Zrozumieć kota. John Bradshaw

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zrozumieć kota - John Bradshaw страница 14

Автор:
Серия:
Издательство:
Zrozumieć kota - John  Bradshaw

Скачать книгу

fakt, że Egipcjanie zwyczajowo praktykowali uśmiercanie małych kociąt. Herodot 3 pisze: „Kradną i porywają samicom młode i duszą je, ale potem ich nie zjadają”15. Relacja o tej poręcznej metodzie kontrolowania liczebności kotów wskazuje, że w czasach Herodota, a prawdopodobnie już znacznie wcześniej, koty domowe funkcjonowały jako odrębna populacja, mniej lub bardziej odizolowana od swych dzikich pobratymców, oraz że liczba rodzących się kociąt znacznie przerastała zapotrzebowanie na koty do ochrony spichrzy lub do towarzystwa. Przy naszej współczesnej wrażliwości taka brutalna, czysto pragmatyczna selekcja kociąt może wydawać się bezdusznością, ale przed zaistnieniem nowoczesnych nauk weterynaryjnych był to najprostszy sposób utrzymywania populacji kotów w rozsądnych granicach. Uśmiercanie młodych było zapewne mniejszym obciążeniem psychicznym, gdy były jeszcze ślepe i ich pyszczki nie przybrały charakterystycznego kociego wyrazu. W społecznościach, w których koty służyły w pierwszej kolejności do zwalczania szkodników, a dopiero w drugiej do towarzystwa, pozostało to normalną praktyką aż do czasów najnowszych. Opisując stosunek do kotów w wiejskich okolicach stanu New Hampshire w latach czterdziestych XX wieku, Elisabeth Marshall Thomas odnotowała:

      Ostatecznie wiejskie koty nie są ani maskotkami, ani żywym inwentarzem. (…) Kiedy liczba kotów staje się zbyt duża jak na upodobania farmera, wsadza się je po prostu do worka i dusi lub topi. W hodowli normą jest przecież sprawowanie przez jakiś czas opieki nad stadem zwierząt po to tylko, by w pewnym momencie bez ostrzeżenia zebrać je i wysłać na rzeź16.

      Nawet w XXI wieku stosunek do kota bywa bardzo różny. Niektórzy uważają go za żywą istotę posiadającą jakieś prawa, gdy dla innych jest tylko narzędziem, które można wyrzucić, gdy przestaje być potrzebne.

      Starożytni Egipcjanie mimo swego głębokiego szacunku dla kotów przydali im dodatkowy wymiar kulturowy, który dziś uważamy za odrażający: uczynili z kota zwierzę ofiarne. Koty nie tylko tworzyły ważną część egipskiego panteonu, lecz były również rytualnie grzebane, i to w wielkiej liczbie – prawie na pewno sięgającej milionów. Egipcjanie, którzy przykładali wielką wagę do życia pozagrobowego, już przed czterema tysiącami lat stworzyli metody mumifikacji, czyli konserwowania ciał, zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych.

      Początkowo, jak się wydaje, mumifikacja zwierząt była zastrzeżona tylko dla szczególnych ulubieńców. Na sarkofagu Ta-Miaut wyobrażono zmumifikowanego kota, więc zapewne zbudowano go specjalnie dla mumii kotki o tym imieniu. Praktyki tego rodzaju uprawiano prawdopodobnie przez wieleset lat, lecz liczba kotów, które im poddano, była znikoma w porównaniu z milionami, które w późniejszym okresie zostały zmumifikowane jako ofiara dla rozmaitych kociokształtnych bóstw.

      Pomiędzy 400 r. p.n.e. a początkiem naszej ery „produkcja” zwierząt ofiarnych stała się w Egipcie procederem masowym. Nie dotyczyło to bynajmniej wyłącznie kotów domowych, mumifikowano także lwy i koty bagienne, byki, krokodyle, barany, psy, pawiany, mangusty, ptaki i węże. W niektórych przypadkach liczba traktowanych w ten sposób zwierząt jest szokująca. Na przykład w katakumbach Tuna el-Gebel znaleziono ponad 4 miliony mumii ibisów, średniej wielkości ptaków brodzących, które Egipcjanie hodowali, a dalsze półtora miliona mumii na Saharze.

      Współczesne analizy wykazały, że mumifikację kotów często przeprowadzano według najwyższych standardów, z użyciem tych samych technik, które były stosowane do zwłok ludzkich. W tym celu usuwano wnętrzności i zastępowano je suchym piaskiem17. Następnie ciało zwierzęcia owijano wieloma warstwami lnianych bandaży. Często były one nasycone substancjami konserwującymi, takimi jak soda – naturalny środek osuszający zalegający na dnie wyschniętych jezior tropikalnych. Kiedy indziej używano mieszanek złożonych z tłuszczów zwierzęcych, wosku pszczelego, żywicy takich drzew jak cedr i pistacja, sporadycznie bituminów wydobywanych na wybrzeżu Morza Czerwonego, setki mil od miejsca pochówku18.

      Mumie kotów przybierały bardzo różny wygląd zewnętrzny, zapewne w zależności od gustu i możliwości finansowych zamawiającego. Niektóre były zwykłym zawiniątkiem, co najwyżej z prostym sznurem glazurowanych ceramicznych paciorków dla ozdoby, za to u innych zewnętrzną warstwę bandaży zdobiły barwne wzory. Niekiedy wokół czaszki zwierzęcia formowano z gliny i nasączonego gipsem lnu rodzaj „głowy” albo doczepiano w tym miejscu kocią głowę z brązu – czasem topornie wykonaną, ale kiedy indziej oddającą każdy szczegół. Wiele takich mumii umieszczano w zwykłych, prostokątnych trumnach z drewna, ale dla niektórych przygotowywano futerały w kształcie ciała kota, pokryte gipsem i malowane, a czasami nawet pozłacane, z błyszczącymi paciorkami w miejscu oczu. Wydaje się, że kiedy były nowe, do złudzenia przypominały żywego kota.

      Zmumifikowane koty i futerał na mumię

      Trzeba wiedzieć, że koty ofiarne hodowano specjalnie w tym celu. Pozostałości kociarni odnaleziono w sąsiedztwie świątyń wszystkich bóstw kojarzonych z kotami lub pokrewnymi zwierzętami. Bez wątpienia koty te zabijano specjalnie w celu mumifikacji, gdyż rentgenowskie obrazy mumii ujawniają złamania kręgosłupa, a w niektórych przypadkach wskazują na uduszenie19. Niektóre zwierzęta uśmiercono we wczesnej młodości, jak dwu- lub czteromiesięczne kocięta, inne były już dorosłe, w wieku od dziewięciu do dwunastu miesięcy. Przypuszczalnie hodowcy czerpiący z tego procederu zyski nie widzieli powodu, by żywić koty dłużej, chyba że dany egzemplarz był przeznaczony do rozpłodu. Mumie sprzedawano wiernym odwiedzającym świątynię, ci zaś składali je w ofierze odpowiedniemu bóstwu. Gdy uzbierała się ich większa liczba, kapłani przenosili je hurtem do przeznaczonych na ten cel katakumb, gdzie wiele z nich przetrwało w dobrym stanie do czasu masowego plądrowania staroegipskich cmentarzy w XIX i XX wieku.

      Nigdy nie ustalimy, jak wiele kotów złożono w ten sposób w ofierze. Archeolodzy, którzy odkryli ich cmentarzyska, pisali o ogromnych stosach białych kocich kości oraz pyle z gipsu i zbutwiałych bandaży rozwiewanym po pustyni. Niektóre cmentarze zostały w całości rozkopane, a ich zawartość wykorzystano do użyźniania pól – w okolicy, a nawet w odleglejszych miejscach. Jeden tylko z transportów kocich mumii wysłanych do Londynu ważył dziewiętnaście ton i z tego tylko jedna mumia została wyeksponowana w British Muzeum, pozostałe zaś rozsypały się w proch. Z milionów zmumifikowanych kotów zachowało się w muzeach zaledwie kilkaset pochodzących tylko z paru spośród licznych cmentarzy stworzonych w przeciągu stuleci. Mumie te niekoniecznie więc są w pełni reprezentatywne dla kotów starożytnego Egiptu.

      Badania niektórych zachowanych mumii za pomocą technik medycyny sądowej ujawniły wiele faktów dotyczących tych zwierząt, dostarczając nam wglądu w relacje między Egipcjanami a ich kotami. Wszystkie te koty miały pręgowane futro, podobnie jak żbik odmiany lybica; żaden nie był czarny, żaden nie miał białych wstawek ani plam, które w wielu częściach świata są dziś bardziej pospolite niż pręgi.

      Dowody na większe zróżnicowanie barwne kotów domowych pochodzą dopiero z późniejszego okresu i nie z Egiptu. Źródłem każdej z tych zmian była pojedyncza mutacja, co jest powszechne także wśród dzikich kotowatych. Na przykład tak zwany gepard królewski, który w swoim czasie był uważany za odrębny gatunek, ma po prostu futro w nieregularne plamy zamiast w cętki jak większość gepardów. Występują także okazy czarne (melanistyczne). Odnotowano je wśród lwów, tygrysów, jaguarów, karakali, pum, rysiów, ocelotów, margajów i serwali. W dzikim życiu czarne ubarwienie jest zawadą, gdyż nie daje tak dobrego efektu maskującego jak normalne futro, więc takie osobniki rzadko pozostawiają potomstwo i odpowiedzialne za tę anomalię geny zanikają w populacji20.

      Jeśli weźmiemy to pod uwagę, wydaje się dziwne, że pomimo

Скачать книгу