Świat Zofii. Jostein Gaarder
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Świat Zofii - Jostein Gaarder страница 17
List ten potwierdził przynajmniej, że istnieje związek między nauczycielem filozofii a Hildą Møller Knag. Ale że również ojciec Hildy zaczął mylić adresy – to było kompletnie niezrozumiałe.
Zofia długo zastanawiała się, jaki związek ma Hilda z nią samą. Wreszcie westchnęła zrezygnowana. Nauczyciel filozofii napisał, że pewnego dnia się spotkają. Czy pozna wtedy także Hildę?
Odwróciła kartkę. Dopiero teraz odkryła, że i na drugiej stronie napisano kilka zdań:
Czy istnieje naturalna wstydliwość?
Najmądrzejszy jest ten, który wie, czego nie wie.
Właściwa wiedza pochodzi z głębi.
Ten, kto wie, co jest właściwe, będzie również postępował właściwie.
Zofia wcześniej już zrozumiała, że krótkie zdania i pytania przysyłane jej w białych kopertach mają przygotować ją do następnej dużej koperty, która zwykle pojawiała się wkrótce potem. Teraz coś przyszło jej do głowy: jeśli posłaniec miał dostarczyć żółtą kopertę tu, do Zaułka, Zofia może po prostu posiedzieć i zaczekać na niego. A może tym razem będzie to ona? W każdym razie nie wypuści tego kogoś, dopóki nie powie jej czegoś więcej o filozofie. W liście przeczytała, że posłaniec jest mały. Czyżby to było dziecko?
„Czy istnieje naturalna wstydliwość?”
Zofia wiedziała, że „cnotliwość” to staroświeckie określenie skromności – na przykład wstydu przed pokazywaniem się nago. Ale czy właściwie jest rzeczą naturalną wstydzić się nagości? Jeśli coś jest naturalne, oznacza to chyba, że dotyczy wszystkich ludzi. A przecież w wielu częściach świata nagość jest czymś jak najbardziej naturalnym. Wobec tego chyba społeczeństwo decyduje o tym, co można, a czego nie można? Na przykład, kiedy babcia była młoda, absolutnie nie uchodziło opalanie się topless, dzisiaj jednak wiele osób twierdzi, że to całkiem naturalne, choć w wielu krajach nadal jest surowo zabronione. Zofia podrapała się w głowę. Czy to ma być filozofia?
Kolej na następne zdanie: „Najmądrzejszy jest ten, który wie, czego nie wie”.
Mądrzejszy od kogo? Jeśli filozofowi chodziło o to, że ktoś, kto zdaje sobie sprawę, że nie wie wszystkiego pod słońcem, jest mądrzejszy od kogoś, kto wie równie niewiele, ale wyobraża sobie, że wie wszystko, to wcale nietrudno się z tym zgodzić. Zofia nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiała. Ale im dłużej myślała, tym większego nabierała przekonania, że wiedzieć, czego się nie wie, jest również pewną formą wiedzy. Najgłupsi na świecie byli w każdym razie ludzie pewni czegoś, o czym w ogóle nie mieli pojęcia.
Teraz stwierdzenie, że prawdziwa wiedza pochodzi z głębi. Przecież w pewnym momencie wszystkie wiadomości dostają się do ludzkiej głowy z zewnątrz? Z drugiej jednak strony Zofia pamiętała dobrze sytuacje, kiedy mama albo nauczyciele w szkole próbowali czegoś ją nauczyć, a ona pozostawała kompletnie odporna na tę naukę. Ilekroć naprawdę czegoś się uczyła, zawsze wymagało to wysiłku z jej strony. Zdarzało się, że nagle coś do niej docierało i to chyba właśnie można nazwać wiedzą.
Tak, tak, Zofia doszła do wniosku, że całkiem nieźle poradziła sobie z trzema pierwszymi zadaniami. Teraz jednak przyszła kolej na twierdzenie tak dziwne, że zaczęła się śmiać: „Ten, kto wie, co jest właściwe, będzie postępował właściwie”.
Czy ma to znaczyć, że jeśli włamywacz rabuje bank, to dlatego, że nie wie, iż źle postępuje? Zofia nie mogła się z tym zgodzić. Przeciwnie, uważała, że zarówno dorośli, jak i dzieci robią wiele głupstw – i czasami nawet później żałują – mimo iż od początku wiedzieli, że postępują niewłaściwie.
Siedziała pogrążona w myślach, kiedy usłyszała trzask suchych gałązek w żywopłocie od strony lasu. Czy mógł to być posłaniec? Zofia poczuła, jak serce podskoczyło jej w piersi. Przestraszyła się jeszcze bardziej, kiedy usłyszała, że ten ktoś, kto się zbliża, sapie ciężko jak zwierzę.
W następnej chwili duży pies przedostał się do Zaułka od strony lasu. Był to labrador. W pysku niósł żółtą kopertę, którą upuścił tuż przy kolanach Zofii. Odbyło się to tak szybko, że Zofia nie zdążyła zareagować. Przez parę sekund siedziała z dużą kopertą w dłoniach, a płowy pies znów skrył się w lesie. Dopiero kiedy już było po wszystkim, Zofia ukryła twarz w dłoniach i wybuchnęła płaczem.
Nie wiedziała, jak długo tak siedzi, ale po pewnym czasie podniosła głowę.
A więc to był posłaniec! Zofia odetchnęła z ulgą. To dlatego białe koperty miały mokre brzegi i oczywiście stąd te głębokie zadrapania. Że też wcześniej nie wpadło jej to do głowy! Sensu nabrała też prośba, by za każdym razem, gdy będzie chciała przekazać list filozofowi, wkładała do koperty herbatnik albo kostkę cukru.
Niestety, nie zawsze udawało jej się myśleć tak szybko, jak by tego chciała. Fakt, że posłańcem okazał się tresowany pies, był mimo wszystko dość szczególny. Tym samym mogła pożegnać się z myślą, że przyciśnie posłańca, by zdradził jej, gdzie mieszka Alberto Knox.
Zofia otworzyła dużą kopertę i zabrała się za czytanie:
Filozofia w Atenach
Droga Zosiu! Kiedy zaczniesz to czytać, być może będziesz już miała za sobą spotkanie z HERMESEM. Dla pewności dodam tylko, że Hermes to pies. Ale nie bój się go. Jest bardzo łagodny, a w dodatku rozumniejszy niż wielu ludzi. W każdym razie nie stara się uchodzić za mądrzejszego, niż jest naprawdę.
Chciałbym, abyś zwróciła uwagę, że jego imię nie zostało wcale wybrane przypadkowo. Hermes był posłańcem greckich bogów. Był także opiekunem żeglarzy, ale tym nie będziemy się zajmować, przynajmniej na razie. Ważniejsze jest, że od jego imienia pochodzi słowo „hermetyczny”, które oznacza „ukryty lub niedostępny”. Bardzo pasuje do sytuacji, Hermes wszak ukrywa nas przed sobą wzajemnie.
Przedstawiłem Ci więc posłańca. Oczywiście reaguje na swoje imię i w ogóle jest posłuszny i dobrze wychowany.
Wróćmy do filozofii. Pierwszy rozdział mamy już za sobą. Myślę o filozofii przyrody i porzuceniu mitycznego obrazu świata. Teraz czeka nas spotkanie z trzema największymi filozofami starożytności: SOKRATESEM, PLATONEM i ARYSTOTELESEM. Każdy z nich na swój sposób wywarł wielki wpływ na cywilizację europejską.
Filozofów przyrody często nazywa się „przedsokratykami”, ponieważ żyli przed Sokratesem. Demokryt, co prawda, zmarł kilka lat po Sokratesie, ale jego sposób myślenia należy mimo wszystko do przedsokratejskiej filozofii przyrody. Mówiąc o Sokratesie, musimy uwzględnić nie tylko czas, ale także miejsce, w którym żył. Przeniesiemy się co nieco także geograficznie. Sokrates był bowiem pierwszym filozofem urodzonym w Atenach i zarówno on, jak dwaj jego wielcy następcy mieszkali i działali w Atenach. Pamiętasz może, że Anaksagoras również przez jakiś czas mieszkał w tym mieście, ale został stamtąd wygnany, ponieważ twierdził, że słońce jest ognistą kulą (Sokratesowi też wcale lepiej się nie powiodło!).
Od czasów Sokratesa greckie życie kulturalne skupia się w Atenach, ale jeszcze ważniejsze jest, by zauważyć,