Perfumy. Beata Hoffmann

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Perfumy - Beata Hoffmann страница 11

Автор:
Серия:
Издательство:
Perfumy - Beata Hoffmann

Скачать книгу

że niemożliwe jest ustanowienie jakiegoś porządku w chaosie substancji147.

      Podważenie znaczenia zmysłu powonienia stało się jednym z głównych założeń naukowej myśli na przełomie XIX i XX wieku. Ówcześni uczeni usiłowali wykazać, że negatywny stosunek do zmysłu powonienia jest wręcz wymogiem „cywilizowanego człowieka”. Edmund Husserl widział prymat wzroku nad resztą zmysłów. Z kolei jego uczeń, Maurice Merleau-Ponty, opowiadał się wprawdzie za percepcją multisensoryczną, jednak – przywiązując znacznie większą wagę do wzroku – pozostawił zmysł powonienia „na uboczu”. Postulat Charlesa Roberta Darwina, głoszący, że ludzie stracili ostrość węchu w procesie ewolucji, przyczynił się do marginalizacji tego zmysłu. Większość moralistów i pedagogów przedstawiała go jako zmysł niebezpieczny, gdyż zbyt związany z przyjemnością.

      Po drugiej wojnie światowej studiowanie roli zapachu dla człowieka, w szczególności dla mieszkańców Trzeciego Świata, przywoływało na myśl naznaczone piętnem rasizmu dziewiętnastowieczne teorie łączące woń z dzikością. Oczywiście nie wszyscy naukowcy podzielali ten pogląd. Dla wielu badaczy właśnie zbliżenie powonienia człowieka do węchu zwierzęcia okazało się szczególnie interesujące.

Węch uznany

      Za prekursora osmologicznych dociekań uważany jest najczęściej Arystoteles148, którego nie tylko zaciekawił sam zmysł powonienia, ale dokonał pierwszej znanej w literaturze klasyfikacji wonnych substancji. Zainteresowanie wonnymi substancjami nie wyrażało się jedynie w licznych próbach ich klasyfikowania. W renesansie Marsilio Ficino stworzył podwaliny pod późniejsze typologie łączące woń z temperamentem149, na przełomie zaś XVI i XVII wieku Francis Bacon sporządził listę roślin ogrodowych, których zapach szczególnie uprzyjemniał życie150.

      Zgodnie z dominującymi w epoce oświecenia filozoficznymi trendami zapach nie był postrzegany jako środek zdobywania wiedzy ani estetycznych doznań. Grupa francuskich filozofów skupiona wokół idei sensualizmu zajęła inne stanowisko. Tym samym w spojrzeniu na woń równolegle do dyskursu naukowego rozwijał się filozoficzny. Będący pod pewnym wpływem Locke’a, a szczególnie słynnego stwierdzenia esse est percipi, É.B. de Condillac uczynił zmysł powonienia gwarantem pełnego życia umysłowego człowieka. Jego dwa główne dzieła: O pochodzeniu poznania ludzkiego (Essai sur l’origine de connaissances humaines, 1746)151 i Traktat o wrażeniach (Traité des sensations, 1754)152, zmieniły spojrzenie na wrażenia odbierane zmysłami153. Szczególnie w ostatnim zwrócił uwagę, że z wrażeń zmysłowych rozwija się całe życie psychiczne człowieka154. Węch dostrzeżony został przez Jana Jakuba Rousseau, który nazywa go zmysłem afektów i ich tajemnicy, zmysłem wyobraźni i pożądania oraz o którym René-Louis de Girardin napisze:

      […] ruchliwa gotowość, pozwalająca przyjmować wybrane wrażenie, ażeby doznawać rozkoszy i uczuć, które ono wzbudza, stanowi pierwszy nakaz sensualistycznej moralności. Jan Jakub Rousseau uczyni z tej sztuki doznań, opartej na wyborze i rozmieszczeniu przedmiotów, najważniejszą technikę osiągania szczęścia155.

      W kolejnych latach Alexander Baumgarten zdefiniował termin „estetyka” jako doświadczanie czegoś poprzez emocje i odczucia. Uważano wówczas, że estetyka jako kierunek filozoficzny powinna dostarczać wiedzy zmysłowej – w odróżnieniu od logiki, która kładła nacisk na prawdę156. Począwszy od połowy XVIII wieku, pojawia się także tendencja estetyczna zmierzająca do uczynienia z węchu zmysłu, który powoduje wielkie wzruszenia duszy.

      Zapach dostarcza nam wrażeń głębszych, przyjemności bardziej bezpośredniej, bardziej niezależnej od umysłu aniżeli zmysł wzroku; rozkoszujemy się dogłębnie miłą wonią od pierwszej chwili, gdy ją czujemy, natomiast przyjemność wzrokowa bierze się bardziej z refleksji, pragnień, jakie wywołują postrzegane przedmioty, z nadziei, które wzbudzają157.

      Inni zmysł powonienia, a w zasadzie zapach, uznali za zjawisko niemal mistyczne. August Galopin w książce zatytułowanej Le parfum de la femme stwierdził, że warunkiem udanego związku małżeńskiego jest „zgodność zapachowa” partnerów. Jego zdaniem woń odgrywała kluczową rolę w sferze uczuciowej158. Warto jednak pamiętać, że do czasu rewolucji przemysłowej tzw. nieprzyjemne zapachy miały pochodzenie organiczne i utożsamiane były z naturalnym cyklem życia, dzięki czemu nie wywoływały odrazy159. Postępujący rozwój higieny, jak również osiągnięcia na polu medycyny przyczyniły się do zmiany postrzegania woni. Na zainteresowanie zapachem wpływ miał niewątpliwie rozwój biologii i chemii, a szczególnie odkrycie zasad rządzących procesami gnicia. Od tego czasu zmianie uległy również związki człowieka z otoczeniem. Zagrożenie niosły „zepsute powietrze”, trujący zaduch, bliskość fetoru czy gnilna cząsteczka wydzielana przez psujące się ciało160. Zapach coraz częściej wiązany był z próbami definiowania tego, co zdrowe i niezdrowe.

      Odkrycie Louisa Pasteura, że wiele chorób powodowanych jest przez zarazki/bakterie, pozwoliło naukowcom stwierdzić, iż to nie brzydki zapach wywołuje choroby, ale jest on jedynie ich skutkiem ubocznym. Tym samym medyczna społeczność przestała zajmować się kwestią zapachu i zwróciła się ku zagadnieniom związanym z mikrobami. W naukowym paradygmacie zapachy przestały być istotne161, wzbudzały jednak zainteresowanie dziewiętnastowiecznych pisarzy. Wiele przykładów ówczesnej literatury gloryfikowało woń, która przez swoje ulotne właściwości była dostępna bodźcom zmysłowym, a nie metodom naukowym162.

      Tak oto, począwszy od klasyfikujących woń prac Karola Linneusza163, zaczęła kształtować się osmologia. W 1812 roku prekursor współczesnej osmologii – Julien-Joseph Virey kreślił jej tymczasowy bilans i konfrontował świeże odkrycia z danymi nauki starożytnej. W tym samym roku brytyjski uczony William Prout wykazał, że to właśnie węch pozwala analizować smaki, co potwierdził Michel E. Chevreul. Wreszcie w 1821 roku Hippolyte Cloquet ogłosił imponującą pracę Osphrésiologie: ou Traité des odeurs, która pozostała ważnym źródłem aż do połowy XX wieku164.

      W pierwszej połowie XX wieku lekarz, a w zasadzie reformator społeczny Havelock Ellis podkreślił wyjątkowe znaczenie węchu w procesach psychologicznych, w sferze seksualnej człowieka, jak też zwrócił szczególną uwagę na wzajemny związek zapachu i religii165.

      Cennych spostrzeżeń na temat zmysłu węchu dostarczył F.W. Nietzsche. Zauważył on, że „zapach” jest wyjątkowym obszarem badań psychologicznych. Metoda psychoanalityczna, wykorzystując doświadczenie węchowe, jest w stanie wywołać u pacjenta wspomnienia, powodując postęp w terapii166.

      Negatywny stosunek do powonienia S. Freuda nie zraził jednak innych psychoanalityków, nawet tych, którzy byli pod jego wpływem. Niemiecki laryngolog Wilhelm Fliess uczynił nos ważnym elementem sfery seksualnej człowieka,

Скачать книгу


<p>147</p>

M. Aftel, Essence and Alchemy…, op. cit., s. 22.

<p>148</p>

T.K. Johansen, Aristotle on the Sense of Smell, „Phronesis: A Journal for Ancient Philosophy” 1996, vol. 41 (1), s. 1–9.

<p>149</p>

V. Bizzozero, L’univers des odeurs, op. cit., s. 10.

<p>150</p>

F. Bacon, The Essayes of Counsels, Civill and Morall, M. Kiernan (ed.), Clarendon Press, Oxford 1985 [1625], s. 140–141, cyt. za: C. Classen, D. Howes, A. Synnott, Aroma…, op. cit., s. 65.

<p>151</p>

E.B. de Condillac, O pochodzeniu poznania ludzkiego, tłum K. Brończyk, T. Bartel, DeAgostini, Warszawa 2002.

<p>152</p>

E.B. de Condillac, Traktat o wrażeniach, tłum. W. Wojciechowska, PWN, Warszawa 1958.

<p>153</p>

A. Corbin, We władzy wstrętu…, op. cit., s. 10.

<p>154</p>

E.B. De Condillac, Traktat o wrażeniach, op. cit.

<p>155</p>

R.L. Girardin, De la composition des paysages; ou, Des moyens d’embellir la nature autour des habitations, en joignant l’agréable à l’utile, P.M. Delaguette, libraire-imprimeur a rue de la Vieille-Draperie, Genève – Paris 1777, s. 59; A. Corbin, We władzy wstrętu…, op. cit., s. 106.

<p>156</p>

B. Hulten, N. Broweus, M. van Dijk, Marketing sensoryczny, op. cit., s. 42.

<p>157</p>

R. Mauzi, L’idée du bonheur dans la littérature et la pensée françaises au XVIIIe siècle, A. Michel, Paris 1994, cyt. za: A. Corbin, We władzy wstrętu…, op. cit., s. 113.

<p>158</p>

R. Winter, The Smell Book…, op. cit., s. 35.

<p>159</p>

C. Classen, D. Howes, A. Synnott, Aroma…, op. cit., s. 52.

<p>160</p>

A. Corbin, We władzy wstrętu…, op. cit., s. 28.

<p>161</p>

C. Classen, Worlds of Sense. Exploring the Senses in History and Across Cultures, Routlege, London 1993, s. 30–31.

<p>162</p>

A. Le Guérer, L’odorat, un sens en devenir, op. cit., s. 88.

<p>163</p>

Więcej rozdziale Perfumy i wody zapachowe.

<p>164</p>

A. Corbin, We władzy wstrętu…, op. cit., s. 146.

<p>165</p>

H. Ellis, Studies in the Psychology of Sex, vol. 1, s. 62, publikacja elektroniczna: www.gutenberg.org, 5 grudnia 2010.

<p>166</p>

A. Le Guérer, L’odorat, un sens en devenir, op. cit., s. 82.