Na szczycie. K.N. Haner

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Na szczycie - K.N. Haner страница 13

Na szczycie - K.N. Haner

Скачать книгу

tak się tylko co chwila budzę i zasypiam.

      Sed się zaśmiał.

      – Nasz obiad jest aktualny?

      Cholera! Kompletnie o tym zapomniałam.

      – Która godzina?

      – Prawie druga.

      Cholera!

      – Może lepiej kolacja? – zaproponowałam zażenowana.

      – Ze śniadaniem?

      – Sed…

      – Żartowałem.

      – No ja myślę.

      – Dwudziesta?

      – Tak.

      – Przyjadę po ciebie.

      – Super. Do zobaczenia.

      – Reb?

      – Tak?

      – Załóż te różowe stringi, które wczoraj wyciągnąłem spod twojego łóżka.

      – Oczywiście.

      – Cudownie.

      – Pa – szybko się rozłączyłam i wybuchnęłam śmiechem. Po co ma wiedzieć, że mnie rozbawił? On naprawdę na to liczy? Wczoraj mnie nawet nie pocałował. Nie rozumiem facetów. Poleżałam chwilę, by dojść do siebie po rozmowie i niechętnie wstałam. Trey wrócił, gdy robiłam sobie paznokcie.

      – Masz randkę? – zapytał.

      – Skąd ta myśl?

      – Nie robiłaś sobie paznokci od ponad pół roku. Ostatni raz, gdy umówiłaś się z tamtym idiotą z baru.

      – No fakt. Wieczorem spotykam się z Sedem.

      Trey zagwizdał, poszedł do swojej sypialni i wrócił, rzucając we mnie paczką kondomów.

      – Spadaj!

      – No co? Muszę dbać o twoje bezpieczeństwo – roześmiał się.

      – Nie pójdę z nim do łóżka.

      – Jasne.

      – Na pewno nie dziś.

      – Będziesz go przetrzymywać?

      – Może!

      – Współczuję facetowi. Jesteś okropna – postawił na stole w kuchni torbę z McDonalda.

      – Wczoraj usłyszałam, że jestem słodka.

      – Bo jesteś, ale skrupulatnie to ukrywasz.

      – Chyba się już przyzwyczaiłeś?

      – Ja tak – wyjął z torby jedzenie i wgryzł się w wielkiego Big Maca. – Naprawdę chcesz z nim to zrobić? – zapytał z pełną buzią.

      – Nie wiem. Sam mówiłeś, że moja cnota to już lekki przypał.

      – Oj, mała, nie bierz tego tak dosłownie. Nie zniósłbym, gdyby ktoś cię skrzywdził.

      – Jeśli będę chciała się z kimś przespać, dowiesz się o tym pierwszy.

      – Powinnaś go uprzedzić.

      – Uprzedzić? – uniosłam brwi.

      – No, że jesteś dziewicą.

      – Po co? Żeby się wystraszył i uciekł?

      – Nie, idiotko! Żeby nie zrobił ci krzywdy.

      – E tam.

      – Ty chyba nie wiesz, na co się piszesz.

      – A skąd ty możesz wiedzieć, czy pierwszy raz naprawdę boli?

      – Miałem w swoim życiu dwie dziewice, uwierz mi, że to nic łatwego, a na pewno nie jest to przyjemne dla kobiety.

      – Serio? – skrzywiłam się, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Chociaż wiele słyszałam.

      – Chyba ja z nim pogadam.

      – O nie! Nie odgrywaj roli starszego brata!

      – Musisz mu powiedzieć! Przecież cię rozerwie. Na pewno ma wielkiego.

      Parsknęłam śmiechem.

      – Też masz na niego ochotę?

      – Może trochę, wiesz, jaki jestem – wzruszył ramionami i podsunął mi mojego Fish Maca.

      Opowiedziałam mu w końcu o tym, jak wczoraj poznałam chłopaków z zespołu. Był równie podekscytowany jak ja, a gdy pokazałam mu bilety, prawie popłakał się ze szczęścia. Jeszcze nie podjął decyzji, ale jestem pewna, że gdy pójdziemy na ten koncert, to się zdecyduje. Lepszej szansy w życiu nie dostanie, zresztą ja też.

      ***

      – Ta czy ta? – zapytałam, przykładając do siebie dwie sukienki na wieczór.

      – A jakie masz do tej buty? – zapytał, pokazując na klasyczną małą czarną.

      – Takie – wygrzebałam z szafy czerwone platformy.

      – Masz pończochy?

      – Pewnie, że mam.

      – To załóż. Sed odleci.

      – Nie wiem, czy tego chcę.

      – Oczywiście, że chcesz. Uwielbiasz kusić facetów.

      Spojrzałam na niego z niedowierzaniem i pokręciłam głową.

      – Zrób mi lepiej włosy – zmieniłam temat. Oprócz tego, że Trey to mój najlepszy przyjaciel, jest też moim stylistą i fryzjerem. Każda dziewczyna powinna mieć przyjaciela-geja. Zaplótł moje długie ciemne włosy w dobierany warkocz, by odsłonić ramiona. Czarna sukienka bez ramiączek, sięgająca do połowy uda ładnie podkreśliła moją figurę. Samonośne pończochy, czerwone szpilki i od razu czuję się seksowna. Włożyłam te różowe stringi, o których mówił. Sama nie wiem dlaczego. Makijaż ograniczyłam do kreski na oku, różu na policzkach i tuszu do rzęs. Spryskałam ciało mgiełką, bo nie przepadam za perfumami. Chwilę przed ósmą ktoś zapukał do drzwi. Nie ktoś, tylko Sed. Pobiegłam otworzyć dosłownie w podskokach. Czym ja się tak ekscytuję?

      – Cześć – otworzyłam z bananem na twarzy. Reb, opanuj się! Sed stał w kompletnie innym wydaniu niż wczoraj. Miał na sobie czarne bojówki z niższym krokiem, czerwony podkoszulek

Скачать книгу