Próba. Fallen Crest. Tom 4. Tijan
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Próba. Fallen Crest. Tom 4 - Tijan страница 13
– Nie zrobiłam tego.
– Nie powiedziałaś mu?
– Nie było go przez całą noc. Pobiegłam do domu, ale on nie odebrał telefonu. Miałam nadzieję, że podrzuci mnie, żebym mogła zabrać samochód. W związku z tym to Mark dostąpił tego zaszczytu.
– Czyli tyle z bycia niewolnicą Marka? – Zachichotała, zakładając włosy za ucho. Pochyliła się, by chwycić książkę z dna szafki.
– Tak. – Gra w piwo-ponga była w ostatni weekend. – Chociaż zrobiłam mu pranie w niedzielę. Nie żartował. Cała jego szafa była po prostu jednym wielkim stosem brudnych ubrań. Używa składziku w piwnicy jako swojej szafy. – Skrzywiłam się, przypominając sobie te wszystkie brudne bokserki i spleśniałe jedzenie. – Rozważałam założenie maski na twarz, żeby nie wciągnąć czegoś z powietrzem i się nie rozchorować.
– Nie daj Boże, żebyś zachorowała. Ci kolesie będą świętować przy twoim szpitalnym łóżku. – W jej głosie brzmiała zaciętość.
Kiedy rozległ się dzwonek, ruszyłyśmy na pierwszą lekcję. Rzuciłam jej zakłopotane spojrzenie.
– Mówiłam serio. Naprawdę sama sobie z nimi poradzę.
– Wiem. – Westchnęła i otworzyła drzwi do klasy. – Po prostu naprawdę nie lubię Hayesa. Byliśmy przyjaciółmi, ale kiedy moja matka odeszła, jego mama zdecydowała, że nie jesteśmy już wystarczająco dobrym towarzystwem dla ich rodziny. Zgodził się z nią i od tego czasu odnosi się do mnie z poczuciem wyższości. Jestem zaskoczona, że nigdy nie wplątał się w jakiś spór z Masonem ani Loganem. Poczekaj. – Przerwała i zrobiła smętną minę. – Już wiem. On trenuje biegi przełajowe. Oni grają w futbol. Myślę, że by się wkurzył, gdyby Logan zaczął z nim rywalizować.
– Kto by się wkurzył, gdybym zaczął z nim rywalizować? – Logan nagle pojawił się za naszymi plecami. Obie aż podskoczyłyśmy, na co zachichotał. – Zawsze bądź świadoma, kto jest w pobliżu, Jax. Nigdy nie wiesz, co za dziwak może za tobą łazić.
– Niedawno zarzuciłeś nam ręce na ramiona i powiedziałeś, że powinnyśmy mieć krótsze spódniczki.
– I przynieść babeczki – dodałam.
Pokiwała głową i wskazała na mnie.
– Dokładnie tak. I gdzie ta twoja miłość, Kade? Czuję, że musimy jeszcze raz przywołać to radośniejsze oblicze.
Roześmiał się. Gdy zatrzymałyśmy się w korytarzu, wsunął się między nas. Objął mnie ramieniem i pochylił do przodu, tak że moja głowa znalazła się w zasięgu jego chwytu, a następnie pociągnął mnie do klasy.
– Radosne oblicze zniknęło, kiedy zaczęłaś być niemiła dla mojej dziewczyny. – Zatrzymał się, poklepał mnie po głowie i dodał: – I kiedy zaczęłaś chronić Sam przede mną. – To ostatnie powiedział z pełną powagą.
Skrzywiłam się. Czyli czarny scenariusz zaczyna się ziszczać. Zamknąwszy oczy, poczułam, jak nagle cały korytarz ogarnia napięcie. Rozmawiali i śmiali się, ale te słowa wypowiedziane przez Logana stały się jak koc, który nagle wszystko przykrył.
Logan był spięty.
Heather zachichotała krótko.
– Serio? Jestem jej przyjaciółką.
Poczułam, że odetchnął cicho.
Kiedy wypuścił powietrze, jego ciało się rozluźniło. Starał się uspokoić.
– Tak, no cóż, dziś ja ją zaklepuję. Sam siedzi ze mną.
– Co? – Zaczęła się spierać, ale podniosłam się na tyle, że mogłam spojrzeć jej w oczy. Kiedy mnie zobaczyła, pokręciłam głową i odczytała moją wiadomość. – No dobra, niech będzie.
Odwrócił się i poprowadził mnie do ławki z samego tyłu sali. Odsunął krzesło nogą, puścił mnie i wskazał na nie.
– Usiądź. Nie możesz mnie unikać i nie możesz odmówić swojemu przyszłemu przybranemu bratu.
Brzmiał, jakby żartował, ale w jego wzroku widziałam zacięcie. Kiedy opadł na krzesło obok mnie i nie zaczął niczego mówić, reszta klasy wróciła do swoich rozmów. Kilka osób wciąż patrzyło za siebie, na wypadek gdyby znów nastąpiła gorąca wymiana zdań. Pocierając szyję, próbowałam przeprosić Heather, gdy usiadła w ławce z przodu. Byliśmy obok okna, otoczeni kumplami Logana. Wkrótce potem przyszła grupa dziewcząt. Była z nimi Kris ubrana w kwiecistą spódnicę, biały podkoszulek na ramiączkach i jeansową kurtkę. Do tego różowe balerinki i była gotowa na piknik. Jej przyjaciółki poszły do pierwszych dwóch ławek w rzędzie, w którym siedziała Heather, a Kris rozejrzała się po sali za Loganem. Kiedy obok niego zobaczyła mnie, jej usta otworzyły się nieznacznie.
Nie zwracał na nią uwagi, więc uderzyłam go kolanem.
– Co? – Wskazałam ją głową, a on zaklął. – Zapomniałem, że przenosi się na te zajęcia.
– Mniejsza z tym. Zrób coś szybko, albo będziesz musiał jej się podlizywać przez cały tydzień.
Jęknął, ale wstał z ławki.
– Hej…
– Przepraszam. – Zamknęła usta, wyciągnęła rękę i wskazała na mnie. – Założyłam, że usiądę z tobą.
– Tak. – Uniósł rękę i położył ją na karku.
Stał odwrócony do mnie plecami, ale skoro łapał się za kark, to najwyraźniej wiedział, że jest w tarapatach, i nie miał pojęcia, jak się z nich wykaraskać. Musiałam się zaśmiać. Loganowi nigdy nie brakowało słów, więc wstałam i odezwałam się zamiast niego:
– Nie wściekaj się. Zanim zaczął się rok szkolny, kazałam mu obiecać, że będziemy siedzieli razem na kilku lekcjach. Dziś użyłam tego asa z rękawa.
– Ach.
Odwrócił się, żeby ona tego nie zobaczyła, i wymówił bezgłośne „dziękuję”.
Przewróciłam oczami, a potem usiadłam.
– Okej. – Wyciągnęła ręce przed siebie i wykręciła je, obejmując ramionami swoją książkę i zeszyt. – No cóż… – Rozejrzała się po sali. – Chyba mogłabym usiąść…
Jedna z jej przyjaciółek podniosła rękę.
– Mamy dla ciebie miejsce. Chodź, Kris. Z nami jest fajniej niż z chłopakiem. Możemy plotkować.
– Faktycznie. – Zaśmiała się i rzuciła kolejne spojrzenie