Homo deus. Yuval Noah Harari
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Homo deus - Yuval Noah Harari страница 13
Konstruowanie cyborgów ma pójść o krok dalej: chodzi o podłączenie do żywego organizmu urządzeń nieorganicznych, na przykład bionicznych rąk, sztucznych oczu albo milionów nanorobotów, które będą krążyły w naszym krwiobiegu, diagnozowały problemy i naprawiały uszkodzenia. Taki cyborg mógłby mieć umiejętności znacznie przekraczające zdolności żywego organizmu. Weźmy choćby pod uwagę, że wszystkie części żywego organizmu muszą znajdować się ze sobą w bezpośrednim kontakcie, aby funkcjonować. Jeśli mózg słonia jest w Indiach, jego oczy i uszy w Chinach, a stopy w Australii, to ten słoń najprawdopodobniej nie żyje, a nawet jeśli w jakimś tajemniczym sensie jest żywy, to nie widzi, nie słyszy ani nie chodzi. Natomiast cyborg mógłby istnieć w wielu miejscach równocześnie. Lekarka-cyborg mogłaby wykonywać nagłe operacje w Tokio, Chicago i na stacji kosmicznej na Marsie, nie opuszczając w ogóle swojego gabinetu w Sztokholmie. Potrzebne byłyby do tego tylko szybkie połączenie internetowe oraz kilka par bionicznych oczu i rąk. A gdy się nad tym zastanowić, to właściwie dlaczego p a r? Czemu nie miałyby być poczwórne? W rzeczywistości tak naprawdę te „końcówki” są w ogóle zbyteczne. Po co lekarka-cyborg miałaby trzymać skalpel w dłoni, skoro mogłaby połączyć swój umysł bezpośrednio z instrumentem?
Może to brzmi jak science fiction, ale tak wygląda już rzeczywistość. Niedawno małpy nauczyły się obsługiwać (za pośrednictwem elektrod wszczepionych do mózgu) odłączone od ciała bioniczne dłonie i stopy. Sparaliżowani pacjenci potrafią poruszać bionicznymi kończynami albo obsługiwać komputer wyłącznie siłą myśli. Gdyby ktoś chciał, może już teraz sterować zdalnie urządzeniami elektrycznymi w swoim domu z użyciem „czytającego w myślach” elektrycznego kasku. Ten kask nie wymaga żadnych implantów w mózgu. Działa na zasadzie odczytywania sygnałów elektrycznych przebiegających przez skórę głowy. Jeśli chce się włączyć światło w kuchni, wystarczy włożyć kask, wyobrazić sobie jakiś zaprogramowany wcześniej znak myślowy (na przykład wyobrazić sobie ruch prawej ręki), a światło się włączy. Takie kaski można kupić w internecie za jedyne 400 dolarów43.
Na początku 2015 roku kilkuset pracownikom nowocześnie urządzonej firmy Epicenter w Sztokholmie wszczepiono w dłonie mikrochipy wielkości ziarnka ryżu. Zawierają one spersonalizowane informacje zabezpieczające i pozwalają pracownikom otwierać drzwi oraz obsługiwać kserokopiarki za pomocą zbliżenia dłoni. Autorzy tego pomysłu mają nadzieję, że wkrótce w ten sam sposób będzie można dokonywać płatności. Jeden z nich, Hannes Sjöblad, tak wyjaśniał tę inicjatywę: „Przez cały czas znajdujemy się w stałej interakcji z technologią. Robi się to trochę skomplikowane: potrzebujemy różnych PIN-ów i haseł. Czy nie byłoby łatwiej wykorzystać zwykły dotyk?”44.
Jednak nawet projektowanie cyborgów to stosunkowo konserwatywne podejście, ponieważ zakłada, że ośrodkami zarządzającymi życiem nadal będą mózgi tkwiące w żywych organizmach. Śmielsze podejście głosi, że będzie można się obyć bez żadnych elementów organicznych i konstruować istoty całkowicie nieorganiczne. Sieci neuronów zastąpi inteligentne oprogramowanie, które będzie mogło surfować zarówno w świecie wirtualnym, jak i niewirtualnym, wolne od ograniczeń chemii organicznej. Po czterech miliardach lat w królestwie związków organicznych życie wyrwie się na bezkresne przestrzenie sfery nieorganicznej i zacznie przyjmować kształty, których nie potrafimy sobie wyobrazić nawet w najśmielszych marzeniach. Bo przecież nasze najśmielsze marzenia są nadal wytworem chemii organicznej.
Wyrwanie się z królestwa chemii organicznej mogłoby również pozwolić życiu wydostać się w końcu poza naszą planetę. Przez cztery miliardy lat życie pozostawało ograniczone do tej maleńkiej kropki, jaką jest Ziemia. Dobór naturalny sprawiał, że wszystkie organizmy były całkowicie zależne od wyjątkowych warunków panujących na tej krążącej w kosmosie skalistej kuli. Nawet najbardziej odporne bakterie nie przetrwają na Marsie. Natomiast nieorganicznej sztucznej inteligencji będzie dużo łatwiej skolonizować obce planety. Zastąpienie żywych organizmów przez istoty nieorganiczne może zatem zasiać ziarna przyszłego galaktycznego imperium, którym będą rządziły istoty podobne raczej do androida Daty niż do kapitana Kirka ze Star Treka.
Nie wiemy, dokąd możemy zajść wspomnianymi ścieżkami ani jak będą wyglądali nasi boscy potomkowie. Przepowiadanie przyszłości nigdy nie było łatwe, a rewolucyjne biotechnologie czynią je jeszcze trudniejszym. Już bowiem w takich dziedzinach, jak transport, komunikacja i energia wpływ nowych technologii jest trudny do przewidzenia, a co dopiero powiedzieć o technologiach, których będziemy używali do unowocześniania ludzi. Ponieważ technologie te mają przekształcać ludzkie umysły i pragnienia, ludzie o dzisiejszych umysłach i pragnieniach z definicji nie mogą pojąć ich konsekwencji.
Przez tysiące lat historia pełna była zmian technicznych, ekonomicznych, społecznych i politycznych. Ale jedna rzecz pozostawała stała: samo człowieczeństwo. Nasze narzędzia i instytucje ogromnie się różnią od tych z czasów biblijnych, ale głębokie struktury ludzkiego umysłu pozostają te same. To dlatego wciąż odnajdujemy siebie na kartach Biblii, w pismach Konfucjusza czy w tragediach Sofoklesa i Eurypidesa. Te klasyczne dzieła stworzyli ludzie tacy jak my, dlatego czujemy, że mówią o nas. We współczesnych przedstawieniach teatralnych Edyp, Hamlet i Otello mogą nosić jeansy i T-shirty oraz mieć konta na Facebooku, ale ich konflikty emocjonalne są te same co w oryginalnej sztuce.
Z chwilą jednak gdy technologia umożliwi nam przeprojektowywanie ludzkich umysłów, homo sapiens zniknie, ludzka historia dobiegnie kresu, a zacznie się proces całkiem nowego rodzaju, proces, którego ludzie tacy jak ty i ja nie potrafią zrozumieć. Wielu uczonych próbuje przewidzieć, jak będzie wyglądał świat w 2100 czy 2200 roku. To strata czasu. Jakiekolwiek sensowne prognozy muszą uwzględniać ewentualne przekonstruowanie ludzkich umysłów, a to jest niemożliwe. Istnieje wiele mądrych odpowiedzi na pytanie: „W jaki sposób ludzie o takich umysłach jak nasze mogliby wykorzystać biotechnologię?”. Nie ma jednak żadnej dobrej odpowiedzi na pytanie: „W jaki sposób istoty o i n n e g o typu umysłach mogłyby wykorzystać biotechnologię?”. Możemy powiedzieć jedynie tyle, że ludzie podobni do nas prawdopodobnie wykorzystają biotechnologię do przeprojektowania własnych umysłów, a nasze obecne umysły nie są w stanie pojąć, co może nastąpić później.
Chociaż zatem nie znamy szczegółów, możemy jednak być pewni ogólnego kierunku, w którym zmierza historia. W XXI wieku trzecim wielkim projektem ludzkości będzie zdobycie boskich mocy tworzenia i niszczenia oraz wyniesienie homo
43
Betsy Isaacson,
44
Samantha Payne,