Zrozumieć kota. John Bradshaw
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Zrozumieć kota - John Bradshaw страница 13
Żartobliwe wyobrażenie kota na wapiennej tabliczce – Egipt 1100 p.n.e.
Wydaje się, że Egipcjanie cenili koty nie tylko za walkę z gryzoniami, lecz również za ich umiejętność uśmiercania węży. Jadowite węże budziły w starożytnym Egipcie powszechny lęk. Znaczną część tzw. papirusu brooklińskiego pochodzącego sprzed 3700 lat stanowi opis leków na ukąszenia węży oraz skorpionów i tarantul. Do zwalczania węży Egipcjanie używali także mangust i żenet, ale zwierzęta te były tylko sporadycznie oswajane7; jedynym udomowionym zwierzęciem umiejącym poradzić sobie z wężem był kot. Grecki historyk Diodor Sycylijski, opisując ponad tysiąc lat później życie w Egipcie, stwierdził: „Kot jest bardzo użyteczny przeciwko jadowitym żądłom węży i śmiertelnym ukąszeniom żmij”8.
Najwyraźniej Egipcjanie uważali koty za dobrą ochronę przed jadowitymi wężami, aczkolwiek nie wiemy, w jakim stopniu ta opinia opierała się na realnej skuteczności tych zwierząt. Dzisiejszy właściciel kota zdziwiłby się, słysząc, że egipskie koty atakowały węże, zamiast przed nimi uciekać. W Europie raczej się to nie zdarza – jedyne gady, o których wiadomo, że padają ofiarą kotów, to jaszczurki. W Stanach Zjednoczonych koty zabijają niekiedy i zjadają jaszczurki oraz niejadowite węże. Tylko w Australii odnotowano przypadki zabijania jadowitych węży; na tym kontynencie niektóre dzikie koty żywią się w większym stopniu gadami niż małymi ssakami. Niewiele prac poświęcono jadłospisowi kotów afrykańskich, a żadna z nich nie dotyczy Egiptu, lecz angielscy uczeni pracujący w Egipcie w latach trzydziestych XX wieku opisywali koty, które uśmiercały żmije rogate i co najmniej okaleczały kobry9. Mało prawdopodobne jest, by hodowano koty specjalnie do walki z wężami – mangusty radzą sobie z tym o wiele lepiej10 – lecz pojedyncze tego rodzaju przypadki mogły w starożytnym Egipcie pozostawiać u świadków silne i trwałe wrażenie. Egipcjanie używali kotów głównie do zwalczania myszy i innych szkodników, zarówno w domu, jak i w spichrzach – tyle że było to zajęcie zbyt przyziemne, by znaleźć odbicie w egipskiej sztuce lub mitologii.
Na następnym etapie swej ewolucji w roli tępiciela szkodników kot natknął się na nowego wroga: szczura śniadego (Rattus rattus). Gryzoń ten, pochodzący z Indii i Azji Południowo-Wschodniej, rozprzestrzenił się na zachód wzdłuż szlaków handlowych, około 2300 lat temu docierając do cywilizacji Pakistanu, Bliskiego Wschodu i Egiptu. Stamtąd jako pasażer rzymskich statków handlowych przedostał się w I wieku naszej ery do Europy Zachodniej. Szczury śniade są mniej wybredne w wyborze pokarmu niż myszy, pożerają wszelkie rodzaje magazynowanej żywności, a także karmę przeznaczoną dla żywego inwentarza. Ponadto są nosicielami chorób zakaźnych, z czego zdawali sobie sprawę już starożytni Grecy i Rzymianie. Gdyby koty nie potrafiły stawić czoła temu nowemu zagrożeniu, być może ówcześni ludzie rozstaliby się z nimi. Jednakże koty sprzed dwóch tysiącleci, roślejsze od dzisiejszych, podjęły wyzwanie. Osobliwy pochówek kota z II wieku odkryty na wybrzeżu Morza Czerwonego dowodzi, że przynajmniej niektóre ówczesne koty radziły sobie ze szczurami. Zwierzę, o którym mowa, to okazały młody samiec, typowy dla swoich czasów, choć wręcz olbrzymi według dzisiejszych norm. Przed pogrzebaniem owinięto go lnianym płótnem, jak to czyniono z egipskimi mumiami, a następnie wełnianą tkaniną zdobioną zielonymi i purpurowymi wzorami. Nie była tu jednak standardowa mumifikacja, gdyż nie usunięto wnętrzności. Badacze stwierdzili, że żołądek kota zawierał kości przynajmniej pięciu szczurów śniadych, a jeszcze jednego w jelitach11. Nie wiadomo, z jakiego powodu kot zdechł i dlaczego urządzono mu tak wyrafinowany pogrzeb, ale możliwe, że był przez swego właściciela szczególnie ceniony za mistrzowskie zwalczanie szczurów.
W Egipcie ceniono koty jako zwierzęta do towarzystwa oraz obronę przed szkodnikami, ale nadawano im również znaczenie sakralne. Już 3500 lat temu kot zaczął stopniowo zajmować coraz ważniejszą pozycję w egipskiej religii. Wyobrażenia kotów pojawiły się na ścianach grobowców. Bóg Słońca bywał przedstawiany z kocią głową zamiast ludzkiej i nadawano mu imię „Miuty”. Boskie lwice Pakhet i Sekhmet (ta druga kojarzona także z karakalem) oraz lamparcica Mafdet, aczkolwiek zrazu nawiązujące do znanych Egipcjanom wielkich kotów, stopniowo zaczęły kojarzyć się z kotami domowymi, głównie dlatego, że dla większości ludzi były one najlepiej znanymi i najczęściej spotykanymi przedstawicielami rodziny.
Boginią najściślej kojarzoną przez starożytnych Egipcjan z kotem była Bastet. Kult Bastet narodził się w mieście Bubastis w delcie Nilu w przybliżeniu 4800 lat temu. Początkowo wyobrażano ją jako kobietę z głową lwa i wężem na czole. Jakieś dwa tysiące lat później Egipcjanie zaczęli kojarzyć ją z mniejszymi kotami; przypuszczalnie nastąpiło to w wyniku pojawienia się w mieście domowych kotów lub nawet przeprowadzonego na miejscu udomowienia. W tym okresie Bastet wciąż miała głowę lwicy, ale niekiedy była przedstawiana w towarzystwie kilku mniejszych kotów, zapewne domowych. Po następnych trzystu latach, a więc 2600 lat temu, jej lwi wygląd zaczął ewoluować w kierunku podobieństwa do zwykłego kota. Początkowo była boginią chroniącą ludzi przed wszelkimi nieszczęściami, lecz z czasem zaczęto kojarzyć z nią takie cechy, jak wesołość, płodność, macierzyństwo i kobieca seksualność – wszystkie właściwe również kotom domowym. Jej kult rozszerzył się na cały Egipt, zwłaszcza za czasów Nowego Państwa i w okresie ptolemejskim (2600–2050 lat temu), kiedy egipskie imperium chyliło się ku upadkowi. W pewnym okresie jej doroczne święto było najważniejszym w kalendarzu, co zaświadcza grecki historyk Herodot2:
Udając się do miasta Bubastis, czynią to w ten sposób: mężczyźni i kobiety jadą razem, i to wielkie mnóstwo obojga płci znajduje się na każdej łodzi. Niektóre z kobiet mają kołatki i nimi brzękają, niektórzy mężczyźni podczas całej jazdy dmą we flety; reszta zaś kobiet i mężczyzn śpiewa i klaska w dłonie. Ilekroć w podróży zbliżą się do innego jakiegoś miasta, przybijają z łodzią do lądu i tak czynią: niektóre z kobiet robią to, co powiedziałem, inne głośno krzyczą i wyszydzają mieszkające w tym mieście kobiety, jeszcze inne tańczą, inne wreszcie powstają i unoszą swe suknie do góry. To czynią przy każdym mieście położonym nad rzeką. A skoro przybędą do Bubastis, obchodzą święto i składają wielkie ofiary; przy tej zaś uroczystości zużywa się więcej wina gronowego niż przez całą resztę roku12.
Prawdopodobnie za sprawą tego kultu Egipcjanie troszczyli się o koty w sposób, który dziś wydaje się nam doprowadzony do absurdu. Herodot wspomina, że kiedy domowy kot umierał śmiercią naturalną, wszyscy domownicy na znak żałoby golili brwi. Twierdzi nawet, że widział, jak Egipcjanie, zamiast gasić płonący dom, woleli pilnować, żeby koty nie ucierpiały od ognia13. To uwielbienie dla kotów narastało z upływem czasu. Jakieś pięćset lat później, kiedy Egipt był już częścią Imperium Rzymskiego, Diodor Sycylijski pisał:
Jeśli ktoś zabije kota, umyślnie bądź niechcący, czeka go niechybna śmierć z rąk tłumu. Kiedy więc człowiek przypadkiem natknie