Moralność pani Dulskiej. Gabriela Zapolska

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Moralność pani Dulskiej - Gabriela Zapolska страница 6

Moralność pani Dulskiej - Gabriela Zapolska

Скачать книгу

VII

      Dulska – Hanka – potem Zbyszko

      DULSKA

      Zetrzyj fortepian – popraw w piecu. Czy kucharka ubrana do miasta?

      HANKA

      Tak, proszę pani.

      Dulska wychodzi do kuchni. Hanka chwilę sprząta. – Zbyszko wychyla się ze drzwi

      ZBYSZKO

      Hanka? jesteś sama?

      HANKA

      Daj mi pan spokój!

      ZBYSZKO

      Cóż ci za mucha na nos siadła?

      HANKA

      milczy

      ZBYSZKO

      Chodź tu! pokaż mordeczkę! czegoś zła?…

      HANKA

      milczy, tylko coraz energiczniej sprząta – widać w niej walkę wewnętrzną

      ZBYSZKO

      Taka jesteś brzydka, jak się nadmiesz.

      HANKA

      nagle

      Pewnie… te panny, co pan od nich wraca, to ładniejsze.

      ZBYSZKO

      A! tędy cię wiedli. O to ci chodzi.

      HANKA

      Mnie o nic nie chodzi – tylko nie chcę, żeby mnie pan sekował5.

      ZBYSZKO

      Jak będziesz dla mnie lepsza, to będę w domu siedział.

      HANKA

      Ja ta nie potrzebuje. Może se pan iść do tych pannów.

      ZBYSZKO

      Albo to prawda! Aż się za mną trzęsiesz.

      HANKA

      Niech pan idzie, bo jeszcze starsza pani wejdzie.

      ZBYSZKO

      Ale o… Pocałuj pana w rękę, za to, żeś go rozgniewała.

      HANKA

      śmiejąc się

      Figa!

      uderza go po łapie

      ZBYSZKO

      A ty szelmo…

      Chce ją objąć – wchodzi Mela, która wydaje lekki okrzyk – potem zaczerwieniona, z oczyma spuszczonymi idzie do fortepianu – Hanka ucieka – Mela siada i gra ćwiczenia pięciopalcowe. Gdy Mela zostaje sama, chwilkę gra – potem wstaje, idzie do pokoju Zbyszka i puka.

      MELA

      Zbyszko!

      ZBYSZKO

      wychyla głowę ze drzwi – nieubrany

      Czego?

      MELA

      tajemniczo

      Nie bójcie się… ja nic mamci nie powiem.

      ZBYSZKO

      Na czysto zwariowała.

      MELA

      Bo przecież to nie wasza wina.

      ZBYSZKO

      Co?

      MELA

      nieśmiało

      No… Hanka i ty… jeżeli wy…

      ZBYSZKO

      A fe! mówić o takich rzeczach? Wstydź się… majtki widać, a – taka popsuta…

      MELA

      Ja? ależ Zbyszko – ja właśnie myślę przeciwnie… ja…

      ZBYSZKO

      Daj mi spokój!

      Chowa się. Mela stoi smutna i zamyślona – podchodzi do fortepianu i zaczyna grać – w tej chwili wpada Hesia w płaszczyku i kapeluszu. Taki sam płaszczyk i kapelusz ma w ręku dla Meli – na ziemię rzuca książki w paskach.

      SCENA VIII

      Mela – Hesia – Dulska – Hanka

      HESIA

      Ubieraj się, Ofelio! żywo! już chłopcy idą do szkoły.

      MELA

      wstaje – kładzie płaszczyk i kapelusz

      Hesiu! ty nie będziesz tak strzelała oczami na tego wysokiego studenta.

      HESIA

      Będę robiła, co mi się podoba.

      MELA

      Mnie za ciebie wstyd.

      HESIA

      To się wstydź! A spróbuj co powiedzieć przed mamą, to ja zaraz powiem, że ty zamiast spać w nocy, wzdychasz. Mama się będzie za to więcej gniewała, jak za studenta.

      MELA

      To wątpię.

      HESIA

      Ale ja nie. Mama mnie zna i wie, że ja znam granice i że ja się nie zapomnę

      MELA

      Jak ty to rozumiesz?

      HESIA

      Ja już wiem, co mówię, o lelijo z pól rodzinnych!

      DULSKA

      Hanka! chodź odprowadzić

Скачать книгу


<p>5</p>

sekować (wł. seccare) – dręczyć, nękać, prześladować, dokuczać komuś. [przypis edytorski]