Łowcy nazistów. Andrew Nagorski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Łowcy nazistów - Andrew Nagorski страница 8
Dziennik Liddella jasno dowodzi, że doprowadziło to do dziwacznej przemiany stanowisk w łonie Wielkiej Trójki: „Winston przedłożył tę propozycję w Jałcie, Roosevelt jednakże uważał, że Amerykanie woleliby proces” – napisał kilka miesięcy po konferencji. „Joe poparł Roosevelta, mówiąc zupełnie szczerze, że Rosjanie lubią publiczne procesy z przyczyn propagandowych. Wydaje mi się, że właśnie jesteśmy ściągani do poziomu łamania prawa, do jakiego dochodziło w Związku Radzieckim przez ostatnie 20 lat”29.
Innymi słowy, Stalin postrzegał dążenie Roosevelta do zorganizowania procesów jako okazję do powtórki z radzieckich procesów pokazowych z lat trzydziestych. Dokładnie tego pragnął uniknąć Churchill – nawet za cenę zgody na doraźną egzekucję czołowych nazistów bez postępowania prawnego. Choć ostatecznie przeważyć miało stanowisko amerykańskie i zorganizowano procesy w Norymberdze, ziarno wątpliwości co do ich legalności zostało już zasiane.
W ostatniej fazie wojny znaczna część żołnierzy Armii Czerwonej wyładowała swój gniew. Przez niemal cztery lata walczyli na własnej ziemi, ponosząc ogromne straty i oglądając zniszczenia wyrządzone przez niemieckich najeźdźców. Potem, gdy koleje wojny się odwróciły, nieprzyjaciel nie zamierzał pogodzić się z nieuniknionym. Żołnierze niemieccy ginęli w ogromnej liczbie – ponad 450 tysięcy w samym tylko styczniu 1945 r., gdy Armia Czerwona przeprowadziła swą największą ofensywę w tej wojnie. Było to więcej niż straciły Stany Zjednoczone na wszystkich frontach tej wojny30.
Nie był to przypadek. Nazistowscy przywódcy terroryzowali coraz silniej własny naród, by wymusić posłuch wobec Hitlera, który kazał bronić się do końca. Nowo utworzone „lotne sądy polowe”31 udawały się w zagrożone rejony, by dokonywać doraźnych egzekucji żołnierzy podejrzewanych o dezercję lub podkopywanie morale, czyli w praktyce uprawnione do zabicia niemal każdego. Mroczną ironią losu przypominało to postępowanie Stalina likwidującego własnych oficerów i żołnierzy podczas niemieckiego najazdu, oficjalnie z takich samych powodów. Choć słabsze i gorzej uzbrojone oddziały niemieckie nadal zadawały przeciwnikom ciężkie straty.
Wszystko to doprowadziło do prawdziwej orgii przemocy, rozpętanej za zgodą najwyższych czynników radzieckich. W rozkazie do żołnierzy 1. Frontu Białoruskiego tuż przed styczniową ofensywą 1945 r. marszałek Gieorgij Żukow stwierdził: „Biada krajowi morderców. Wywrzemy straszliwą pomstę za wszystkie nasze krzywdy”32.
Żołnierze Armii Czerwonej zyskali reputację gwałcicieli, jeszcze zanim dotarli na terytorium Niemiec. Na Węgrzech, w Rumunii i na Śląsku, gdzie często nie rozróżniali pomiędzy Niemkami a Polkami żyjącymi na tym od lat spornym terytorium. Gdy radziecka ofensywa wdarła się w głąb Niemiec, niemal z każdej wsi i miasteczka donoszono o przerażających gwałtach popełnianych przez żołnierzy Armii Czerwonej. Wasilij Grossman, radziecki pisarz i korespondent wojenny, pisał: „Straszliwe rzeczy dzieją się z Niemkami. Wykształcony Niemiec za pomocą ekspresyjnych gestów i łamanej ruszczyzny wyjaśnia, że jego żona została tego dnia zgwałcona przez dziesięciu mężczyzn”33.
Oczywiście takie relacje nie były publikowane w oficjalnych korespondencjach wojennych Grossmana. W niektórych przypadkach oficerowie kładli kres tym ekscesom, a kilka miesięcy po kapitulacji Niemiec 8 maja stopniowo powrócił spokój. Szacowana liczba niemieckich kobiet zgwałconych przez Sowietów w ostatniej fazie wojny i pierwszych miesiącach po jej zakończeniu wynosi 1,9 miliona34. Zdarzały się też liczne przypadki samobójstw zgwałconych – często wielokrotnie – kobiet.
Hermann Matzkowski, niemiecki komunista mianowany przez nowe władze radzieckie burmistrzem jednej z dzielnic Królewca, wspominał, że jeszcze 6 i 7 listopada 1945 r., w rocznicę bolszewickiej rewolucji, doszło do ekscesów poczynionych przez okupantów zdających się korzystać z oficjalnego przyzwolenia przełożonych. „Mężczyźni byli bici, większość kobiet została zgwałcona, w tym moja siedemdziesięciojednoletnia matka, która zmarła przed Bożym Narodzeniem” – pisał. Wśród królewieckich Niemców dobrze jadały „tylko kobiety, które zaszły w ciążę z rosyjskimi żołnierzami”35.
Nie tylko żołnierze radzieccy dopuszczali się gwałtów na Niemkach. Według mieszkającej w jednej z wiosek w Schwarzwaldzie zamężnej z Niemcem Brytyjki, Marokańczycy w służbie francuskiej „przybyli nocą, otoczyli wszystkie domy we wsi i zgwałcili wszystkie kobiety w wieku od 12 do 80 lat”36. Gwałtów byli winni też żołnierze amerykańscy, ale ich skala była nieporównywalnie mniejsza w stosunku do tego, co działo się na terenach podbitych przez Armię Czerwoną. W odróżnieniu od wydarzeń na Wschodzie gwałty na Zachodzie najczęściej miały charakter incydentalny, a przynajmniej niektórych winowajców spotkała kara. John C. Woods, amerykański kat wojskowy, zanim odegrał swoją słynną rolę w Norymberdze, wymierzał karę śmierci skazanym mordercom i gwałcicielom.
Odpłata miała także postać masowego wysiedlenia Niemców z tych części Rzeszy, które zostały przyznane Polsce, Czechosłowacji i Związkowi Radzieckiemu (był to okręg Królewca, który przemianowano na Kaliningrad) zgodnie z ustaleniami zwycięzców. Miliony Niemców uciekły z tych terenów jeszcze przed nadejściem Armii Czerwonej. Niektórzy ledwie sześć lat wcześniej napłynęli na te ziemie za armiami Hitlera i wzięli udział w brutalnych prześladowaniach miejscowej ludności, która miała teraz zwrócić się przeciwko nim.
Według umowy poczdamskiej zawartej 1 sierpnia 1945 r. między Stalinem, nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych Harrym Trumanem i nowym premierem brytyjskim Clementem Attlee, powojenne przesunięcia ludności miały odbywać się „w sposób humanitarny i uporządkowany”37. Rzeczywistość jednakże była zupełnie odmienna od tej retoryki. Poza śmiercią z głodu i wyczerpania podczas podróży na zachód, wysiedleni często padali ofiarami ataków swoich niegdysiejszych ofiar – w tym robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych, którym udało się przetrwać marsze śmierci i egzekucje prowadzone przez nazistowskich oprawców aż po ostatnie dni wojny. Nawet ci, którzy nie doświadczyli tak wielu cierpień, pałali żądzą zemsty.
Pewien czeski milicjant wspominał los jednej z ofiar. „W pewnym miasteczku cywile wywlekli Niemca na środek skrzyżowania i podpalili go. […] Nie mogłem nic zrobić, bo gdybym coś powiedział, wzięliby się także do mnie”. Płonącego Niemca zastrzelił po chwili żołnierz Armii Czerwonej38. Łączna liczba Niemców wysiedlonych z Europy Środkowo-Wschodniej w drugiej połowie lat czterdziestych zwykle określana jest na 12 milionów, z bardzo różnymi szacunkami, jeśli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych. W latach pięćdziesiątych rząd zachodnioniemiecki twierdził, że liczba zabitych i zmarłych przekroczyła milion; bardziej aktualne szacunki mówią o niemal 500 tysiącach ofiar śmiertelnych39. Niezależnie od dokładnej liczby, los Niemców nie wzruszał zbytnio zwycięzców na Wschodzie. Wypełniali zapowiedź marszałka Żukowa o „straszliwej zemście”.
29 kwietnia 1945 r. amerykańska 42.
29
Według jego wpisów oraz reszty relacji z dzienników Liddella, zob. Ian Cobain,
30
Richard Bessel,
31
Ibidem, s. 18.
32
Norman H. Naimark,
33
David Stafford,
34
Frederick Taylor,
35
N.H. Naimark, op. cit., s. 74.
36
Douglas N.H. Botting,
37
F. Taylor, op. cit., s. 70.
38
Ibidem, s. 73.
39
R. Bessel, op. cit., s. 68–69.