Nie!. Stanisław Cat-Mackiewicz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Nie! - Stanisław Cat-Mackiewicz страница 6
Jeśli chodzi o polityczny aspekt tej sprawy, to wrażenie nadal jest ciężkie. Zamyka się dwa pisma polskie zamieszczające artykuły po angielsku, aby nie zaburzały dobrych stosunków pomiędzy sojusznikami. Ma się oczywiście na myśli stosunki pomiędzy sojusznikiem brytyjskim a rosyjskim, a przecież nasza prasa, tak samo opozycyjna jak rządowa, wraz z naszym rządem i naszymi siłami zbrojnymi korzysta z gościnności rządu brytyjskiego tylko dlatego, że tak tego chciały koleje wspólnej walki z Niemcami. Jesteśmy także sojusznikiem Wielkiej Brytanii. Nie na nas spada wina, że nasze stosunki z Rosją są zerwane, że musimy się bronić przed zamiarami tamtego silniejszego co prawda, ale świeższego w tej wojnie sojusznika Wielkiej Brytanii. Niegdyś Napoleon powiedział bluźnierczo, że Pan Bóg jest po stronie silniejszych batalionów. Dziś my musimy stwierdzić, że rozporządzenia ministerialne w dziedzinie swobód prasowych są po stronie silniejszych sojuszników.
W pracy politycznej „Wiadomości” także były czasami usterki i gafy, ale bilans ogólny był absolutnie dodatni. Znakomity pisarz Zygmunt Nowakowski w szeregu świetnych felietonów napisanych pod wrażeniem wydarzeń politycznych ujawnił swe czułe, wrażliwe, polskie, arcypolskie serce. Przyłączamy się do ogólnego żalu, że jego pióro na tak niespodziane natrafiło przeszkody.
Nowe żądania sowieckie
„Observer” z niedzieli 13 lutego zawiera szereg warunków, które Sowiety chcą nam podyktować. Dadzą się one podzielić na grupy następujące:
1) Odstąpienie wszystkich ziem polskich po linię Curzona i po San; Wilno i Lwów odchodzą do Rosji.
2) Polska otrzymuje zachodnią część Prus Wschodnich i ziemie położone pomiędzy Polską a Odrą.
3) Pewni członkowie rządu polskiego w Londynie będą musieli ustąpić, pewni wodzowie (czytaj: Sosnkowski) także, przedstawiciele Związku Patriotów wchodzą do rządu polskiego.
4) W Polsce oswobodzonej odbędą się wybory, przy tym nie jest pewne – pisze „Observer” – czy te wybory mają się odbyć w obecności wojsk sowieckich, czy też po ich ewentualnym ustąpieniu. Należy przypuszczać, że raczej w ich obecności.
Z powyższego widać, że nie są to warunki negocjacji, lecz raczej apel do bezwarunkowego poddania się. Chodzi tu o Anschluss Polski do Rosji.
Polska przepołowiona, okrojona na wschodzie po linię Curzona i San, odcięta od jakiegokolwiek kontaktu z innym państwem w Europie prócz nienawidzących Polski Niemiec i zaprzyjaźnionych z Sowietami Czech, taka Polska przestałaby być w ogóle państwem, a stałaby się zaledwie państewkiem niezdolnym do jakiejkolwiek samoobrony. A przecież, jak i każde inne państwo, i po wojnie będzie musiała się bronić, względnie mieć potencjał obronny, zwłaszcza że ma otrzymać terytoria, które by odeszły do niej od Niemiec. W warunkach statusu terytorialnego dyktowanego nam obecnie przez Sowiety Polska mogłaby się bronić jedynie i wyłącznie jako wasal rosyjski; żądając linii Odry rzekomo dla Polski, żąda jej Rosja dla samej siebie, bo wie, że w takich warunkach geopolitycznych Polska nie będzie i być nie może państwem samodzielnym.
Podziwiamy zresztą lojalność dyplomacji sowieckiej. Jej dalsze żądania wypowiadają szczerze myśl, że Polska jako państwo niepodległe ma przestać istnieć. Aby pod tym względem ustały wszelkie złudzenia, żąda się wejścia do naszego rządu członków Związku Patriotów. Prezeska tego związku p. Wanda Wasilewska jest Polką z urodzenia, a tylko Polką o przekonaniach specjalnych, nieuważającą Wilna i Lwowa za miasta polskie, ale już jej małżonek, p. Kornijczuk, stawia Polsce żądania dalej idące od samego rządu Sowietów, żąda mianowicie także Chełmszczyzny i rząd sowiecki ma nawet wystąpić w roli naszego dobroczynnego opiekuna i obrońcy wobec srogości p. Kornijczuka. Członkowie Związku Patriotów w rządzie polskim mieliby to samo znaczenie, jakie mieli ministrowie hitlerowcy narzuceni nieszczęśliwemu Schuschniggowi na kilkanaście dni przed upadkiem Wiednia. Znowuż zapowiedziane wybory będą analogiczne z tym plebiscytem, którego dokonał Hitler już po zajęciu Austrii.
Żądania ogłoszone przez „Observera” są to żądania całkowitego Anschlussu Polski do Rosji, z lekka i niedbale podmalowane jakimiś pozorami zewnętrznymi. Nie jesteśmy i nie byliśmy wysokiego mniemania o p. Mikołajczyku. Ale nie jest on Wandą Wasilewską. Wierzymy, że nie zgodzi się na tego rodzaju negocjacje.
Włodzimierz Sołłohub
Szare dokumenty
Teraz nota sowiecka z 17 września powiada:
Warszawa przestała być stolicą… Rząd polski nie daje znaku życia. Oznacza to, że państwo polskie przestało istnieć…
Cesarzowa Katarzyna II głosiła dnia 18 września 1772 roku, że chce:
…przywrócić spokój i porządek w Polsce i odbudować dawną konstytucję tego państwa oraz wolności tego narodu…
Nota sowiecka, datowana o dzień wcześniej i 147 lat później, powiada:
…rząd sowiecki chce oswobodzić naród polski z nieszczęśliwej wojny, w którą jego wplątali…
Cesarzowa Katarzyna obwieszczała w deklaracji z 18 lipca 1792 roku:
…troski ciągłe i wspaniałomyślne Jej Cesarskiej Mości i Jej miłość sprawiedliwości i porządku, jak również Jej życzliwość dla narodu polskiego jednakowego ze względu na język, pochodzenie z narodem, którym ona rządzi…
Teraz nota sowiecka twierdziła:
Rząd sowiecki nie może dłużej być obojętny wobec losu swych braci Ukraińców i Białorusinów…
Czyny, które nastąpiły po sentymentalnych słówkach Katarzyny II, doprowadziły do największej zbrodni ludzkości – do rozbiorów Polski pomiędzy Rosję a państwa niemieckie: Prusy i Austrię. Głośne w całym cywilizowanym świecie prześladowania unitów w XIX wieku wykazały praktyczną skuteczność i wagę rosyjskiej opieki nad „pokrewnymi narodami”.
Politykę i dyplomację Katarzyny miał w szczególności świeżo w pamięci zastępca komisarza ludowego spraw zagranicznych, pod którego redakcją była właśnie opracowana Historia dyplomacji. Tom I, zawierająca następującą charakterystykę poczynań Katarzyny w stosunku do Polski:
Jako powód do interwencji w sprawy Rzplitej i podporządkowania jej woli rosyjskiej autokracji została wykorzystana przez dyplomację obrona interesów niekatolickiej części ludności.
…Szeroko stosowano przekupstwa, lecz uciekano się także do środków bardziej radykalnych: oddziały wojsk rosyjskich nie opuszczały polskiego terytorium… Jednocześnie Rosja gwarantowała dawną polską konstytucję, bez zmian której nie można było nawet myśleć o wyjściu Rzplitej ze stanu ciągłej anarchii, tak wygodnego dla jej sąsiadów (str. 288).
Ze starych metod oddziaływania dyplomatycznego za Katarzyny była szczególnie stosowana demagogiczna