Gomułka. Piotr Lipinski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Gomułka - Piotr Lipinski страница 10
![Gomułka - Piotr Lipinski Gomułka - Piotr Lipinski Reportaż](/cover_pre460563.jpg)
Czy z przekonania stał się etatowym rewolucjonistą? Sam się nad tym zastanawiał po latach. I dochodził do zaskakującego wniosku – z pewnością nie. Gdyby znalazł wówczas pracę w wyuczonym zawodzie, pozostałby wywrotowcem ideowym. Ale wtedy nie miał wyboru. To praca wybrała jego.
Aresztowano go już za działalność komunistyczną, zgłoszono już w Sejmie interpelację w sprawie uwięzienia, był już zawodowym działaczem związkowym, ale wciąż nie należał do partii komunistycznej. Brakowało mu tego ostatecznego sznytu, aby mógł się w pełni poczuć bojownikiem o lepsze jutro.
Wreszcie w 1926 roku, wkrótce po przyjeździe do Drohobycza, jego znajomy Marek Hopfinger zaproponował, aby wstąpił do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy16. Gomułkę zaproszono na spotkanie kierownictwa drohobycko-borysławskiego okręgu KPZU. Przyjmowali go – oprócz Marka Hopfingera – Natan Szapiro, z pochodzenia Żyd, i Andrzej Stećko, Ukrainiec.
Niewiele to zmieniło w pracy sekretarza związku chemicznego, ale psychicznie czuł się już innym człowiekiem. Silniejszym. Ruch robotniczy miał przecież wkrótce rozpalić swoim podmuchem płomień rewolucji. Kiedy nie tylko zostaną unarodowione fabryki, lecz także wspólna stanie się troska o ich los. Poczucie przynależności do grupy zahartowało go na uciążliwości codziennego życia.
„Wiara, jaką żywiłem do KPP, do jej instancji partyjnej, jak w ogóle do idei socjalizmu, była zupełnie podobna do wiary w Boga i jego kościół święty, żywionej przez szczerych wyznawców religii rzymskokatolickiej” – zapamiętał. Religijne skojarzenia towarzyszyły mu również wówczas, gdy wspomniał chwile składania meldunków swoim partyjnym przełożonym: „Jako komunista zachowywałem się wobec partii identycznie, jak zachowuje się głęboko wierzący katolik wobec spowiadającego go księdza, któremu na każde pytanie odpowiada słowami prawdy, niczego przed nim nie zatajając”17.
Zapamiętał ból – tak wyglądała jego pierwsza noc w Warszawie. Ciało atakowały pluskwy. Kąsały. Wysysały krew.
Trafił do stolicy w połowie 1927 roku na polecenie związku zawodowego. Prawdopodobnie wtedy przeniesiono go z Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy do Komunistycznej Partii Polski. Ale Gomułka w swoich pamiętnikach nigdzie nie określił tej, zdawałoby się, ważnej daty. W kalendarium jego życia, opublikowanym w 1985 roku, jako datę przystąpienia do KPP podano chwilę, gdy w Drohobyczu przyjęto go do KPZU.
Pierwszą noc spędził w mieszkaniu studenta komunisty. Obudził się, czując świąd. Zobaczył dziesiątki brązowo-żółtych pluskiew, grubych od jego krwi. Wyskoczył z łóżka i z obrzydzeniem dusił je na swoich nogach. Czuć było odór, a na ciele rozmazywały się plamy krwi.
Od następnego poranka musiał walczyć już niemal ze wszystkimi – z endekami, z piłsudczykami, z socjalistami. Robotnicy nie garnęli się ani do związku Gomułki, ani do komunistów. Tylko w jednym zakładzie organizacja miała spore wpływy – w warszawskiej fabryce zapałek Płomyk na Pelcowiźnie.
Tam poznał Liwę Szoken. Była od niego starsza o trzy lata. Zakochali się w sobie.
Urodziła się w 1902 roku w rodzinie warszawskich ortodoksyjnych Żydów utrzymujących się z handlu w małym sklepie ze skórą i z przyborami szewskimi. Ukończyła dwie klasy szkoły ludowej i pięć klas gimnazjum. Drobna i niska – nie więcej niż sto pięćdziesiąt centymetrów wzrostu. A jednocześnie gotowa walczyć z całym światem.
Kiedy miała szesnaście lat, zerwała kontakty z rodziną. Nie do końca wiadomo, co było przyczyną rozstania. Czy to, że rodzice krytykowali jej przekonania polityczne. Czy może to, że nie wyrazili zgody na jej dalszą naukę. W jednym i drugim przypadku powód właściwie sprowadza się do tego samego – buntu córki przeciw konserwatyzmowi rodziców. Pod tym względem była zupełnie różna od swojego ukochanego, który całe życie uznawał rodzinny patriarchat.
Liwa związała się z komunistami. W 1923 roku aresztowano ją podczas pochodu pierwszomajowego. Kolejny raz zatrzymano, podejrzewając o kontakty z nielegalną organizacją. Musieli już ją mocno szanować robotnicy, bo w jej obronie wybuchł strajk. Właśnie ten protest połączył Liwę i Władysława. Gomułkę wysłano do fabryki zapałek, aby doradzał komitetowi strajkowemu.
W PRL-owskim kalendarium jego życia zanotowano, że w 1928 roku „Wł. Gomułka zawiera związek małżeński z Zofią Szoken”18. To nieprawda. Władysław i Liwa pokochali się i zamieszkali ze sobą, ale ich małżeństwo nie mieściło się w prawnym ładzie przedwojennej Polski. Stało się więc dobrowolnym związkiem dwojga ludzi, którego nie usankcjonował ślub kościelny. Cywilnych prawo nie przewidywało. Wielu komunistów godziło się na kanony kościelne. Co najwyżej niektórzy nie szli do spowiedzi. Ale ci najtwardsi, tacy jak Władysław Gomułka, ślub w świątyni potraktowaliby jako odstępstwo od swojej wiary. W dodatku przecież Liwa była bezwyznaniową Żydówką. A Gomułka oficjalnie katolikiem, co zapisano w kościelnych księgach podczas chrztu. Musiałaby więc przyjąć jego formalną wiarę. A to by oznaczało wyrzeczenie się wszelkich przekonań.
Ponieważ dzieci z takich małżeństw nie chrzczono, Kościół nie przekazywał ich danych do ksiąg stanu cywilnego. O chrzcie Ryszarda, syna Władysława i Zofii, urodzonego dwa lata później, zadecydowali jego dziadkowie, kiedy miał siedem lat. W przeciwnym razie dziecko z braku metryki nie zaczęłoby nauki w szkole.
Mimo prawnych problemów przynajmniej władze śledcze, z którymi Gomułkowie coraz częściej mieli do czynienia, nie stwarzały formalnych przeszkód, gdy Liwa starała się o zwolnienie Władysława. Choć przecież urzędnicy mogli z nią w ogóle nie rozmawiać, bo w świetle prawa nic ich nie łączyło. Urzędnicy więzienni okazywali się jednak bliżsi życia niż posłowie.
Rodzice już o Liwi zapomnieli. Uciekła z ich ortodoksyjnego świata, wybrała przeklęty komunizm. I jeszcze żyła z gojem.
Liwa odcinała się od korzeni. Zmieniła imię na Zofia. Ale Władysław jeszcze długo mówił na nią „Liwuś”.
Z Warszawy wyjechał na trzy lata do Zagłębia Dąbrowskiego. Choć formalnie skierował go związek zawodowy, aby został sekretarzem okręgowym, to o przeniesieniu zadecydowano w Komunistycznej Partii Polski.
Wynajął mieszkanie w Zawierciu – duży pokój i spora kuchnia – a kierował mniej więcej tysiącem członków. Werbował nowych, rokował z właścicielami fabryk. Okazał charakter, nie przyjmując łapówki od jednego z nich, za którą miał pohamować roszczenia pracowników.
Od 1928 należał do radykalnej PPS-Lewicy, choć była to głównie przykrywka dla jego komunistycznej działalności. Gomułka w publicznych wystąpieniach występował jako członek PPS-Lewicy, a nie partii komunistycznej. Rok później w lipcu został nawet delegatem na I Krajowy Zjazd PPS-Lewicy. Według Bolesława Drobnera ten odłam PPS zawiązali nie tyle socjaliści
16
Tamże, s. 141, 142.
17
Tamże, s. 330.
18