Morderców tropimy w czwartki. Richard Osman

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Morderców tropimy w czwartki - Richard Osman страница 12

Morderców tropimy w czwartki - Richard  Osman

Скачать книгу

Donna De Freitas wnosi tacę z herbatą do centrum operacyjnego. Właśnie zamordowano miejscowego przedsiębiorcę budowlanego, Tony’ego Jakiegośtam, i jeśli sądzić z liczby zebranych osób, jest to ważna sprawa. Donna zastanawia się, dlaczego. Jeżeli nie będzie się spieszyć z podawaniem herbaty, może się tego dowie.

      Zebranie prowadzi nadkomisarz Chris Hudson. Zawsze wydawał się jej dosyć miły. Kiedyś otworzył przed nią podwójne drzwi i nie zrobił przy tym miny, jakby spodziewał się dostać medal.

      – Na posesji jest dużo kamer. Sprawdźcie nagrania. Tony Curran wyjechał z Coopers Chase o drugiej po południu, a według monitora aktywności, który miał przy sobie, zginął trzydzieści dwie minuty po trzeciej. To bardzo wąskie ramy czasowe.

      Donna stawia na biurku tacę z herbatą i pochyla się, by zawiązać sznurowadło. Słyszy nazwę Coopers Chase. Bardzo ciekawe.

      – Kamery rozmieszczone są także wzdłuż drogi A214, jedna jakieś czterysta metrów na południe od domu Currana, a druga niecały kilometr na północ, więc sprawdźmy, co zarejestrowały. Ramy czasowe znacie. – Chris przerywa na chwilę i spogląda na zastygłą w przykucu Donnę De Freitas.

      – Wszystko w porządku? – pyta.

      – Tak, proszę pana. – Donna wstaje. – Musiałam zawiązać sznurowadło. Nie chciałam się potknąć, niosąc tacę.

      – Bardzo rozsądnie – zgadza się Chris. – Dziękujemy za herbatę. Może pani już iść.

      – Oczywiście. – Donna rusza do drzwi.

      Uświadamia sobie, że Chris – który przecież jest detektywem – pewnie zauważył, że nie nosi sznurowanych butów. Ale chyba nie będzie miał pretensji do młodej posterunkowej o odrobinę zdrowej ciekawości?

      Otwiera drzwi, nasłuchując, a Chris Hudson mówi dalej:

      – Dopóki nie sprawdzimy materiału z kamer, główną wskazówką jest zdjęcie, które zabójca zostawił przy zwłokach. Przyjrzyjmy mu się.

      Donna nie może się oprzeć, odwraca się i widzi wyświetloną na ścianie starą fotografię – trzech roześmianych mężczyzn w pubie popija drinki. Stolik pokrywają banknoty. Patrzy tylko chwilę, ale od razu rozpoznaje jednego z nich.

      Jakże inaczej wyglądałoby wszystko, gdyby Donna pracowała w wydziale zabójstw. Zupełnie inaczej. Koniec z odwiedzaniem szkół podstawowych, by oznaczać rowery niewidzialnym tuszem. Koniec z uprzejmym przypominaniem miejscowym sklepikarzom, że przepełnione śmietniki to jednak przestępstwo…

      – Coś jeszcze? – pyta Chris, wytrącając Donnę z zamyślenia.

      Dziewczyna odrywa oczy od zdjęcia i patrzy na nadkomisarza, który stanowczo, choć uprzejmie daje jej do zrozumienia, że powinna już iść.

      – Zamyśliłam się, proszę pana. – Donna uśmiecha się do niego i kiwa głową. – Przepraszam.

      Wychodzi, by znów zanurzyć się w nudzie. Wytęża słuch, starając się pochwycić ostatnie słowa, zanim drzwi się zamkną.

      – A więc widzimy tu trzech mężczyzn, których oczywiście bardzo dobrze znamy. Przyjrzyjmy się im po kolei.

      Drzwi zamykają się z trzaskiem. Donna wzdycha.

      13

      Joyce

      Mam nadzieję, że wybaczycie mi poranny wpis, ale Tony Curran nie żyje.

      To przedsiębiorca budowlany, który zbudował nasze osiedle. Może nawet układał z cegieł mój kominek? Kto wie? Chociaż to mało prawdopodobne. Pewnie miał kogoś, kto dla niego pracował. Tynkował ściany i tak dalej. A Curran po prostu wszystkiego doglądał. Ale założę się, że gdzieś tutaj są jego odciski palców. Emocjonujące, prawda?

      Elizabeth zadzwoniła wczoraj wieczorem, żeby mi o tym powiedzieć. Trudno sobie wyobrazić Elizabeth bez tchu, ale szczerze mówiąc, była tego bliska.

      Tony Curran otrzymał cios w głowę zadany nieznaną ręką lub rękami. Na razie nie wiadomo. Opowiedziałam o jego kłótni z Ianem Venthamem, którą widzieliśmy z Ronem i Jasonem. Już o tym wiedziała. Pewnie rozmawiała z Ronem, zanim do mnie zadzwoniła, ale uprzejmie wysłuchała także mojej relacji. Zapytałam, czy robi notatki, lecz odparła, że będzie pamiętać.

      W każdym razie Elizabeth ma już chyba jakiś plan. Mówiła, że rano spotyka się z Ibrahimem.

      Zapytałam, czy też mogę w czymś pomóc, a ona potwierdziła. Ale gdy próbowałam pociągnąć ją za język, powiedziała, żebym zaczekała troszkę, niedługo się dowiem.

      Czy powinnam teraz siedzieć i czekać na instrukcje? Wybieram się później minibusem do Fairhaven, ale na wszelki wypadek zabiorę ze sobą komórkę.

      No proszę. Jestem teraz osobą, która musi nosić przy sobie telefon.

      14

      – A więc kto zabił Tony’ego Currana i jak złapiemy zabójcę? – pyta Elizabeth. – Powinnam powiedzieć „zabójcę lub zabójczynię”, ale to raczej mężczyzna. Jaka kobieta zatłukłaby kogoś na śmierć? Może Rosjanka, ale chyba nikt inny.

      Po przekazaniu Ibrahimowi bieżących instrukcji wpadła na pogawędkę. Siedzi w tym samym fotelu co zwykle.

      – Curran wygląda na typa, który ma wrogów. Żonobijka, duży dom, więcej tatuaży niż u Rona i tak dalej. Policja robi teraz listę podejrzanych i musimy ją zobaczyć. Ale wcześniej warto sprawdzić, czy Currana nie zamordował czasem Ian Ventham. Pamiętasz go? Ten, co tak pachniał wodą kolońską. Ventham i Curran wczoraj się pokłócili. Ron oczywiście ich widział – jemu nic nie umknie. A Joyce wspomniała coś o Pizza Express i domyślam się, o co jej chodziło.

      Elizabeth ostatnio stara się częściej wspominać o Joyce, bo po co przeczyć faktom?

      – Co więc możemy z dużym prawdopodobieństwem założyć? Powiedzmy, że Ventham miał o coś pretensję do Currana albo Curran do Venthama. Nieważne. Musieli omówić jakąś sprawę, a jednak spotkali się w miejscu publicznym. Dziwne.

      Elizabeth spogląda na zegarek. Mimo okoliczności robi to ukradkiem.

      – Załóżmy, że zaraz po zebraniu konsultacyjnym Ventham chciał przekazać Curranowi złą wiadomość. Obawiał się jego reakcji tak bardzo, że spotkał się z nim w obecności świadków. Liczył na to, że go ułagodzi. Jednak zdaniem Rona „nie odniósł sukcesu”. To cytat.

      Obok łóżka leży patyk zakończony małą gąbką. Elizabeth zanurza ją w dzbanku z wodą i zwilża suche wargi Penny. W ciszy słychać tylko metaliczne cykanie kardiomonitora.

      – Jak myślisz, jak w takiej sytuacji zareagował Ventham? Zezłościł się na Currana? Przeszedł do planu B? Pojechał za Curranem do jego domu? „Wpuść mnie, pogadajmy, może postąpiłem zbyt pochopnie…”? A potem: Łup! I tyle. Jak sądzisz? Postanowił zabić Currana, zanim Curran zabije jego?

      Elizabeth

Скачать книгу