Fear me. Broken love. Tom 1. B.b. Reid

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Fear me. Broken love. Tom 1 - B.b. Reid страница 20

Fear me. Broken love. Tom 1 - B.b. Reid

Скачать книгу

ci nie ufa.

      Z mojego gardła wydobył się jęk żalu i bólu.

      Czy Willow naprawdę mi nie ufała?

      Nie chciałam w to wierzyć, ale dlaczego inaczej nie powiedziałaby mi o Dashu? Żadne inne wytłumaczenie nie miało sensu, bo zawsze dzieliłyśmy się wszystkim… Tak mi się przynajmniej wydawało.

      – To nieprawda. – Pokręciłam głową przecząco, ale ziarno niepewności, które zasiał w mojej głowie, już zaczęło kiełkować.

      – Nie? Widzę zwątpienie w twoich oczach. A wiedziałaś, że tego lata odebrał jej dziewictwo? – powiedział, uśmiechając się złośliwie. – Ja wiedziałem. Wiem też, kiedy to zrobił. I jak to zrobił. Zgadnij, skąd to wiem. – Pokręciłam głową na tyle, na ile mogłam, bo wciąż trzymał mnie za włosy. – Bo kazałem mu to zrobić.

      Co? Nie, nie, nie. To niemożliwe. Nawet Keiran nie mógł być tak okrutny, prawda? W końcu puścił moje włosy i dłonią przesunął po szalejącym pulsie na mojej szyi.

      – Dlaczego? – wychrypiałam słabo, szukając w jego oczach jakiejkolwiek oznaki żartu lub kłamstwa. On jednak wytrzymał moje spojrzenie i przysunął do mnie twarz. Jego usta dotknęły mojej szyi i zaczął mi ją przygryzać.

      – Bo wiedziałem, że to cię zrani – powiedział cicho pomiędzy kąsaniem, a ja musiałam wstrzymać oddech. – Wykorzysta ją i rozkocha w sobie… a potem z nią zerwie i złamie jej serce.

      Bzdury.

      – Dlaczego mi to mówisz?

      – Bo nie możesz nic zrobić, by to powstrzymać. On po prostu czeka na mój sygnał, by dokończyć akcję. Oczywiście… nie musi do tego dojść… wszystko zależy od ciebie.

      Przełknęłam gulę, która narosła mi w gardle.

      – Nie musisz tego robić. Możesz mnie mieć…

      – I będę cię miał.

      – Więc dlaczego mnie nie weźmiesz? – warknęłam.

      Przekrzywił głowę, patrząc na mnie z zaciekawieniem, i obnażył zęby.

      – Czy to wyzwanie? – zapytał, przyciskając się do mnie. Sapnęłam, kiedy poczułam jego wzwód, którego nie próbował ukryć. – Nie łudź się, w tej chwili mam ochotę oprzeć cię o krzesło i przedstawić cię mojemu fiutowi, jak należy, ale najpierw interesy, potem przyjemności.

      Nie wiem, co wkurzało mnie bardziej: to, co powiedział, czy to, jak moje ciało na to zareagowało.

      – Widzę to spojrzenie w twoich oczach, Monroe. Możesz udawać grzeczną dziewczynkę, ale oboje dobrze wiemy, co zastanę, jeśli w tej chwili dotknę twojej cipki.

      – W tej chwili czuję do ciebie tylko pogardę… – Nachyliłam się w jego stronę, aż mój nos dotknął jego. – Nie łudź się co do tego.

      Nim zdążyłam mrugnąć, zostałam rozłożona na kanapie, po czym Keiran zaczął mi rozpinać spodnie. Ogarnęła mnie panika i chwyciłam go za nadgarstki, ale on wyrwał mi się bez wysiłku i unieruchomił mi ręce. Chwilę później wsunął mi dłoń do majtek, klepnął mnie tam niespodziewanie, a następnie powoli wsunął we mnie palce. Natychmiast je wyciągnął i zaczął pocierać mały unerwiony pączek między wargami, aż zaczęłam dyszeć. Dopiero po chwili znowu wsunął we mnie palce, a moje ciało wygięło się na kanapie. Ścisnął mnie mocniej, bym nie uciekła od przyjemności, którą na mnie wymuszał. Wystarczyło jeszcze kilka muśnięć jego palców i moim ciałem wstrząsnął silny dreszcz.

      – Jak możesz mną tylko gardzić, skoro tak szybko doszłaś? Ledwie cię dotknąłem…

      – Nie. – Pokręciłam głową. Obserwował mnie w milczeniu, aż przestałam drżeć. Nie wiem, co się właśnie stało, ale czułam się teraz słaba. Kiedy odepchnął mnie od siebie i usiadł, szybko podciągnęłam spodnie, czując zawstydzenie. Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy, ale wiedziałam, że obserwuje mnie z drugiego końca kanapy.

      – A teraz… wracajmy do interesów. – Jego beznamiętna twarz i oziębłe zachowanie po moim pierwszym seksualnym doświadczeniu sprawiły, że musiałam powstrzymać łzy. Często tak się przy nim czułam. Przewrócił oczami i wyciągnął telefon. – Jak już mówiłem wcześniej, masz chyba problemy ze słuchem. – Wybrał wideopołączenie i na ekranie pojawił się starszy mężczyzna o długich blond włosach ściągniętych w kucyk.

      – Masz ją?

      – W zasięgu wzroku.

      – To dobrze. Ktoś musi ją zobaczyć.

      Skinął na mnie palcem i poklepał się po kolanie z zadowolonym wyrazem twarzy. Niechętnie się do niego przysunęłam, ale kiedy nie chciałam usiąść mu na kolanach, sam mnie przyciągnął. Walczyłam z nim, aż w końcu złapał mnie za szyję i wyszeptał mi cicho do ucha:

      – Rusz się jeszcze raz, a złoję ci dupę.

      – Masz tam waleczną dziunię, co? – skomentował lubieżnie facet. Po twarzy Keirana przemknął mroczny cień, gdy zwrócił twarz w stronę ekranu. Faceta nagle ogarnęło zdenerwowanie i odchrząknął, przepraszając.

      Widok na ekranie się zmienił i teraz patrzyłam na błyszczący wystrój baru. Na ścianie widziałam nazwę znanej sieci pięciogwiazdkowych hoteli, a potem coś, a raczej ktoś przyciągnął moją uwagę.

      Moja ciocia. Siedziała przy barze ze swoją agentką.

      Od razu domyśliłam się, co Keiran chciał mi pokazać – co chciał mi przekazać. Zakończył połączenie bez słowa i obraz mojej cioci na ekranie się rozpłynął.

      – Jeden telefon i będzie po niej. Człowiek może zniknąć w różnych okolicznościach. Coś o tym wiem. Też zniknąłem.

      – A co według ciebie miałabym zrobić? – zapytałam głosem przepełnionym emocjami i przy ostatnim słowie już krzyczałam. Strach o ciocię przyćmił mój instynkt samozachowawczy.

      – Nie wiem. Co chwilę mnie zaskakujesz, ale muszę przyznać… nie sądziłem, że jesteś na tyle odważna, by ze mną walczyć. Podłożenie tych dragów w mojej szafce było genialnym rozwiązaniem. Wykonanie cholernie niechlujne, ale nie martw się… pokażę ci, jak się na kimś właściwie odegrać. Więc posłuchaj, co zrobimy.

      Weszłam do szkoły z nisko spuszczoną głową, obserwując płytki i moje stopy prowadzące mnie szybko w stronę klasy od angielskiego. Odkąd rano opuściłam dom, mój telefon dzwonił już po raz enty, ale zamknęłam oczy, by stłumić ból. Nie odbieraj, Lake. Po prostu to zignoruj. Dasz radę.

      Po drodze szybko włożyłam do szafki dodatkowe książki i ruszyłam na angielski. Nie mogłam się spóźnić. Jeślibym to zrobiła, odebrano by mi kogoś jeszcze, a nie miałam zamiaru ryzykować, mimo że tak naprawdę nikt już mi nie został. On doskonale wiedział, gdzie uderzyć. Jak zawsze.

      Dotarłam

Скачать книгу