

      Otworzyłam oczy. Przetarłam czoło z zimnego potu. Twarz Hadriana nie zdradzała żadnych emocji.

      – I mnie pocałował. A potem uciekłam.

      Zapadła między nami cisza. Ciężka, grobowa cisza. Bałam się spojrzeć mu w oczy. Patrzyłam na swoje buty i czekałam na burzę. Nie przyszła.

      – Brawo. Tego bym się nie spodziewał – powiedział w końcu zjadliwie. Nigdy wcześniej nie słyszałam u niego takiego tonu. Pierwszy raz był na mnie wściekły. Widziałam, że dłonie ukryte w kieszeniach spodni zwinął w pięści, zacisnął też usta. Odwrócił ode mnie wzrok. Wpatrywał się w przestrzeń za moimi plecami.

      – Przepraszam, tak bardzo tego żałuję. Nie wiem, co mi odbiło! – Rozpłakałam się, próbując złapać go za ramię. Wyrwał się, a moje serce przeciął zimny dreszcz.

      – Ale ja wiem – powiedział spokojnie. Ten pozornie wyważony ton jego głosu przyprawiał mnie o ciarki. – Po prostu ci się to podoba.

      – To nie tak… – jęknęłam, próbując zebrać myśli. Tak trudno było mi wytłumaczyć uczucia, którymi darzyłam Tristana! Sama ich dobrze nie rozumiałam, a co dopiero objaśniać je Hadrianowi.

      – Nie kłam, proszę cię! – warknął.

      – Posłuchaj, to on pocałował mnie i przyznaję, że miałam chwilę słabości, ale to nie znaczy, że cię nie kocham. Naprawdę kocham cię ponad wszystko i…

      – I chcesz też jego?

      – Nie!

      – Chcesz z nim być? A może uważasz, że w ten sposób przekonasz go do poddania się miksturze?

      – Nie, ja po prostu… – urwałam, jakby żadne znane mi słowa nie były adekwatne.

      – Słucham? – Spojrzał na mnie wyczekująco, a majowe powietrze zrobiło się chłodne i nieprzyjemne.

      – Lubię Tristana i wiem, że podzielasz moje zdanie o jego zagubionym dobru. I wiem, że popełniłam błąd, całując go. Nie będę z nim, nie chcę z nim być, bo kocham tylko ciebie.

      – Szkoda, że nie pomyślałaś o tym na diabelskim młynie – syknął. – Naprawdę nie mogę w to uwierzyć! Powiedz mi, że to jakiś tragiczny sen! Klątwa, składniki, mikstura, to wszystko jest już wystarczająco skomplikowane, a ty jeszcze dolewasz oliwy do ognia! A co, jeśli teraz Tristan specjalnie się nie zgodzi, tylko dlatego, żeby zrobić mi na złość? Jeśli mnie zabije, będzie miał ciebie! Pomyślałaś o tym?

      Zamarłam. Nie podejrzewałam go o to. Świat nie mógł być tak okrutny, a Tristan nie mógł być tak wyrachowany. Przełknęłam ślinę i spojrzałam odważnie na Hadriana. Powiedziałam zdecydowanie:

      – Jestem pewna, że nie postąpiłby w ten sposób.

      – A ja byłem pewien, że nie żywisz do niego żadnych uczuć prócz współczucia. I widzisz, już po mojej pewności!

      Odwrócił się i nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, złapał dłoń Strażnika Dusz. Gałęzie owinęły się wokół jego ciała i zabrały go na drugą stronę, a ja zostałam zupełnie sama. Nie zwlekając ani chwili, podbiegłam do rycerza i złapałam jego dłoń tak mocno, że aż posiniały mi

Скачать книгу