Jeszcze się kiedyś spotkamy. Magdalena Witkiewicz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Jeszcze się kiedyś spotkamy - Magdalena Witkiewicz страница 9
– A potem?
– A potem zobaczymy.
3
Od: Justyna Borkowska
Do: Michał WOLF
Temat: Majówka
Data: 2 maja 2000
Kochanie, cudna pogoda u nas. Pamiętasz, jak w ubiegłym roku majówkę spędziliśmy razem? Przejechaliśmy na rowerze jednego dnia pięćdziesiąt kilometrów. Dla mnie to rekord świata. Wszystko mnie bolało!
Wtedy nie byłam zadowolona, ale dzisiaj wiele bym dała, by pojechać z Tobą dokądkolwiek. Magda zapraszała mnie do siebie nad jezioro, ale nie miałam ochoty jechać. Ruszę dalej z magisterką, bo zostało mi już niewiele, a teraz wszyscy gdzieś powyjeżdżali, więc jest spokój i mogę skupić się na pisaniu.
Napisz, co u Ciebie. Znalazłeś wreszcie jakieś mieszkanie?
Kocham Cię i odliczam dni. Jeszcze trzy miesiące bez Ciebie. Dam radę.
Justyna
From: Michał Wilk
To: Justyś B.
Subject: Re: Majówka
Date: May 3, 2000
Majówka z Tobą to było coś! Z rowerem damy radę w następne wakacje. Tylko trzeba Ci kupić coś nowego. Ogarniemy temat!
Przeprowadziłem się. Mieszkamy teraz blisko metra, więc do pracy blisko. Poznałem dwóch Polaków i dwie Czeszki. Mieszkamy razem. Wynajęliśmy trzy pokoje. Jestem z Grzegorzem w jednym. Fajny chłopak, ze Śląska. Razem jest raźniej.
Z dziewczynami rozmawiamy po polsku. Jest dużo śmiechu. Jana nawet uczy mnie czeskiego. Nie wiem, co z tego wyjdzie!
Już nie pracuję u teścia mojego kuzyna. Okazało się, że to ściema. Opowiem Ci więcej, jak będziemy rozmawiać.
Tęsknię. Tutaj jest tak pusto, zimno… bez Ciebie. Już nawet raz pomyślałem, by wrócić, ale wpłaciłem kaucję za mieszkanie i ledwo starczyłoby na bilet.
Taka szkoła przetrwania.
Dam radę, prawda?
Wolf
Od: Justyna Borkowska
Do: Michał WOLF
Temat: Wilk
Data: 4 maja 2000
Kochanie! Oczywiście, że dasz radę! Przecież jesteś wilkiem!
Chociaż wolałabym, żebyś wrócił. Może potrzebujesz pieniędzy na bilet? Mam jakieś oszczędności. Pomogę, pamiętaj, że jestem!
J.
From: Michał Wilk
To: Justyś B.
Subject: Kasa!!!!!
Date: May 4, 2000
Justyś, jak Ty możesz mi proponować pieniądze? Przecież to ja tutaj przyjechałem zarabiać, by zbudować nam dom w Polsce. Chociaż… nie jest tak kolorowo. Chyba szybko nie zbuduję tego domu.
Czasem myślę, że miałaś rację, mówiąc, że skusił mnie American dream.
Samotne wieczory są do dupy.
Trzy razy się zastanawiam, zanim kupię sobie piwo. Obracam każdego dolara trzy razy. Tak chyba nie można żyć.
Tęsknię.
Twój Wolf
Od: Justyna Borkowska
Do: Michał WOLF
Temat: Re: Kasa!!!!!
Data: 5 maja 2000
Wilku, wracaj…
Wiesz, że ja czuję, kiedy Ci źle. Chyba byłam jedyną osobą, przy której umiałeś płakać. Nie graj przede mną, tylko po prostu wracaj. Wracaj wtedy, gdy zarobisz na ten cholerny bilet. Ile na niego musisz pracować? Może pożycz od kogoś pieniądze? Nie wiem… Wracaj, czuję, że tam nie jesteś szczęśliwy.
Ja wciąż piszę. Już kończę. Obrona została wyznaczona na 23 maja. Dam radę, prawda? Nawet się nią nie denerwuję, bo denerwuję się Tobą. Mogliśmy razem się tutaj denerwować. Twój promotor jakoś podobno złagodniał. Nawet pytał o Ciebie.
Może będziesz mógł wrócić i bronić się we wrześniu?
Pomyśl o tym!
J.
From: Michał Wilk
To: Justyś B.
Subject: Obrona
Date: May 20, 2000
Justyś, trzymaj się na tej obronie! Wierzę w Ciebie! Co do września, to chyba nie ma szans…
Nie będę miał teraz przez kilka dni możliwości napisać maila, bo dostałem pracę. 12 godzin dziennie sprzątamy po remontach. Praca ciężka, ale dobrze płatna.
Tak sobie myślę, że Ty tam w czystej sukience i butach na obcasach, a ja w moich brudnych spodniach roboczych to zupełnie inny świat.
Kochasz mnie jeszcze?
Pewnie gdybyś zobaczyła mnie takiego, szybko byś przestała.
Powodzenia, OMC* pani magister!
Wolf
* O-MAŁO-CO
Od: Justyna Borkowska
Do: Michał WOLF
Temat: Twoje spodnie
Data: 21 maja 2000
Wilku! No jak Ty w ogóle możesz tak mówić?! Wiesz, że ja Cię lubię nawet bez spodni! A wręcz powiedziałabym, że bardzo lubię Cię bez spodni!
I jeszcze napiszę, że się stęskniłam!
Za Tobą bez spodni.
Nie pisz mi takich rzeczy!
Czy jak Ci napiszę, że wyszłam właśnie z wanny, uwierzysz?
No i tak… ja spodni też nie mam.