Cicha noc. Małgorzata Rogala
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Cicha noc - Małgorzata Rogala страница 7
– Zaraz przyślę ci mapę i specyfikację. – Rozmówca zakończył połączenie.
Po kilku minutach rozległ się dźwięk SMS-a.
[3] Oryg. Love Actually (2003).
18 grudnia 2015 (piątek)
ROZDZIAŁ 3
Nad ranem Agatę obudziło rozdzierające serce miauczenie. Borys siedział tuż przy jej twarzy i zawodził, jakby go ktoś skrzywdził. Gdy Górska podniosła powieki, kot pacnął ją łapą w okolicę ucha, a następnie zeskoczył na podłogę i zaczął bawić się kulką z folii aluminiowej, którą kiedyś zrobił dla niego Tomczyk. Policjantka spojrzała na zegar i stwierdziwszy, że budzik zadzwoni dopiero za półtorej godziny, opadła z powrotem na poduszkę.
– Rany boskie, czy ty mógłbyś dać mi dłużej pospać? – mruknęła i zamknęła oczy w nadziei, że jeszcze uśnie. Jednak sen nie nadchodził. Myśli Agaty popłynęły w kierunku Kingi, później zaś pod jej powiekami ukazał się obraz kartki ze zdaniem o sukience i trumnie. Poczuła ucisk w żołądku i napływającą falę mdłości, zrobiła więc spokojny wdech i długi wydech.
Poprzedniego wieczoru, po przeczytaniu minimalistycznego przekazu, Górska długo nie mogła zasnąć. Wcześniej zapakowała list i kopertę w torebkę foliową, a leżąc już w łóżku, zadawała sobie pytanie, czy to jest zawoalowana groźba czy głupi żart. Próbowała ułożyć w głowie listę osób, które wiedziały, że niedawno przeprowadziła się do Sławka, i wyszło jej, że poza Chudym, Justyną i rodzicami nikt nie był świadomy tego faktu. Zatem wniosek nasuwał się jeden: jeżeli to nie był mało wyszukany dowcip, ktoś musiał ją śledzić i w ten sposób ustalić, gdzie mieszka. Może nawet to właśnie było jego celem. List nie został wysłany pocztą, tylko wrzucony bezpośrednio do skrzynki, co znaczyło, że nadawca wszedł na jej terytorium, może nawet minęła go na klatce schodowej.
Teraz Agata wierciła się i przekręcała z boku na bok, bezskutecznie próbując dojść do konstruktywnych wniosków. Ucisk w okolicy splotu słonecznego nie ustępował, więc Górska zamknęła oczy i zrobiła krótkie ćwiczenie oddechowe, a potem tkwiła w pościeli jeszcze przez kwadrans, by wreszcie dać za wygraną. Wstała, starając się nie wykonywać gwałtownych ruchów, wtedy Borys natychmiast poturlał w jej stronę zabawkę, zachęcając ją do interakcji. Policjantka odrzuciła kulkę do przedpokoju i na bosaka podeszła do okna. W nocy spadł śnieg. Gruba warstwa białego puchu pokryła gałęzie drzew, nieliczne ławki i dachy zaparkowanych aut. Gospodarz domu, ubrany w serdak i czapkę z nausznikami, energicznie machał szeroką łopatą, odśnieżając okolicę wejścia do budynku. Agata poczuła, że fala mdłości ustępuje na rzecz uczucia głodu.
– Zobacz, jaka zima – powiedziała, biorąc na ręce ocierającego się o jej nogi kota i przyciskając nos do szyby. – Widok jak na pocztówce. – Borys w odpowiedzi rzucił jej migdałowe spojrzenie i zaczął się wiercić, by po chwili znieruchomieć na widok wróbli, które usiadły na parapecie. – Jesteś głodny? – Górska postawiła go na podłodze i włożyła grube skarpety z motywem reniferów, które Tomczyk podarował jej na mikołajki. Szykując się do wyjścia, przypomniała sobie wywiad z reżyserem reality show, a w drodze do pracy jej myśli znów odpłynęły w kierunku Kingi.
* * *
Mężczyzna wstał, zrobił obowiązkową porcję ćwiczeń, które utrzymywały jego ciało w odpowiedniej kondycji, a potem rozbił na patelni cztery jajka. Mieszał szybko, aż masa przybrała odpowiednią gęstość, i wtedy przełożył ją na talerz. Podczas jedzenia wysłał SMS, a gdy przeczytał odpowiedź, która niebawem nadeszła, uśmiechnął się z zadowoleniem. Wszystko szło zgodnie z planem, tak jak lubił.
Po posiłku wyszukał w telefonie numer wczorajszego rozmówcy.
– To ja – rzucił półgłosem, gdy tamten się zgłosił. – Przekaż klientowi, że zamówienie zostanie zrealizowane, a towar dostarczony według życzenia.
– Zgodnie ze specyfikacją?
– W stu procentach, ja nie odwalam fuszerki. Zapłata w gotówce na miejscu.
– Przekażę. Coś jeszcze? Bo czas mnie goni.
– To wszystko. – Zakończył połączenie i usiadł w fotelu przed telewizorem, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Na myśl o dodatkowej, niebagatelnej sumie pieniędzy, która trafi w jego ręce, poczuł dreszcz emocji. Ten biznes był dla niego, bez dwóch zdań.
* * *
Od października Adam Chudecki powoli uczył się, jak być mężem, i przygotowywał się do roli ojca. Na początku, gdy dowiedział się, że Marta zaszła w ciążę, wpadł w popłoch. Ją samą ogarnął stan bliski histerii, ponieważ pracowała jako fotomodelka i umierała ze strachu, że przez swój odmienny stan straci życiową szansę i już nigdy nie zdoła wrócić do wykonywania ulubionego zawodu. Oboje byli zdania, że to nie jest właściwy moment, żeby mieć dziecko, ale nic już nie mogli zrobić. Ciąża była faktem i trzeba było się z tym zmierzyć. Dlatego pewnego dnia Adam wrócił z pracy z pierścionkiem i bukietem, a później zaczęło się przedślubne zamieszanie, które wspominał jako najgorszy koszmar. Do dziś nie rozumiał, o co tyle hałasu w związku z trwającą pół godziny ceremonią, dlaczego sukienka ma być ta wymarzona, miejsce wesela jedyne w swoim rodzaju, a ślub w miesiącu z literą „r” w nazwie. Natomiast niewątpliwą korzyścią z zawarcia związku małżeńskiego był prezent, który Chudy dostał od Górskiej i Tomczyka. Dzięki niemu dołączył do elitarnej grupy policyjnej, której członkowie posiadali w pracy własne ekspresy do kawy. Grupy dwuosobowej, do której należeli Agata i on.
Teraz, po kilku godzinach wertowania akt i przeszukiwania bazy danych, Chudy napełnił kubek ulubionym napojem, wcisnął do kieszeni owiniętą folią kanapkę i stanął w drzwiach pokoju Górskiej i Tomczyka. Koleżanka rzuciła mu nieuważne spojrzenie i zdjęła lateksowe rękawiczki.
– Cześć, coś ci pokażę – powiedziała.
Adam zmarszczył brwi. Zwykle na powitanie wymieniali przyjacielskie słowne kuksańce, później robili coś do picia, a następnie przechodzili do spraw służbowych. Zachowanie Agaty było tak nietypowe, że Chudecki od razu zwrócił na nie uwagę i uznał, że coś jest na rzeczy.
– Dostałaś miłosny list od Tomczyka? – zażartował, żeby zorientować się w sytuacji. – Już tęskni?
W odpowiedzi Górska podała mu rękawiczkę i kartkę formatu A4.
– „Kup nową sukienkę, żebyś ładnie wyglądała w trumnie, suko!” – przeczytał na głos i wytrzeszczył oczy. – Co to jest?
– Było w mojej skrzynce – odparła. – To znaczy w skrzynce Sławka.
– Adresowane do ciebie?
– Tak. Co o tym myślisz? – spytała z napięciem w głosie. – Mów wszystko, co przychodzi ci do głowy, chcę wiedzieć, czy masz podobne skojarzenia.
Chudy oparł się pośladkami o brzeg blatu i siorbnął z kubka.