Racer. Katy Evans
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Racer - Katy Evans страница 11
Nastolatka biegnie w naszą stronę z drugiego końca lobby, a jej ojciec – jego ojciec – podąża za nią spokojniejszym krokiem.
– Myślałam, że spotkasz się z nami tuż po kolacji z nią – mówi dziewczyna, wytrzeszczając oczy.
Racer patrzy na nią, na ojca, a potem znów na nią.
– Wszystko nam się przeciągnęło. – Spogląda na mnie, a ja zdaję sobie sprawę, że jego rodzina nic nie wie o dzisiejszym nielegalnym wyścigu. Powiedział im, że… idzie ze mną na kolację?
– Iris, tato, to Lana. Lano, to moja siostra i mój tata – dokonuje prezentacji rozdrażnionym tonem, jakby wiedział, że nie uda mu się z tego wywinąć.
– Miło was poznać. – Uśmiecham się najpierw do jego siostry, a potem do przystojnego ojca. – Ale już skończyliśmy – dodaję szybko, z uśmiechem wyswobadzając dłoń z uścisku Racera.
To było szaleństwo.
Zamierzałam popełnić szaleństwo.
Ojciec i siostra Racera patrzą na niego z troską, a na mnie z pewnym zainteresowaniem (jakby chcieli wiedzieć, kim dla niego jestem), co tylko przywodzi mi na myśl moją własną rodzinę.
– Dziękuję za kolację – mówię do niego i wchodzę do windy. Widzę, jak jego oczy zasnuwa cień. Dopóki drzwi się nie zamkną, utrzymuję z nim kontakt wzrokowy.
Jego spojrzenie jest gniewne.
Pełne pożądania.
Zaborcze.
Opieram się plecami o lustro w windzie i wypuszczam powietrze z płuc.
– Kurwa. – Wzdycham.
Miałam zamiar iść z tym facetem do łóżka, a potem co? Przecież nie przyjechałam tutaj po przelotny romans, tylko po kierowcę, a Tate cholernie dobrze radzi sobie za kółkiem.
Wyciągam klucz i idę do swojego pokoju. Wchodzę do środka, zamykam drzwi i z takim zacięciem krążę po dywanie, jakbym chciała wydreptać w nim jakąś cholerną dziurę.
„Skup się, Lano” – besztam samą siebie, starając się uspokoić swoje ciało.
Po kilku minutach czuję, że wracają mi zdrowe zmysły. Zaczynam analizować zebrane informacje.
Racer Tate. Według doniesień bierze udział w wyścigach ulicznych, odkąd skończył osiemnaście lat. Swoim talentem zwalił wszystkich z nóg. Ale był trudny i nie potrafił dogadać się z innymi. Poza torem wdał się w bójkę z jednym ze swoich rywali, bo ten wyprzedził go na pierwszym zakręcie. Racerowi się to nie spodobało. Sprawę opisywały wszystkie media. Tate został zatrzymany przez policję i interweniowali jego rodzice. Potem przeprowadził się z Seattle do St. Petersburga i „wyczyścił” sobie kartotekę. Ale rozpoznano go na jakimś wyścigu i zaczęły się plotki.
Ponoć teraz podróżuje po kraju, szukając rajdów. Gdy ściga się w swoim mieście, bardzo dba, aby utrzymać to w tajemnicy.
Wiem na pewno, że ten facet jest kimś więcej niż gwiazdą – to kometa, ktoś z niespotykanym wręcz talentem. Zdarzają się czasem tacy kierowcy, że kiedy człowiek zobaczy, co potrafią za kółkiem, staje się oczywiste, iż pisane im są wielkie rzeczy. I ten facet do nich należy. Niektórzy po prostu mają to coś, co wisi nad nimi jak jaskrawe światło, i wszyscy wokół zatrzymują się, aby na nie popatrzeć.
Ale czy Racer będzie błyszczał również w Formule 1?
Facet ma ikrę, aż w nadmiarze. Ale to cecha dobrego kierowcy. Poza tym jest cholernie bystry i szybki. Jeśli robił takie rzeczy za kierownicą mustanga… Czy ja naprawdę rozważam posadzenie go za kółkiem jednego z samochodów mojego ojca?
Tak.
Ale przez krótką i jakże gorącą sekundę zadaję sobie pytanie, czy myślę teraz głową czy tym łaskoczącym czymś między moimi nogami.
Zanim zdążę się zorientować, dzwonię do recepcji i mówię, że w jednym z pokojów tego hotelu nocuje mój przyjaciel Racer Tate z rodziną i że chcę mu oddać jego komórkę. Recepcjonista podaje mi numer telefonu do jego pokoju i za chwilę wystukuję go podenerwowana. Z nadzieją, że go zastanę.
Odbiera jego siostra.
– Tak?
– Czy… mogę rozmawiać z Racerem?
Dziewczyna wydaje z siebie jęk. Słyszę, jak maszeruje przez pokój i syczy:
– Jedna z twoich pieprzonych groupies.
– Ja pierdolę, to czemu jej w ogóle powiedziałaś, że tu jestem? Jezu! – burczy Racer, biorąc telefon od siostry.
– Tak? – rzuca do słuchawki głosem pełnym irytacji.
– Racer?
Po drugiej stronie linii zapada cisza.
– Gdzie jesteś? – wychrypuje.
– Ja… Yy…
– Podaj mi numer pokoju – mówi cicho do słuchawki.
– Nie. Gdybym ci go podała, to zostałbyś na noc, a to się nie może wydarzyć. Miałam czas, żeby się opamiętać.
Cisza.
– Daj mi sekundę i znów się zapomnisz, Lano.
„Boże”. Te facet sprawi kiedyś, że wybuchną mi jajniki.
– Właśnie z tego powodu nie podam ci tego numeru. I nawet jeśli ustalisz go na własną rękę, to i tak nie otworzę drzwi, więc nawet nie próbuj – ostrzegam, ale wciąż mam w środku ogień i nie potrafię zapanować nad reakcją moich hormonów na jego głos. – Chcę porozmawiać z tobą na poważnie – dodaję. – Chodzi o to, że… Ja już tu kiedyś byłam. I znałam kogoś, kto tutaj mieszkał. Spotkasz się ze mną jutro rano w muzeum Setha Rothschilda?
– Tak – odpowiada gardłowym głosem.
★ SALA Z PUCHARAMI ★
Wierciłam się w łóżku jak robak, a sen nie przychodził. Następnego ranka biorę prysznic i wlewam w siebie dwie filiżanki kawy. Denerwuję się na myśl o tym, co zamierzam zrobić.
Wkładam dżinsy oraz granatowy T-shirt, związuję włosy w kucyk i sięgam po torebkę. Okazuje się, że leży pod nią lista kierowców IndyCar. Biorę ją i czytam zapisane na niej imię i nazwisko.
„Racer”. „Tate”.
Wypuszczam powietrze z płuc, składam kartkę na czworo