Nie!. Stanisław Cat-Mackiewicz

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nie! - Stanisław Cat-Mackiewicz страница 4

Жанр:
Серия:
Издательство:
Nie! - Stanisław Cat-Mackiewicz

Скачать книгу

      Tak się w najogólniejszym zarysie przedstawiała sytuacja w Polsce, gdy w nocy z 16 września na 17 września o godzinie trzeciej nad ranem zastępca komisarza spraw zagranicznych Potiomkin usiłował wręczyć ambasadorowi Rzeczypospolitej p. Grzybowskiemu notę rządu ZSRR wypowiadającą neutralność w wojnie polsko-niemieckiej i zrywającą wszystkie obowiązujące pomiędzy ZSRR a Polską traktaty międzynarodowe.

      Oto najważniejsze ustalenia, tezy i wnioski tej noty:

      W ciągu dziesięciu dni operacji wojennych Polska straciła wszystkie swe tereny przemysłowe i centra kulturalne. Warszawa jako stolica przestała istnieć.

      Rząd polski załamał się i nie przejawia żadnych oznak życia.

      Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć.

      Rząd sowiecki wydał polecenie Armii Czerwonej wkroczenia do Polski w celu wzięcia pod swą opiekę życia i mienia mieszkańców zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi.

      Jednocześnie rząd sowiecki zamierza uczynić wszelkie wysiłki, aby uwolnić naród polski od narzuconej mu przez jego bezsensownych przywódców nieszczęśliwej wojny i dać mu możność spokojnego życia.

      Nota powyższa stanowi dokument dyplomatyczny niezwykły i oryginalny. Niektóre jej argumenty, tezy i wnioski przypominają treść aktów dyplomatycznych z końca XVIII wieku, inne stanowią całkowite novum w dotychczasowej praktyce międzynarodowej.

      Cesarzowa Katarzyna II w traktacie rozbiorowym z dnia 25 lipca 1772 roku głosiła:

      W imię Trójcy Świętej. Duch stronniczości, rozruchów i wojny wewnętrznej od tylu lat pulsujący w Królestwie Polskim i anarchia, co dzień tam znajdująca nowe siły w sposób zdolny do zniszczenia…

      (cdn.)

      Zebrania manifestacyjne

      Na dwóch zebraniach manifestacyjnych w Londynie i Edynburgu było obecnych przeszło trzy tysiące osób. Zważywszy na nikłą liczbę Polaków w Wielkiej Brytanii, były to tłumy. Tłumy te przyszły nie po to, by słuchać, lecz by manifestować, aby wziąć udział czynny w polityce polskiej. Grzmoty oklasków podkreślały rozumnie, świadomie, stanowczo wszystkie ostre akcenty w przemówieniach mówców. Polacy chcieli w tych manifestacjach oświadczyć całemu światu, że nie zgodzą się przenigdy na nowy rozbiór swego państwa.

      Na obu zebraniach uchwalono jednogłośnie jednakową rezolucję treści następującej:

      Zebrani obywatele Rzeczypospolitej Polskiej różnej wiary, języka i narodowości zanoszą wobec Boga i wszystkich wolnych i pokój miłujących narodów świata protest:

      1) przeciw zamachowi Sowietów na integralność państwa polskiego, wyrażonemu w przekreśleniu prawomocnie istniejącej granicy, i przeciw tendencjom zagarnięcia naszych ziem po linię Curzona, jako żądaniom obrażającym moralność polityczną i pozbawionym podstaw prawnych, historycznych, etnograficznych i kulturalnych;

      2) przeciw propozycjom sowieckim wymiany tych ziem na (…) ziemie naszych ojców są dla nas przedmiotem kultu, a nie towarem do wymiany; ludności zaś, zamieszkującej te ziemie, również za towar wymienny uważać nie pozwolimy;

      4) przeciw zatrzymaniu około miliona obywateli polskich: Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Żydów, w Rosji, uprzednio gwałtem z państwa naszego wywiezionych.

      Zebrani wierzą niezłomnie, że wojna obecna, rozpoczęta w imię obrony prawa, nie skończy się na kapitulacji przed siłą, że obietnice dane Polsce przez sojuszników będą dotrzymane i że niepodległa Polska o nienaruszonych granicach odzyska swe miejsce w Europie Środkowej, wśród swych niepodległych sąsiadów na południu i północy.

      Zebrani ślubują, że nie ustaną w pracy nad odzyskaniem wolnej, całej i niepodległej ojczyzny, i dają wyraz przekonaniu, że żaden rząd polski, niezależnie od personalnego czy partyjnego składu, nie zgodzi się nigdy na nowy rozbiór Polski, rząd bowiem, który by przestąpił przez hańbę rozbioru, tym samym przestałby być rządem Polski.

      Zebranie w Londynie odbyło się 28 stycznia, w Edynburgu 30 stycznia. Oba zebrania organizowane były przez Związek Ziem Północno-Wschodnich i Związek Ziem Południowo-Wschodnich.

      Zebranie w Londynie miało charakter bardziej polityczny, w Edynburgu bardziej uczuciowy. W Edynburgu zebranie obfitowało w momenty artystyczne, w Londynie natomiast była to potężna manifestacja kontroli i nacisku na tych, których kontrolować powinniśmy i na których naciskać możemy.

      Na zebraniu w Londynie przemawiali:

      Prezes Związku Ziem Południowo-Wschodnich dr Siekanowicz, który również przewodniczył zebraniu.

      Prezes Związku Ziem Północno-Wschodnich dr Władysław Wielhorski, który wygłosił ogólny referat polityczny.

      Następnie ks. biskup Radoński w imieniu duchowieństwa katolickiego, biskup prawosławny Sawa w imieniu autokefalicznej Cerkwi prawosławnej w Polsce, p. Bukowiec w imieniu Białorusinów i mecenas Warszawski w imieniu Żydów w Polsce.

      Ukraińcy przysłali na to zebranie adres podpisany przez p. Sołowija i p. Burę. Adres ten był gorąco oklaskiwany, ponieważ świadczył, iż Ukraińcy zgadzają się z nami w sprawie dziś dla Polski najważniejszej: jak i my protestują oni przeciwko uzurpacyjnym tendencjom Rosji.

      Profesor Adam Żółtowski w przemówieniu wygłoszonym po angielsku do obecnych na sali przedstawicieli prasy angielskiej i amerykańskiej wyjaśnił, o co nam chodzi.

      Na zakończenie w imieniu Wilna przemawiał autor niniejszego sprawozdania, a w imieniu robotników lwowskich p. Stanisław Maruszewski.

      Uzasadniał rezolucję mecenas Aleksander Demidecki-Demidowicz. Przemówienie jego miało najwięcej akcentów politycznych, toteż najżarliwiej było oklaskiwane. Rzecz charakterystyczna, że urzędowy „Dziennik” opuścił w swym sprawozdaniu nazwisko p. Demideckiego przy wymienianiu mówców i nie zamieścił tekstu rezolucji, ograniczając się do podania kilku jej ustępów, aby w ten sposób zniekształcić jej sens właściwy. W ogóle zebrania manifestacyjne miały „złą prasę”. Periodyki pozostające w zażyłości z Ministerstwem Informacji w ogóle o nich nie wspomniały. Władze rządowe zastosowały do zebrania w Londynie pewne szykany, których w Edynburgu już nie było.

      W Edynburgu przemawiali: prezes zarządu Związku Ziem Północno-Wschodnich senator Józef Godlewski, Jerzy Pańciewicz (który także w sprawozdaniach „Dziennika” opuszczony został), dr Władysław Wielhorski, dr prof. ojciec Innocenty Bocheński i p. Wiktor Budzyński.

      Przemówienie po angielsku wygłosił dr Zdzisław Malkiewicz.

      W części artystycznej zebrania edynburskiego wzięły udział panie Łada Majewska i Mira Grelichowska, p. Wajda deklamował

Скачать книгу