Lęk. Antoni Kępiński
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Lęk - Antoni Kępiński страница 17
W sprzężeniu ujemnym lęk stopniowo maleje, dzięki czemu i proporcje niebezpieczeństwa zmniejszają się, przez co reakcja lękowa staje się coraz słabsza i w końcu może w ogóle zniknąć. Człowiek, a podobnie też zwierzęta przyzwyczajają się do niebezpieczeństwa, w końcu przechodzą obok niego mimo, jakby nie zdając sobie z niego sprawy. Jazda samochodem, przejście przez jezdnię jest w obecnych warunkach komunikacyjnych połączone ze znacznym niebezpieczeństwem dla życia, o czym świadczy wysoka liczba wypadków śmiertelnych na drogach. A jednak większość ludzi lekceważy sobie to niebezpieczeństwo i wsiadając do samochodu lub wchodząc na jezdnię, na ogół w ogóle o nim nie myśli. A gdy ktoś o tym myśli, kieruje się go do psychiatry, uważając taki lęk za nerwicową fobię. Analogicznie przyzwyczaja się człowiek do niebezpieczeństwa w niektórych zawodach, np. lotnika, kierowcy, górnika; w niektórych sportach, np. w alpinizmie; w czasie wojny itp.
Powiązanie lękowe z otoczeniem może służyć za przykład, jakim zmianom ulega w subiektywnym odbiorze obiektywna sytuacja; zależnie od znaku sprzężenia zwrotnego zostaje ona wyolbrzymiona lub pomniejszona, toteż w końcu trudno jest określić jej obiektywne wymiary.
BIOLOGICZNE ZNACZENIE SYGNAŁU LĘKOWEGO
Można przypuszczać, że lęk przed śmiercią jest jednym z najbardziej pierwotnych przeżyć w świecie ożywionym. Na podstawie zachowania się zwierząt, stojących nawet na bardzo niskich szczeblach rozwoju, można przyjąć, że nie jest im obce to uczucie. Jest to sygnał dla zachowania własnego życia zasadniczy, bez niego rychło by świat ożywiony wyginął. Sygnał ten mobilizuje do ucieczki lub ataku. Pod jego wpływem ustrój przyjmuje postawę „od” otoczenia. Otoczenie nie jest przychylne, trzeba je zniszczyć lub przed nim uciec. Świat otaczający pokazuje tu swe groźne oblicze. Sygnał niebezpieczeństwa dla życia nie mobilizuje jednak tylko do ucieczki lub agresji, lecz też do zmiany dotychczasowych struktur czynnościowych, a także morfologicznych (te ostatnie bowiem na niższych szczeblach rozwoju, jak się zdaje, łatwiej ulegają zmianom), tak by w nowej formie być lepiej przystosowanym do niebezpiecznych warunków życia. W ten sposób sygnał lękowy odgrywa niewątpliwie ważną rolę w procesie ewolucji. Dzięki niemu coraz lepiej ustroje żywe przystosowują się do trudnych warunków życia.
Za tym, że sygnał niebezpieczeństwa dla życia działa pobudzająco na naszą aktywność, świadczy i to, że wszelka aktywność zmniejsza nasilenie lęku, a brak aktywności je powiększa. Na przykład w czasie spania, gdy możność działania spada właściwie do zera, różnego rodzaju zagrożenia występujące w treści snu przeżywa się znacznie silniej niż na jawie. Nie możemy bowiem przeciwstawić się niebezpieczeństwu.
Człowiek skrępowany, pozbawiony możliwości swobodnego ruchu, odczuwa lęk znacznie silniej niż ten, kto może się bronić. Sama świadomość posiadania broni, a nawet sposobu pozbawienia siebie życia dodaje człowiekowi odwagi. W czasie okupacji posiadanie trucizny dawało ludziom poczucie pewnego bezpieczeństwa, w sytuacjach skrajnego zagrożenia nie czuli się całkowicie bezbronni, mogli w ostateczności pozbawić się życia. Nawet ta skrajna forma aktywności, której rezultat jest identyczny z niebezpieczeństwem grożącym ze strony otoczenia, jest lepsza niż całkowita bezsilność.
Wspomniane sprzężenie zwrotne zmienia swój znak z dodatniego na ujemny, gdy istnieje tylko możność aktywności.
W ten sposób aktywność przyczynia się do stabilizacji układu. A przeciwnie, niemożność działania doprowadza układ do katastrofy: działa wówczas sprzężenie dodatnie, którego efektem końcowym może być rozbicie całego układu. Istnieją więc dwa zasadnicze sposoby zachowania się w obliczu niebezpieczeństwa życia: wzrost aktywności, co stwarza powiązanie z otoczeniem typu sprzężenia zwrotnego ujemnego i tym samym zmniejsza napięcie lękowe i zwiększa stabilizację układu, oraz porażenie aktywności, przy czym powiązanie z otoczeniem jest typu dodatniego sprzężenia zwrotnego, lęk narasta do granic paroksyzmu, co może się skończyć całkowitym rozstrojem, a nawet śmiercią.
Sygnał niebezpieczeństwa dla życia jest bronią obosieczną; może on pobudzić do tworzenia nowych struktur czynnościowych, spełnia wówczas dodatnią rolę w procesie ewolucji, ale może też porazić dotychczasowe struktury czynnościowe, doprowadzić do zahamowania i rozbicia naturalnego porządku ustroju. W pierwszym wypadku negatywna entropia ustroju wzrasta, a w drugim maleje; w ten sposób niebezpieczeństwo dla życia może stymulować proces ewolucji lub go zahamować.
Zgoła inaczej przedstawia się sytuacja w wypadku niebezpieczeństwa zagrażającego z wnętrza ciała. Tutaj rodzaj zagrożenia jest zazwyczaj nieznany, nie wiemy, czy niebezpieczeństwo polega na wewnętrznym krwotoku, zawale serca, zahamowaniu dopływu tlenu, braku wody i substancji do życia koniecznych. Wiedza lekarska pozwala nam uchwycić te wewnętrzne zagrożenia i w pewnej mierze im przeciwdziałać, ale w stosunku do samego siebie na ogół trudno być lekarzem. Niektóre zagrożenia na drodze automatycznej pobudzają do pewnych typów aktywności, np. szukania dopływu powietrza, szukania wody lub pożywienia, przyjmowania pozycji bezpiecznej i osłaniającej zagrożone miejsce ustroju itp. Na ogół jednak człowiek stoi wobec tajemnicy własnego ciała. Może w lepszej sytuacji są zwierzęta, u nich potrzeby cielesne łatwiej niż u człowieka determinują odpowiednie formy zachowania się.
Zagrożenie życia pochodzące z wnętrza ciała działa jakby dwuetapowo. W pierwszym etapie ustrój stara się sam sobie z nim poradzić, włączone zostają pod wpływem sygnału zagrożenia odpowiednie mechanizmy samoregulacyjne, które mają zadanie doprowadzenia ustroju do stanu równowagi. Istnieje więc sytuacja analogiczna jak w wypadku niebezpieczeństwa pochodzącego z zewnątrz, gdy można być wobec niego aktywnym. Wszystko jednak dzieje się poniżej progu świadomości, na zasadzie automatyzmów fizjologicznych, do świadomości dociera tylko niejasne uczucie niepokoju lub lęku skoncentrowanego w formie ataków, złe samopoczucie, ewentualnie ból, który może służyć jako niezbyt precyzyjny wskaźnik lokalizacji zagrożenia.
Jeśli ustrój poradzi sobie z zagrożeniem, wszystko wraca do dawnego porządku. Jeśli nie może sam sobie poradzić, sygnał alarmowy (lęk) jest coraz silniejszy, wzrasta też złe samopoczucie i różnego typu dolegliwości wywołane wewnętrznym zagrożeniem ustroju. Zwykle dopiero w tym drugim etapie szuka się pomocy fachowej, a więc człowieka, który zna się na wewnętrznych czynnościach ustroju i może je w jakiś sposób z powrotem uregulować. W tym drugim etapie ustrój może dojść do pewnego stanu równowagi, ale już nie do takiego jak z okresu zdrowia; jest to jedynie stan ograniczonej adaptacji do życia. Może jednak zdarzyć się, że tendencje entropiczne wezmą górę, porządek ustroju ulegnie rozpadowi i wówczas przychodzi śmierć.
Widzimy więc, że świadoma aktywność w wypadku zagrożenia z wnętrza ciała jest raczej znikoma. W pierwszym etapie ustrój radzi sobie sam dzięki fizjologicznym mechanizmom samoregulacyjnym, w drugim etapie szuka się pomocy fachowej, wytwarza się nowy, znacznie uboższy stan równowagi lub gdy ten zawiedzie, zwycięża nad porządkiem ustroju entropia.
ZAGROŻENIE DRUGIEGO PRAWA BIOLOGICZNEGO
Sygnał niebezpieczeństwa z wnętrza ciała może być wywołany naruszeniem pierwszego lub drugiego prawa biologicznego. W wypadku zagrożenia życia własnego lęk jest uczuciem zrozumiałym. Natomiast gdy chodzi o prawo zachowania życia gatunku, znaczenie sygnału jest mniej jasne. Niebezpieczeństwo dla życia nie zagraża już jednostce, ale całemu