Hamlet. William Shakespeare

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Hamlet - William Shakespeare страница 7

Автор:
Серия:
Издательство:
Hamlet - William Shakespeare

Скачать книгу

cię przywiodło z Wittenbergi?

      HORACY

      Skłonność

      Do próżniackiego życia, mości książę.

      HAMLET

      Tego by nie śmiał mi powiedzieć nawet

      Twój nieprzyjaciel i sam też źle czynisz,

      Chcąc ucho moje przymusić do wiary

      W własne zeznanie twoje przeciw tobie.

      Wiem, żeś nie próżniak; jakiż więc być może

      Cel przebywania twego w Elzynorze?

      Nauczysz się tu pić tęgo.

      HORACY

      Przybyłem

      Na pogrzeb ojca twego, mości książę.

      HAMLET

      Nie żartuj ze mnie, szkolny towarzyszu;

      Przybyłeś raczej na ślub matki mojej.

      HORACY

      W istocie, prędko nastąpił po tamtym.

      HAMLET

      Oszczędność, bracie, oszczędność! Przygrzane

      Resztki przysmaków z pogrzebowej stypy

      Dały traktament na ucztę weselną.

      O mój Horacy, wolałbym był ujrzeć

      Najzawziętszego mego wroga w niebie

      Niż dożyć tego dnia. Mój biedny ojciec!…

      Zda mi się, że go widzę.

      HORACY

      Gdzie?!

      HAMLET

      Przed duszy

      Mojej oczyma.

      HORACY

      Widziałem go niegdyś;

      Był to król, jakich mało.

      HAMLET

      Człowiek, powiedz;

      Chociażby wszystko w tym fałszywym świecie

      Było tym, czym się na pozór wydaje,

      Jeszcze by drugi taki się nie znalazł.

      HORACY

      Zda mi się, że go widziałem tej nocy.

      HAMLET

      Widziałeś? kogo?

      HORACY

      Króla, ojca waszej

      Książęcej mości.

      HAMLET

      Króla? mego ojca?!

      HORACY

      Zawieś na chwilę zdumienie, o panie,

      I bacznym uchem racz wysłuchać tego

      Nadzwyczajnego doniesienia, które,

      Zgodnie z świadectwem tych dwóch zacnych ludzi,

      Mam ci uczynić.

      HAMLET

      Mów, na miłość boską!

      HORACY

      Przez dwie już noce po sobie idące,

      Wśród głuchej ciszy północnej, ciż sami

      Oficerowie, Marcel i Bernardo,

      Straż odbywając przy zamku, miewają

      Następujące widzenie:

      Postać podobna do świętej pamięci

      Ojca twojego, panie, uzbrojona

      Jak najkompletniej od stóp aż do głowy,

      Staje przed nimi, uroczystym krokiem

      Przechodzi mimo, z wolna i poważnie;

      Trzykroć przeciąga przed ich zdumiałymi

      I struchlałymi oczyma tak blisko,

      Że ich nieledwie buławą dotyka;

      Oni zaś stoją jak wryci i, jakby

      Zgalareceni przerażeniem, nie śmią

      Przemówić do niej ani słowa. Mając

      Wieść o tym sobie przez nich udzieloną

      Jak najtajemniej, udałem się z nimi

      Następnej nocy samotrzeć na wartę;

      I rzeczywiście o tym samym czasie,

      W taki sam sposób, co do joty zgodnie

      Z przywiedzionymi szczegółami, przyszło

      Widziadło. Znałem ojca twego, panie:

      Te ręce mniej są do siebie podobne.

      HAMLET

      Gdzie się to działo?

      HORACY

      Na tarasie, panie.

      HAMLET

      Nie przemówiłżeś do tego zjawiska?

      HORACY

      I owszem, ale żadnej odpowiedzi

      Nie otrzymałem. Raz tylko podniosło

      Głowę i zdało się chcieć coś powiedzieć;

      Ale w tej chwili zapiał kur poranny,

      Na głos którego zerwało się nagle

      I znikło nam sprzed oczu.

      HAMLET

      Osobliwe!

      HORACY

Скачать книгу