Uważność dla wszystkich. Jon Kabat-Zinn

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Uważność dla wszystkich - Jon Kabat-Zinn страница 5

Автор:
Серия:
Издательство:
Uważność dla wszystkich - Jon Kabat-Zinn

Скачать книгу

byli właścicielami ziemskimi (i białymi mężczyznami), a Deklaracja Niepodległości skargą ułożoną pod dyktando rewolucjonistów, nieposiadającą żadnej mocy prawnej. Stanowiła dokument obwieszczający porzucenie prawnych struktur i ograniczeń imperium brytyjskiego oraz jawne odrzucenie jego władzy nad koloniami. To dobitny dowód, że krzywa rozwoju demokracji i wolności w naszym świecie to ewolucyjny eksperyment wymagający czasu, eksperyment, który bywa na wiele sposobów podważany. Przyprawienie wolności najmniejszą nawet dawką absolutyzmu czy przyznanie komuś prawa do podejmowania decyzji w imieniu innych kończy się ograniczeniami, a nawet zaślepieniem. W końcu demokracja potrzebuje czegoś więcej, powinna wznieść się ponad samo sprawowanie władzy. Demokracja potrzebuje mądrości. Mądrość natomiast wyłania się ze zrozumienia, że pogoń za zbyt wąsko pojętym interesem własnym prowadzi do tego rodzaju ślepoty, tym bardziej że kwestia „jaźni” budzi spore wątpliwości, więc „ja” ludzi, obywateli jest mocno względne, nie mówiąc o podmiotowości korporacji i rządów. Jeśli mamy osiągnąć prawdziwe szczęście czy arystotelesowską eudajmonię, musimy się przebudzić, musimy zaprzyjaźnić się z własną naturą żyjącej istoty, ludzkiej istoty. To sfera niedualności ukryta pod powierzchnią myśli, poza dyskursywnością, w obrębie samej świadomości (patrz: Tom 2, Obudź się. Jak praktykować uważność w codziennym życiu).

      Praktyka niedziałania

      Nasza kultura jest tak skupiona na gloryfikacji ducha przedsiębiorczości, że niedziałanie, kluczowy składnik pielęgnowania uważności, sprawia wrażenie, jak gdyby był z istoty nieamerykański. Mimo to możliwość wyboru postawy niedziałania, postawy czystego bycia, pozwalającej nam zrozumieć i odpowiednio zakotwiczyć własną aktywność, staje się atrakcyjna również dla nas. To zachęta do wcielania w życie potencjału oświeconego, demokratycznego społeczeństwa, jak również do wystrzegania się podszeptów chciwości, nienawiści oraz ułudy – zwłaszcza gdy znajdują one wsparcie w niesprawiedliwych przepisach prawa – mogących osłabić lub zupełnie zanarchizować społeczeństwo, a takie niebezpieczeństwo w naszej erze cyfrowej staje się coraz bardziej realne. Motto amerykańskiego lotnictwa brzmi: „Nieustająca czujność ceną wolności”. Oby nasze siły powietrzne zdawały sobie sprawę, jak bardzo jest ono prawdziwe. Czujność musi być jednak owocem jasnego umysłu i mądrego serca, musi być też zakorzeniona w zasadach etyki i moralności. W przeciwnym wypadku błyskawicznie stanie się częścią nowomowy na modłę dystopijnej powieści 1984 George’a Orwella. Może też doprowadzić do podobnego rozwoju wypadków jak wydarzenia, które obserwowaliśmy w Białym Domu w roku 2018 – w postaci znacznie bardziej groteskowej, bezceremonialnej i niepokojąco niebezpiecznej niż kiedykolwiek wcześniej. Zarazem ludzkość zawsze przejawiała skłonność do fundowania sobie takich epizodów. Kiedy przybierają one na sile, zawsze pociągają za sobą wiele ofiar i mnóstwo ludzi trafia za kraty bez sprawiedliwych wyroków. Dotyczy to nawet dzieci. Wydaje się wtedy, że miłość i współczucie zgasły.

      To jednak nigdy nie dzieje się do końca. Taki rozwój wypadków podpowiada nam kolejna ograniczona narracja, której się poddajemy i na pewien czas uznajemy ją za prawdę, co po części zależy od naszych przekonań i sojuszy. Ludzka dobroć i troska o innych nie umiera nigdy. To część naszego DNA, ujawniająca się niekiedy nawet w najtrudniejszych i najbardziej koszmarnych warunkach. Wszyscy z osobna jesteśmy zdolni do odczuwania wielkiej miłości w takim samym stopniu, w jakim, niestety, potrafimy krzywdzić innych i siebie, zarówno aktywnie, jak i poprzez zaniedbanie. Dlaczego więc nie mielibyśmy pielęgnować właśnie miłości i mądrości? Dlaczego nie mielibyśmy ćwiczyć swoich serc i umysłów w obieraniu takiego kierunku? W końcu to przecież tam można znaleźć prawdziwą wolność i prawdziwe szczęście.

      Spójrzmy szerzej na siebie i zaabsorbowanie własnymi sprawami

      Pora, byśmy zatroszczyli się o swoje życie, poszerzając definicję „korzyści własnej”, i dokładniej przyjrzeli się temu, co właściwie rozumiemy pod pojęciem „ja”, „mnie”, „mój”, „my” i „oni”. Pora, byśmy dostrzegli, co się z „nami” dzieje, gdy wpadamy w pułapkę reaktywnego emocjonalnego dystansowania się i odczłowieczania wizerunku innych ludzi. Podobnej refleksji możemy poddać prawdziwe znaczenie pomyślności i szczęścia. Musimy tylko w kluczowych momentach nauczyć się powstrzymywać od reaktywnego wprowadzania podziałów na „swoich” i „obcych”, łagodną perswazją skłonić samych siebie, by unikać tego w życiu osobistym i społecznym.

      Przyszłość będzie taka, jaka jest nasza obecność w tej chwili

      Skoro już o tym mowa, zastanówmy się nad swoją rolą w kształtowaniu przyszłości, na tym, jak każdy z nas będzie mógł wnieść w nią własny wkład, w pełni angażując się w chwilę obecną. Jeśli to zrobimy, już następna chwila będzie się głęboko różnić od poprzedniej, ponieważ nie zmarnowaliśmy swojej szansy na obecność w tym momencie, który właśnie upłynął. Budowanie przyszłości tak, aby było w niej więcej mądrości i dobra, to troska właśnie o chwilę, to pełna obecność wraz ze wszystkimi, rozmaitymi rodzajami inteligencji, którymi dysponujemy, innymi słowy, obecność pełna uważności, obecność zanurzona w świadomości.

      Ta książka zachęca Czytelnika, aby zaufał swojej kreatywności i swojemu dziedzictwu, bez względu na narodowość, przynależność kulturową i poglądy. Pielęgnowanie uważności, w tym uważności serca, to nasz wcale niemały wkład w wielowymiarową sieć powiązań, w której możemy być węzłami ucieleśnionej mądrości uzdrawiającej i przeobrażającej nasz świat. Ucieleśniona mądrość ujawnia się w sposobie, w jaki okazujemy troskę dzieciom i wnukom w konkretnej chwili, a nie w abstrakcji. Manifestuje się w świecie, jaki dla nich zostawimy w spadku. Przenika naszą pracę, związki, gotowość afirmacji tego, co uważamy za najcenniejsze, gotowość, aby stać się żywym przykładem wyznawanych wartości dzięki mądremu działaniu i trafnym wyborom. Pojawia się, gdy jesteśmy gotowi z całą uwagą wysłuchać kogoś, kto ma zupełnie inne poglądy, gdy z całym możliwym oddaniem słuchamy głosu natury, w tym własnej oraz natury samego wszechświata. Mówiąc krótko, ucieleśniona mądrość tętni życiem i ma się dobrze, gdy my żyjemy pełnią swego życia i mamy się dobrze, gdy umiemy chwila po chwili, dzień po dniu rozpoznawać i z otwartymi ramionami przyjmować wszystko, co się uobecnia – również kompletną katastrofę ludzkiej kondycji – a potem podchodzimy do tego mądrze. Kiedy to nam się udaje, pielęgnowanie uważności prowadzi jakimś tajemniczym sposobem do nowej głębokiej więzi z samym życiem, o której istnieniu nawet nie śniliśmy, a wtedy ostatecznie przynosi pożytek wszystkim.

      Patrzymy w przeszłość, aby lepiej widzieć przyszłość

      Większość tego tekstu powstała w latach 2002–2004. Stanowiła wówczas dwie ostatnie części pierwotnej wersji Coming to Our Senses, o czym świadczą przykłady, z których korzystam, zwłaszcza w Części 1. Zależało mi wtedy na rozszerzeniu na całe społeczeństwo uzdrawiającego zasięgu uważności i jej ortogonalnego podejścia. Innymi słowy, chciałem objąć nim rzeczywiste poczynania Stanów Zjednoczonych na własnym terenie i za granicą, kontrastujące ostro z oficjalną retoryką, próbowałem też pokazać, co zyskamy, sięgając po uważność w obliczu największych wyzwań, które zaczynaliśmy sobie wtedy dopiero uświadamiać, a które dziś jedynie się spotęgowały.

      Ta książka to optymistyczna próba wskazania, jak pilna jest potrzeba, byśmy spojrzeli z perspektywy kultywowania uważności na

Скачать книгу