Triumf ciemności. Eric Giacometti

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Triumf ciemności - Eric Giacometti страница 22

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Triumf ciemności - Eric Giacometti

Скачать книгу

sukcesami myśliwskimi, trzymał w ręku klucz otwierający drzwi do kariery i uzyskiwania korzyści choćby z pominięciem prawa – klucz niemal równie skuteczny jak legitymacje pierwszych członków partii. W Niemczech łowiectwo miało wielkie wpływy, wykorzystywane dyskretnie, zanim jeszcze Hitler przyszedł na świat. O ile Führera wstrętem napawało polowanie i mięso, o tyle wielki łowczy oddawał mu się z pasją i ku swej korzyści. Ogr kierował bractwem mięsożerców z wielką radością, a trzymał je żelazną ręką – jak swoje sportowe mauzery. Sformułował zresztą dewizę, którą polecił wypisać złotymi literami w swoim berlińskim gabinecie:

      Polowanie to sztuka dokonywania rozlewu krwi w gronie ludzi z towarzystwa.

      Nagle dźwięki Nad pięknym, modrym Dunajem ucichły. Dyrygent orkiestry odebrał sygnał o nadejściu pana domu. Obrócił pałeczkę. Pierwsze nuty Symfonii heroicznej rozbrzmiały pośród kłębów dymu z cygar: gospodarz wieczoru pojawił się u szczytu monumentalnych schodów z jasnego marmuru.

      W marynarce z szarego jedwabiu, przewiązany białą szarfą, w skórzanych spodniach dopasowanych do oficerek, Ogr raz jeszcze dowiódł, że trudno go prześcignąć ekscentryzmem stroju.

      Gromkie brawa rozległy się w salonie, gdy satrapa wszedł na estradę, by przemówić. I jak przed chwilą Johann Strauss, tak teraz nagle zamilkł Beethoven. Gromki głos Göringa wypełnił salon.

      – Panie i panowie. Serdecznie witam w Carinhallu, świątyni łowów i związanych z nimi przyjemności. W tym roku na kolację podane zostaną najlepsze mięsiwa ze sztuk, które osobiście zabiłem. Biorąc pod uwagę, jak jesteście liczni, zaznaczam, że mocno się dla was napracowałem. Nie powtarzajcie tego Führerowi, bo gotów pomyśleć, że zaniedbywałem służbę w Luftwaffe i że na Anglików spadnie mniej bomb.

      Rozległy się śmiechy, a łasy na pochlebstwa Ogr wodził wzrokiem po salonie. Był jedynym nazistowskim dygnitarzem mogącym pozwolić sobie na żarty w każdej sytuacji.

      – Gdyby w tej sali znalazł się jakiś zbłąkany wegetarianin, to sugeruję, by postarał się o zaproszenie do Reichsführera Himmlera. W przyszłym tygodniu wydaje przyjęcie, na którym serwować będą ogórki i aryjskie dynie.

      Towarzystwo było rozbawione, nawet garstka oficerów i myśliwych z SS nie zdołała się powstrzymać od parsknięcia śmiechem.

      – Drodzy przyjaciele, ogłaszam oficjalne zakończenie polowania i początek zabawy.

      Göring torował sobie drogę między gośćmi, którzy zmierzali już w stronę jadalni. Przechodząc, serdecznie ściskał dłonie grubymi palcami, na których połyskiwały duże sygnety. Obok polowań, opium, mody i malarstwa pasją marszałka była biżuteria, którą uwielbiał jak dziewiętnastowieczne kokoty.

      Wypatrzył młodą blondynkę o ogorzałej buzi i sylwetce Diany łowczyni, tę, która zepsuła mu zabawę z ludzką zwierzyną. Nietrudno zresztą było ją zauważyć, ponieważ Erika von Essling jako jedyna z obecnych na przyjęciu pań pojawiła się w spodniach i butach z cholewami. Prowokowała, on jednak zawsze cenił zuchwałe i ekscentryczne zachowania, co różniło go od innych dostojników reżimu. Göring znał ją od dawna, przyjaźnił się z jej nieboszczykiem ojcem, hrabią von Esslingiem. Nadreński arystokrata, rozczarowany, że nie urodził mu się syn, czuwał nad wychowaniem jedynaczki. Nauczył ją tego, czego nigdy nie uczono kobiet z wyższych sfer: polowania, szermierki, strzelania. W nowych Niemczech, gdzie kobietę wielbiono albo dla jej urody, albo z racji jej daru reproduktorki rasy aryjskiej, Erika wyraźnie odbiegała od wzorców. Ale mogła sobie na to pozwolić – jej rodzina posiadała stalownie i fabryki broni, które pracowały pełną parą. Pociski, blindaże i bomby stały się rodzinną specjalnością. Z upływem stuleci natura władzy uległa zmianie, oni nie. Kiedy miotła historii wymiatała, oni zawsze stali po właściwej stronie. Jak wielu przedsiębiorców, ojciec Eriki finansował dojście do władzy Hitlera, który jawił mu się jako ostatni bastion oporu wobec komunizmu. Hrabia von Essling nie doczekał przejęcia władzy przez konia, na którego postawił – zginął w wypadku na polowaniu w przededniu objęcia urzędu przez nowego kanclerza. Odtąd firmami zarządzała z Berlina wdowa. Córka natomiast pasjonowała się archeologią i wyrobiła sobie doskonałą reputację w kręgach uniwersyteckich, deklasując mężczyzn, kolegów po fachu.

      Ogr podszedł do młodej kobiety, gdy przystanęła z dala od gości. Wydawała się zafascynowana ogromnym płótnem przedstawiającym siedzącą na sofie kobietę o łagodnej twarzy i nieco przywiędłej elegancji.

      – W Trzeciej Rzeszy dobrze ułożona kobieta powinna ubierać się na przyjęcia w suknię – powiedział Göring, patrząc na amazonkę.

      Erika, która nie odrywała oczu od obrazu, nie odwracając głowy, odpaliła:

      – Nigdy nie dbałam o konwenanse.

      Göring zbliżył się do niej i również wpatrzył się w płótno. Jego nalana twarz przygasła w smutku. Dwie drobne łzy lśniły w kącikach oczu.

      – Poznała ją pani… Carin, moja pierwsza żona, zmarła w 1931. Wielka miłość mego życia. Ona również nienawidziła konwenansów. Tak wiele jej zawdzięczam… Nazwałem tę rezydencję Carinhall w hołdzie jej pamięci. Może trudno w to uwierzyć, ale jestem bardzo sentymentalny.

      – Wspaniała kobieta. A jak się miewa Emmy15? – spytała Erika.

      – Dobrze, przebywa u wód, w Baden-Baden. Nie lubię, kiedy plącze mi się pod nogami podczas polowań. – Ujął ją pod rękę. – Fräulein von Essling, rozczarowała mnie pani. Dlaczego, do diabła, zabiła pani zwierzynę pierwszym strzałem? Zaszczyciłem panią zaproszeniem na moje ostatnie prywatne polowanie w tym sezonie. Udział w nagonce na człowieka to wyróżnienie, które spotyka nielicznych gości.

      Kobieta spokojnie zwróciła ku niemu twarz.

      – Nie uprzedził mnie pan, że zapolujemy na istotę ludzką. To nieco zaskakujące jak na człowieka bardzo sentymentalnego.

      – Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Nie wszyscy ludzie mają jednakową wartość. A poza tym lubię niespodzianki. W tym kraju do rzadkości należą kobiety takie jak pani: polujące i mogące się pochwalić zdobyczami, których pozazdrościłoby im wielu mężczyzn. Sądziłem, że zrobię pani przyjemność. Ale nie odpowiedziała pani na moje pytanie.

      Spojrzała grubasowi prosto w oczy.

      – Proszę to złożyć na karb staroświeckiego protestanckiego wychowania. Zlitowałam się nad tym nieszczęsnym księdzem. Dlaczego pan go wybrał?

      Göring parsknął śmiechem i policzki mu zafalowały, jakby pod skórą w warstwie tłuszczu płynęła woda.

      – Dowiedziałem się o tym w ostatniej chwili. Co roku Zimny Kurczak… o przepraszam, Reichsführer Himmler, przysyła mi trzech wybranych więźniów na polowanie. Zazwyczaj to Żydzi albo komuniści, ale tym razem wcisnął do stadka księdza. Przypuszczam, że miał to być dowcip.

      Młoda kobieta obrzuciła go karcącym spojrzeniem.

      – Nie widzę nic zabawnego w ściganiu nieszczęśników po lesie i mordowaniu ich.

      Gruby

Скачать книгу


<p>15</p>

Druga żona marszałka.