Homo deus. Yuval Noah Harari
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Homo deus - Yuval Noah Harari страница 25
Religie teistyczne, na przykład biblijny judaizm, gospodarkę opartą na rolnictwie usprawiedliwiały nowymi mitami kosmologicznymi. Wcześniej religie animistyczne przedstawiały wszechświat jako wielką chińską operę o nieograniczonej obsadzie wielobarwnych aktorów. Słonie i dęby, krokodyle i rzeki, góry i żaby, duchy i elfy, anioły i demony – każdy miał jakąś rolę w kosmicznym dziele. Religie teistyczne przerobiły ten scenariusz, zmieniając wszechświat w ponury dramat Ibsena z zaledwie dwiema głównymi postaciami: człowiekiem i Bogiem. Anioły i demony jakoś przetrwały te zmiany, stając się posłańcami i sługami wielkich bogów. Jednak reszta animistycznej obsady – wszystkie zwierzęta, rośliny i inne zjawiska naturalne – zostały przekształcone w bezgłośne dekoracje. To prawda, ten czy inny bóg uznawał niektóre zwierzęta za święte, a wielu bogów miało zwierzęce cechy: egipski bóg Anubis miał głowę szakala, a nawet Jezusa Chrystusa często przedstawiano jako baranka. Jednak starożytni Egipcjanie na pewno odróżniali Anubisa od zwykłego szakala, który podkradał się do ich wioski, by upolować parę kur, a żaden chrześcijański rzeźnik nigdy nie uważał zarzynanego właśnie baranka za Jezusa.
Zazwyczaj sądzimy, że religie teistyczne za świętych uważały wielkich bogów. Zapominamy na ogół, że świętość przypisały również człowiekowi. Dotychczas homo sapiens był tylko jednym aktorem w wielotysięcznej obsadzie. W nowym teistycznym dramacie homo sapiens stał się głównym bohaterem, wokół którego kręci się cały wszechświat.
Równocześnie bogom wyznaczono do odegrania dwie powiązane ze sobą role. Po pierwsze, wyjaśniali, co takiego szczególnego jest w homo sapiens i dlaczego ludzie powinni panować nad wszystkimi innymi organizmami oraz je wykorzystywać. Na przykład chrześcijaństwo utrzymywało, że ludzie dzierżą władzę nad resztą stworzenia, ponieważ taką władzę dał im Stwórca. Ponadto według chrześcijaństwa Bóg obdarzył nieśmiertelną duszą tylko ludzi. Skoro los tej wiecznotrwałej duszy jest sensem całego chrześcijańskiego kosmosu i skoro zwierzęta nie mają duszy, to są one jedynie dodatkami, statystami. W ten sposób ludzie stali się szczytem stworzenia, natomiast wszystkie inne organizmy zostały odsunięte na bok.
Po drugie, bogowie musieli pośredniczyć między ludźmi a ekosystemem. W kosmosie animistycznym wszyscy rozmawiali ze sobą bezpośrednio. Jeśli człowiek chciał czegoś od karibu, od figowców, chmur albo skał, zwracał się do nich osobiście. W kosmosie teistycznym wszelkim istotom niebędącym ludźmi zamknięto usta. Wskutek tego nie można już było rozmawiać z drzewami i zwierzętami. Co zatem należało zrobić, jeśli się chciało, żeby drzewa dawały więcej owoców, krowy – więcej mleka, chmury – więcej deszczu, a szarańcza trzymała się z dala od upraw? W tym właśnie miejscu na scenę wkraczali bogowie. Obiecywali zapewnić deszcz, płodność i ochronę, pod warunkiem że ludzie zrobią dla nich coś w zamian. Na tym polegała istota rolniczego układu. Bogowie zabezpieczali i pomnażali produkcję rolniczą, a w zamian ludzie musieli dzielić się z nimi produktami rolnymi. Ten układ służył obu stronom, a płaciła za to reszta ekosystemu.
W dzisiejszym Nepalu wyznawcy bogini Gadhimai co pięć lat urządzają w wiosce Bariyarpur obchody ku jej czci. Rekord ustanowiono w 2009 roku, kiedy w ofierze bogini złożono 250 tysięcy zwierząt. Miejscowy kierowca wyjaśnił odwiedzającej wioskę brytyjskiej dziennikarce: „Jeśli czegoś chcemy i przyjdziemy tu z ofiarą dla bogini, to w ciągu pięciu lat spełnią się wszystkie nasze marzenia”78.
Znaczna część teistycznej mitologii wyjaśnia subtelne szczegóły tego układu. Mezopotamski epos Gilgamesz opowiada, że kiedy bogowie zesłali wielki potop, by zniszczyć świat, prawie wszyscy ludzie i zwierzęta zginęli. Dopiero wtedy lekkomyślni bogowie zdali sobie sprawę, że nie ma już nikogo, kto mógłby składać im ofiary. Głód i rozpacz doprowadzały ich do szaleństwa. Na szczęście jedna ludzka rodzina przeżyła – dzięki dalekowzroczności boga Enki, który polecił swemu wyznawcy Utnapisztimowi, by schronił się przed potopem wraz z rodziną i sporą menażerią w wielkiej drewnianej arce. Kiedy woda ustąpiła i ten mezopotamski Noe wyszedł ze swej arki, pierwszą jego czynnością było złożenie kilku zwierząt w ofierze bogom. Wtedy, jak mówi epos, zbiegli się tam wszyscy wielcy bogowie: „Bogowie poczuli zapach, / bogowie poczuli słodki zapach, / bogowie jak muchy zebrali się nad «panem ofiary»”79. Biblijna opowieść o potopie (spisana ponad tysiąc lat po wersji mezopotamskiej) również podaje, że natychmiast po wyjściu z arki „Noe zbudował ołtarz dla Pana i wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i z ptaków czystych, złożył je w ofierze całopalnej na tym ołtarzu. Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: «Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi»” (Księga Rodzaju 8,20–21).
Ta opowieść o potopie stała się mitem założycielskim rolniczego świata. Można oczywiście przedstawić ją we współczesnym rozumieniu ekologicznym. Potop mógłby być dla nas nauką, że to, co robimy, może zrujnować cały ekosystem, a Bóg zobowiązał ludzi do ochrony reszty stworzenia. Jednak tradycyjne interpretacje widzą w potopie dowód ludzkiej wyższości i zwierzęcej bezwartościowości. Według tych interpretacji Noe otrzymał polecenie ocalenia całego ekosystemu w imię obrony wspólnych interesów bogów i ludzi, a nie interesów zwierząt. Organizmy inne niż ludzie nie mają żadnej rzeczywistej wartości same w sobie; istnieją wyłącznie ze względu na nas.
Bo przecież kiedy „Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi”, postanowił: „Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem” (Księga Rodzaju 6,5–7). Według Biblii wyniszczenie wszystkich zwierząt jako kara za zbrodnie homo sapiens jest rzeczą jak najbardziej słuszną, jak gdyby złe prowadzenie się człowieka przekreślało jakikolwiek sens istnienia żyraf, pelikanów i biedronek. Biblia nie potrafi wyobrazić sobie scenariusza, w którym Bóg żałuje, że stworzył homo sapiens, wymazuje tę grzeszną małpę z powierzchni ziemi, a potem spędza całą wieczność, bawiąc się patrzeniem na wygłupy strusi, kangurów i pand.
Niemniej jednak religie teistyczne mają trochę wierzeń przyjaznych zwierzętom. Bogowie dali ludziom władzę nad królestwem zwierząt, ale ta władza wiąże się z pewnymi obowiązkami. Na przykład Żydzi otrzymali przykazanie, by pozwalać zwierzętom gospodarskim odpoczywać w szabat oraz by unikać niepotrzebnego powodowania ich cierpienia. (Chociaż ilekroć dochodziło do konfliktu interesów, zawsze interes człowieka okazywał się ważniejszy niż interes zwierzęcia80).
Pewna opowieść z Talmudu opisuje, jak cielę, które wymknęło się w drodze do rzeźni, szukało schronienia u rabbiego Jehudy ha-Nasiego, jednego z twórców judaizmu rabinicznego. Cielę schowało łeb w powłóczystej szacie rabbiego i zaczęło płakać. Jednak rabbi odepchnął je i powiedział: „Idź. Właśnie po to cię stworzono”. Ponieważ rabbi nie okazał miłosierdzia, Bóg go ukarał i przez trzynaście lat Jehuda cierpiał na bolesną chorobę. Pewnego dnia sługa sprzątający dom rabbiego znalazł gdzieś malutkie, świeżo narodzone szczury. Chciał je usunąć, ale wtedy rabbi Jehuda pospieszył z pomocą bezbronnym stworzeniom, nakazując słudze zostawić je w spokoju, ponieważ „Pan jest dobry
78
Olivia Lang,
79
80
Noah J. Cohen,