Wesele. Stanisław Wyspiański

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Wesele - Stanisław Wyspiański страница 5

Wesele - Stanisław Wyspiański

Скачать книгу

głowy, wielka chwała;

      niech pan sztuki płata różne,

      bylebym ja spokój miała

       POETA

      rozmowa z panienką młodą,

      jak ją zwykle młodzi wiodą

      w takim stylu skrzydełkowym,

      rozmowa z panną upartą

      o miłości, o Amorze,

      o kochaniu, co w tym, owym

      z nagła się przejawić może; —

      szepty z panną czarującą

      przez pół seryo, przez pół drwiąco, —

      zawsze jeszcze studyum warto

       MARYNA

      przez pół drwiąco, przez pół seryo

      bawi się pan galanteryą

       POETA

      ale gdzieta, ale gdzieta

       MARYNA

      Pan poeta, pan poeta.

      Coś jak liryzm struna brzękła;

      ja o pana się przelękła,

      że ta strzała niespodziana

      może trafić, ale pana.

      Słucham co to za wymowa

       POETA

      Słowa, słowa, słowa, słowa

       MARYNA

      ale gdzieta, ale gdzieta

       POETA

      bawię panią galanteryą

      przez pół drwiąco, przez pół seryo;

      stąd się styl osobny stwarza:

      nikt nikogo nie dosięga,

      nikt nikogo nie obraża, —

      na łokcie różowa wstęga, —

      nie prowadzi do ołtarza —

      tajemnicą jest kobieta

       MARYNA

      Pan poeta, pan poeta

      SCENA 11. KSIĄDZ, PAN MŁODY, PANNA MŁODA

       KSIĄDZ

      zwracam się do panny młody,

      pijąc do pana młodego

       PANNA MŁODA

      cóz takiego, cóz takiego,

       KSIĄDZ

      może, hm, po pewnym czasie,

      bo to człowiek jest człowiekiem,

      ot przykładem tylu ludzi, —

      bo to człowiek jest człowiekiem,

      usiada się tylko z wiekiem

       PANNA MŁODA

      niby jak to kwaśne mliko

       KSIĄDZ

      wyście młodzi, wyście młodzi,

      choć się dzisiaj wszystko godzi,

      przyjdzie czas, co was ochłodzi

       PAN MŁODY

      Dzięki, niech się ksiądz nie trudzi,

      niech nie trudzi się dobrodziej,

      wdał się Pan Bóg już w tę sprawę

      i ten wszystko załagodzi;

      byliśmy rano w kościele,

      braliśmy ślub u ołtarza

       KSIĄDZ

      no, ale to tak się zdarza;

      ogromnie przypadków wiele

      i przypomnieć pożytecznie

       PAN MŁODY

      Podziękujże za obawę

       PANNA MŁODA

      Zdarłabym jej łeb, jak krosna

       PAN MŁODY

      a kocha, bo jest zazdrosna

       KSIĄDZ

      ach, kolorowa bajecznie!

      SCENA 12. PAN MŁODY, PANNA MŁODA

       PAN MŁODY

      Kochasz ty mnie

       PANNA MŁODA

       moze, moze, —

      cięgiem ino godos o tem

       PAN MŁODY

      bo mi serce wali młotem,

      bo mi w głowie huczy, szumi,…

      moja Jaguś, toś ty moja

       PANNA MŁODA

      twoja, jak trza, juści twoja;

      bo cóż cie ta znów tak dumi,

      cięgiem ino godos o tem

       PAN MŁODY

      a ty z twoim sercem złotem

      nie zgadniesz dziewczyno-żono,

      jak mi serce wali młotem,

      jak cie widzę z tą koroną,

      z tą koroną świecidełek,

      w tym rozmaitym gorsecie,

      jak lalkę dobytą z pudełek

      w Sukiennicach, w gabilotce:

      zapaseczka, gors, spódnica,

      warkocze we wstążek splotce;

      że to moje, że to własne,

      że tak światłem gorą lica

       PANNA MŁODA

      buciki mom troche ciasne

       PAN MŁODY

      a to zezuj, moja złota

       PANNA MŁODA

      ze sewcem tako robota

       PAN MŁODY

      tańcuj boso

       PANNA MŁODA

       panna młodo?!

      Cóz ta znowu, to nimozno

       PAN MŁODY

      co się męczyć? w jakim celu?

       PANNA MŁODA

      trza być w butach na weselu

      SCENA 13. KSIĄDZ, PAN MŁODY

       PAN MŁODY

      któż komu czego zabroni

       KSIĄDZ

      zależy za czem kto goni

       PAN MŁODY

      tak

Скачать книгу