Uważność dla wszystkich. Jon Kabat-Zinn

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Uważność dla wszystkich - Jon Kabat-Zinn страница 8

Автор:
Серия:
Издательство:
Uważność dla wszystkich - Jon Kabat-Zinn

Скачать книгу

Bertranda Russella, nauczyliśmy się latać i penetrować głębie oceanów. Nie nauczyliśmy się jednak dotąd, jak żyć na lądzie. Dla nas granica nieznanego nie przebiega w morskiej toni ani bezkresie kosmosu. Ostatnią, najważniejszą granicą, granicą, którą jak najpilniej powinniśmy pokonać, jest granica ludzkiego umysłu i serca. Jest nią samopoznanie, co najważniejsze jednak, samopoznanie wewnętrzne, a więc przekroczenie granicy samej świadomości. W tym miejscu w jednym punkcie zbiega się wszystko, co wiemy, wiedza zgromadzona przez wszystkie tradycje mądrości na świecie, wszystko, co wiemy dzięki nauce, sztuce, dzięki tradycjom rdzennych mieszkańców różnych części świata, dzięki medytacji oraz dzięki zakorzenionym w ciele praktykom uważności. To wyzwanie naszych czasów, wyzwanie dla całej ludzkości, tym aktualniejsze, że jesteśmy teraz wszyscy ze sobą połączeni na przeróżne sposoby, więc wszystko, co dzieje się w Helsinkach, Moskwie, wszystko, o czym czytamy w tweetach z Białego Domu, co dzieje się w Brukseli, Bagdadzie, Kuala Lumpur, Meksyku, Nowym Jorku, Waszyngtonie, Kabulu, Pekinie czy gdziekolwiek indziej może w końcu bardzo istotnie wpłynąć na życie ludzi już następnego dnia albo za miesiąc w dowolnym miejscu, a nawet wszędzie na świecie. Powiedzieć tyle, to nic nie powiedzieć o siłach odśrodkowych zagrażających samej demokracji, prawdziwej otwartości, równości wobec prawa – tak by wszystkie „komórki” ciała społecznego mogły cieszyć się takim samym „dopływem krwi”. To przeciwieństwo chowania głowy w piasek, przeciwieństwo zajmowania się tylko swoimi wąsko zdefiniowanymi potrzebami, dążeniem do maksymalnego bezpieczeństwa, szczęścia i zysku. Dzięki zgłębianiu uważności oraz dzięki poszukiwaniu możliwości uzdrowienia naszego życia i świata nie jesteśmy już tak uwikłani w zajmowanie się poszczególnymi drzewami i gałęziami bez względu na to, jak są one ważne, a wtedy otwiera się przed nami możliwość dostrzeżenia całego lasu oraz szansa, by uchwycić go w całej pełni. Uważność przypomina nam, że nawet bez zniekształconej perspektywy ograniczonych, bezkrytycznych myśli i opinii, często umotywowanych strachem, chciwością, urojeniami oraz oczywiście rozpowszechnionym trybalizmem, odwieczna skłonność do dzielenia świata na swoich i obcych to niebezpieczna, zaślepiająca pułapka odcinająca nam dostęp do nowych możliwości. Dziś na dodatek podziały te pogłębiane są przez stacje radiowe i media społecznościowe, w tym szkodliwe oprogramowanie krążące w sieci. Niebagatelną rolę odgrywa również powszechna skłonność do lekceważenia twardych faktów.

      Nie oznacza to jednak, że nie ma miejsca na opinie i żarliwie wyznawane poglądy. Im bardziej jednak w poglądach uwzględniamy współzależne powiązania, tym lepiej układają się nasze stosunki ze światem, ze współpracownikami, z naszymi dążeniami i z naszym powołaniem. Dzięki temu, zamiast przyczyniać się do powstawania konfliktów, nieszczęść i niepewności, wnosimy swój wkład w budowanie większej harmonii albo w poszukiwanie głębszej mądrości.

      Dziś bardziej niż kiedykolwiek, i to na wszystkich frontach, mamy bezcenną możliwość oraz odpowiednie środki, by nie utknąć w swoich destrukcyjnych emocjach, w bezrefleksyjnym zaabsorbowaniu własnymi sprawami. Możemy w sensie dosłownym i metaforycznym odzyskać zmysły. Dzięki temu być może oprzytomniejemy i rozpoznamy przypadłość, która w ciągu ostatniego tysiąclecia ludzkich dziejów w coraz większym stopniu nabierała charakteru chronicznej choroby. Być może uda nam się podjąć praktyczne kroki zmierzające do większej równowagi oraz harmonii w naszym prywatnym życiu, jak również w relacjach łączących nasze kraje. Być może na tej drodze osłabimy własne destrukcyjne skłonności czy niekiedy wręcz oczywistą niegodziwość, a więc stany umysłu wzmacniające nasze niedomagania oraz wewnętrzną i zewnętrzną alienację. Może dzięki temu dla odmiany pogłębimy zdolność przywoływania i ucieleśniania mądrości i współczucia w dokonywanych z chwili na chwilę wyborach życiowych, a także w kreatywnych działaniach zmierzających do uzdrowienia społeczeństwa obywatelskiego.

      * * *

      W omawianych czterech tomach posługiwaliśmy się metaforami choroby i przypadłości, podejmując z wielu różnych punktów widzenia próbę zdefiniowania oraz zrozumienia natury naszego ludzkiego niepokoju, zrozumienia, dlaczego tak często czujemy rozczarowanie i wydaje nam się, że czegoś nam brak do poczucia pełni, nawet jeśli w sensie materialnym i w zakresie dostępu do oświaty oraz pod wieloma innymi względami nasze położenie w krajach rozwiniętych, a także w większości tak zwanych krajów „rozwijających się”, przewyższa wszystko, czego doświadczyły poprzednie pokolenia12. Jeśli nawet wysoka jakość życia, zamożność, obfitość dóbr, krzepkie zdrowie oraz lepsza niż kiedykolwiek wcześniej opieka zdrowotna nie wystarczą, byśmy osiągnęli szczęście, zadowolenie i wewnętrzny spokój, to czego może nam jeszcze brakować? Jakiej pożytecznej wiedzy o naszym kraju, świecie i o samej ludzkości dostarcza nam ten brak satysfakcji? Jak możemy przestać być kimś obcym dla samych siebie, jak możemy zadomowić się we własnej pełni? Jak możemy poznać i urzeczywistnić naszą prawdziwą naturę, nasz prawdziwy ludzki potencjał?

      Dzięki praktyce uważności mieliśmy okazję przekonać się wielokrotnie, że w istocie, bez wątpienia, jesteśmy pełną istotą już w tej chwili. Przyglądając się zatem przez chwilę swemu wnętrzu, zadajmy sobie pytanie, co sprawiłoby, byśmy właśnie teraz osiągnęli poczucie pełni i szczęścia także jako członkowie społeczeństwa. Być może nadeszła pora, byśmy przestali być zaabsorbowani myślami, pochłonięci dążeniami oraz ciągłym zamieszaniem związanym z niekontrolowanymi emocjami. Spróbujmy zostawić za sobą uzależnienie od objadania się, prowadzące do epidemii otyłości, uzależnienie od tłumienia bólu, prowadzące do nagminnego nadużywania opioidów, i wszelkie inne formy nałogów. Zachowujemy się bowiem, jakbyśmy zrezygnowali z wolności na rzecz niekończących się, często rozpaczliwych prób zapanowania nad zewnętrznymi okolicznościami, przyczynami i warunkami, w nadziei że dzięki temu w końcu uwolnimy się od bólu, odzyskamy szczęście i spokój.

      Być może jeszcze głębiej dostrzeżemy nawykowe, uwodzicielskie, lecz ostatecznie zwodnicze zaabsorbowanie zdumiewająco uporczywym, a jednocześnie zaskakująco nieuchwytnym poczuciem istnienia namacalnej, trwałej, niezmiennej osobistej jaźni. Ulotne poczucie istnienia trwałego „ja”, poddane wnikliwemu spojrzeniu uważności, szybko okazuje się złudzeniem. Myślę, że wszyscy w głębi duszy zdajemy sobie z tego sprawę. A jednak poczucie niezmiennego „ja” oraz towarzyszące mu samolubstwo nieustannie nas hipnotyzują i dostarczają paliwa dla naszej pogoni za niezliczonymi potrzebami i pragnieniami. Gdy na chwilę uwalniamy się od tego złudzenia i zaczynamy rozumieć tajemnicę własnej tożsamości, ów wytwór niknie na tle prawdziwej skali naszego istnienia. Ta prawda dotyczy nas zarówno jako jednostek, jak i całej społeczności.

      Ostatecznie takie zrozumienie oraz związane z nim nowe szanse zawdzięczamy pogłębianej w każdej chwili zażyłości z własnym umysłem i ciałem. Równie kluczowa jest świadomość wzajemnych powiązań wszystkich rzeczy, przekraczająca postrzeganie ich jako odrębnych bytów, świadomość wolna od złudnego przywiązania do ich ścisłego kontrolowania powodowanego chęcią zysku.

      Naszą pełnię oraz bycie częścią sieci wielorakich powiązań możemy w każdej chwili potwierdzić, wyzbywając się złudzeń i na najgłębszym poziomie uświadamiając sobie jedność z całym światem. Jak widzieliśmy, systematyczna praktyka uważności oferuje nam mnóstwo sposobów pielęgnowania tego rodzaju wnikliwości. Równie dobrze służy także poszerzaniu naszego rozumienia zdrowia całego społeczeństwa, sprzyja też poczuciu pogłębionej odpowiedzialności za tę sferę.

      * * *

      Poprzez praktykę głębokiego wglądu w nasze wnętrze pielęgnowaliśmy większą zażyłość z ostateczną być może przyczyną naszego niepokoju oraz cierpienia, z mechanizmem uruchamiającym dynamikę zachłanności, nienawiści i nieświadomości jako stanów umysłu. Przyglądaliśmy się

Скачать книгу