Zamiana. Joseph Finder

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zamiana - Joseph Finder страница 9

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Zamiana - Joseph Finder

Скачать книгу

mieszka w Stanach Zjednoczonych?

      Obrócił się z fotelem w kierunku wysuwanego podajnika z klawiaturą swojego peceta i otworzył okno wyszukiwarki. Na stronie WhitePages.com wpisał „Michael Tanner”, po czym stuknął w enter. Na terenie całego kraju pojawiło się siedemset dziesięć odnośników.

      To tyle, jeśli chodzi o wykonanie paru telefonów, aby odnaleźć właściciela laptopa. Niewykonalne w najmniejszym stopniu.

      Nie było więc wyboru: ktoś musiał się włamać do tego macbooka. Należało ustalić, do kogo należy, a następnie poprosić o zwrot komputera Susan. Sytuacja wymagała specjalisty, którego wiedza informatyczna znacznie przekraczała wiedzę Willa. Razem z biurami kilku innych senatorów korzystali z usług jednego specjalisty od IT. Facet był całkiem dobry, o ile Will mógł stwierdzić, ale nie zamierzał prosić go o włamanie się do czyjegoś laptopa. W końcu ten sprzęt nie należał ani do senator, ani do jej pracowników. A gdyby w jakiś sposób gość dostał się zdalnie do zawartości komputera Susan, oznaczałoby to katastrofę. Ci faceci nie byli przecież księżmi czy psychiatrami: nie obowiązywała ich tajemnica spowiedzi ani przysięga o dochowaniu poufności.

      Nie, Will potrzebował komputerowca, któremu mógł zaufać, czyli kogoś – kogokolwiek – kto nie miał pojęcia o kontekście całej sytuacji, którego ignorancja byłaby atutem. Z drugiej strony, jeśli powie temu komuś, co się stało, w jaki sposób laptop trafił w ręce pani senator, facet może poczuć się zaintrygowany i zacząć paplać.

      Ale gdyby Will Abbott po prostu dostarczył informatykowi tego macbooka air i z zakłopotaniem oświadczył, że zapomniał hasła… No cóż, wydawało się to całkiem niegroźne. Samodzielne zresetowanie komputera może okazać się potwornie skomplikowane. Wygooglował w sieci punkty naprawy sprzętu informatycznego i znalazł jedno miejsce, które wydawało się solidne: zakład mieścił się przy C Street na Wzgórzu Kapitolińskim. Will wybrał numer, wysłuchał wszystkich komunikatów i instrukcji, a następnie wcisnął „pięć”: rozmowa ze „specjalistą”.

      – Więc tak – powiedział, gdy telefon odebrał facet o młodym, nosowym głosie. – Mam macbooka air i zapomniałem hasła. Możecie się do niego dostać?

      – Hm… Czy to nowy sprzęt?

      Z całą pewnością wyglądał na nowy, ale może był po prostu zadbany. Will nie mógł się przyznać, że nie zna odpowiedzi na to pytanie.

      – No, dość nowy. To ma jakieś znaczenie?

      – Jaki posiada system operacyjny?

      – Chyba najnowszy.

      – Jeśli to nowy system operacyjny Apple’a, to nie można się do niego włamać. Tak jak do iPhone’a. Niewykonalne. Kiedyś tak. Wystarczyło zrobić reset hasła, ale w nowym systemie to nie przejdzie.

      – Och. – Ktoś gwałtownie zapukał do drzwi, a po chwili je otworzył. Szefowa. Nikt inny nie wparowałby do środka ot tak. Senator weszła, zamknęła za sobą drzwi i stanęła ze skrzyżowanymi rękami. Zebranie komisji parlamentarnej do spraw wydatków rządowych musiało się już skończyć.

      – Robił pan kopie? Backup? – zapytał specjalista w telefonie. – Możemy wyczyścić całego kompa i wrócić do ustawień fabrycznych.

      – Nie, nie mam żadnych kopii.

      – W takim razie nie umiem panu pomóc. Niewykonalne. Przykro mi.

      – Dzięki – powiedział Will i się rozłączył.

      – Laptop? – rzuciła pytająco Susan.

      Will kiwnął głową.

      – Myślałem, że złamanie hasła będzie łatwe, ale tak nie jest.

      – Chyba nie rozmawiałeś z Carlosem, czy jak mu tam na imię, tym naszym informatykiem? Co?

      – Nie, to zewnętrzny punkt naprawy komputerów. Mieści się na Wzgórzu.

      – Dobrze. Nie chcę korzystać z usług faceta zatrudnianego przez nas. Ludzie lubią gadać.

      – Jakbym o tym nie wiedział.

      – Ta firemka potrafi to zrobić?

      Will pokręcił głową.

      – Musi być jakiś sposób. Tylko że ja go nie znam. Może powinniśmy poinformować senackie biuro bezpieczeństwa o tym, co się stało?

      – Żartujesz sobie, Will? Żeby uruchomić całe dochodzenie? Nie, dziękuję.

      – Ma pani rację.

      – Morty zna jednego faceta, o którym mówi, że jest naprawdę dobry. To jakiś Rosjanin czy ktoś taki. Niby geniusz. Wydaje mi się, że mieszka w Dystrykcie Kolumbii.

      Morton Nathanson był potentatem rynku nieruchomości, miliarderem i największym sponsorem Susan.

      – No nie wiem, czy powinniśmy wciągać w to kogoś jeszcze. Jeśli się wyda, że…

      – Morty to największy konspirator, jakiego znam. Jeśli on korzysta z usług tamtego gościa, to znaczy, że dyskrecja gwarantowana.

      Will się wahał. Odnosił wrażenie, że cały ten pomysł jest po prostu zły.

      – Cóż, oczywiście, możemy pójść tą drogą. Absolutnie tak. Ale…

      – I pójdziemy – zgasiła go Susan. – Masz z tym jakiś problem?

      – Przecież chcemy utrzymywać tę sprawę w jak największej tajemnicy, a…

      Susan rzuciła Willowi swoje słynne przeszywające i śmiertelnie groźne spojrzenie znad okularów.

      – Masz z tym jakiś problem?

      – Już działam – odrzekł Will.

      8

      Robert Runkel, dyrektor finansowy firmy Tanner Roast, był masywnym mężczyzną o gołębim sercu. Miał gruszkowate ciało i rumiane policzki, liczył koło czterdziestki i nosił okulary komputerowego nerda w czarnych oprawkach, choć nie po to, by się nimi popisywać. Takie bryle wyglądały hipstersko u Elvisa Costella czy Gregory’ego Pecka w roli Atticusa Fincha, lecz u Runkela tylko przesadnie podkreślały jego nerdowską naturę. Był jedynym pracownikiem Tanner Roast, który nosił garnitur i krawat. Większość ludzi oceniała go na podstawie wyglądu, widząc w nim zwykłego nudziarza, jednak Tanner cenił spokojne, oschłe poczucie humoru Roberta, a nawet lubił, kiedy ten bez żenady entuzjazmował się Star Trekiem. Było w tym coś uroczego, jakby Runkel wkładał w to swoje serce. A poza tym facet był niesamowicie kompetentnym księgowym.

      – Nie miałbyś ochoty na spacer? – zapytał Runkel.

      – Mówisz poważnie?

      Runkel kiwnął głową.

      – Bardzo

Скачать книгу