Antropologia pamiÄ™ci. ОтÑутÑтвует
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Antropologia pamiÄ™ci - ОтÑутÑтвует страница 10

Pozostaje jeszcze zapytać, co dalej. Jaka przyszłość rysuje się przed zakreśloną w ten sposób dyscypliną?
Jednym z najczęściej pojawiających się rokowań jest całkowite rozmycie się pamięci związane z (hiper)inflacją badań nad nią. Jak to już zostało wspomniane, pomysł utożsamienia kultury z „pamięcią społeczeństwa” jest sporo starszy niż cała opisywana tu epidemia. Stąd też wydaje się, że pod pewnymi względami zarzuty krytyków ubolewających, że „pamięć może dziś oznaczać cokolwiek” bądź też że „idea pamięci może stać się nierozróżnialna od tożsamości i kultury”64 chybiają nieco celu. Fakt, że wszystko lub niemal wszystko można interpretować jako materię, energię czy element kultury, nie podważa sensu chemii, fizyki i antropologii ani tym bardziej nie sprowadza ich do jednej i tej samej nauki. „Totalność”, jaką w coraz większym stopniu zakłada epidemia pamięci, jest więc zbliżona do totalności semiotyki w czasach największej jej świetności. W zasadzie wszystko interpretować można przez pryzmat ram kulturowej pamięci, podobnie jak wszystko badać można jako znak. Czy uniwersalność zastosowań metody podważa jej wiarygodność? Niekoniecznie. Dopóki, oczywiście, nie łączy się z niewywrotnością i proponowaniem tej samej, z góry założonej odpowiedzi na wszelkie pytania. Uniwersalność może natomiast łatwo zaowocować bezrefleksyjną modą, przeciw której – jak się wydaje – buntują się słusznie najzagorzalsi krytycy epidemii pamięci. Zgodnie z logiką epidemii zaczyna się już zalew pozbawionych oryginalności tomów zbiorowych i zaproszeń na konferencje „X w pamięci”, podobnie jak dziś rozprawia się o (niemal) wszystkim, doklejając do dowolnego przedmiotu tak popularną etykietę „X w kulturze”.
Jest to z pewnością zjawisko niepokojące. Z drugiej strony można, jak się wydaje, w utożsamieniu pamięci i kultury dostrzec po prostu ostateczną realizację postulatu zawartego na początku niniejszego tekstu: pamięć jest jednym z kluczowych wymiarów wszelkich praktyk kulturowych. Antropologia pamięci nie byłaby w tym wypadku jednym z działów antropologii kultury, wyróżnianym ze względu na swój przedmiot – jak to ma miejsce w przypadku antropologii słowa, widowisk czy kultury wizualnej. Okazałaby się raczej nową perspektywą, sposobem patrzenia i ujmowania rzeczywistości, zdolnym powiedzieć coś nowego i o słowie, i o performansie, i o obrazie – o tyle, o ile każde z tych zjawisk opiera się na powtórzeniu i rozpoznaniu tego, co znane.
I CIAŁO, CIELESNOŚĆ, NAWYK
Aleksander Łuria
Świat utracony i odzyskany
Pisma Aleksandra Łurii stanowią istotny wkład nie tylko do takich dziedzin jak psychologia, neurofizjologia i kognitywistyka. Odgrywają one również ważną rolę w naukach o kulturze, ponieważ ich autor umieszczał opisywane przez siebie kliniczne przypadki uszkodzeń lub nietypowych właściwości ludzkiego układu nerwowego w szerokich kontekstach interpretacyjnych, wychodząc poza granice wąsko określonych dyscyplin wiedzy. Książka Świat utracony i odzyskany jest relacją z procesu terapii żołnierza Armii Czerwonej, por. Lwa Zasieckiego, który w walce odniósł ciężką ranę głowy, a jego mózg został uszkodzony w taki sposób, że pacjent utracił znaczną część władz poznawczych – pamięci o świecie zewnętrznym i o zachowaniach psychofizjologicznych własnego organizmu. Prezentowany fragment składa się w znacznej części ze wspomnień samego pacjenta.
Pierwsze kroki w rozbitym świecie
Przerzućmy kartki jego pamiętnika. Powróćmy do pierwszych dni i tygodni jego choroby, do pierwszych skreślonych przez niego stron. Co nam one powiedzą? Może o początkach choroby? O tym, jak powoli i stopniowo scalał się ten rozbity na części świat, scalał się, aby i tak pozostać rozbitym?
[…]
Przeglądamy kolejne strony jego zeszytu, na których odtworzył swoją przeszłość, opisał przeżycia pierwszych tygodni po zranieniu.
Wzrok
Coś mu się przydarzyło, coś, czego nie było mu dane nigdy przedtem doświadczyć. Spogląda wkoło i – cóż to? Początkowo nie może zobaczyć ani jednej rzeczy. Świat rozpadł się na kawałki, a te nie łączą się w całe obrazy, w całe przedmioty. A prawej strony tego, na co stara się patrzeć, wcale nie ma. Zamiast niej widzi szarą płaszczyznę. Rzeczy przestały być całe, musi domyślać się, co przedstawiają.
„Po zranieniu nie widzę w całości żadnego przedmiotu, ani jednej rzeczy, i jestem zmuszony teraz cały czas domyślać się ich – tych przedmiotów, zjawisk, wszystkiego, co żyje, to znaczy wyobrażać je sobie, łączyć w pamięci w całości, odbierać nie bezpośrednio, lecz za pośrednictwem wyobraźni. Nawet niewielkiego kałamarza nie widzę w całości. Wprawdzie niektóre przedmioty i zjawiska wyobrażam sobie tak, jak je pamiętam z okresu przed zranieniem, lecz zapomniałem wyglądu większości z nich. Poznaję je teraz jak gdyby od nowa i wyobrażam je sobie nie tak, jak wyobraziłbym je sobie przed zranieniem. I teraz już ani jednego przedmiotu, ani jednej rzeczy nie widzę w całości, tak jak to było przed zranieniem, lecz widzę tylko części. Kiedy patrzę na łyżkę, to ze zdziwieniem stwierdzam, że widzę tylko jej lewy brzeg, i nie mogę zrozumieć, dlaczego widzę tylko jeden brzeg łyżki, nie zaś całą łyżkę; wydaje mi się ona równocześnie jakimś dziwnym fragmentem przestrzeni, co mnie przeraża, i dlatego gubię łyżkę w zupie”.
[…]
Czasem dochodzą do tego halucynacje; w uszkodzonej części mózgu następuje proces bliznowacenia, co podrażnia komórki nerwowe przechowujące wrażenia wzrokowe. I znowu zaczynają się męki – męki człowieka żyjącego w rozbitym na kawałki świecie, męki z zaburzonym widzeniem.
„Przez dwie doby nie zamykałem oczu, a w tym czasie halucynacje jak gdyby przywiązały się do mnie! Ot, przykrość! Zamykam oczy i natychmiast otwieram je ponownie, bo w oczach pojawia się coś dziwnego – twarz człowieka z olbrzymimi uszami (tak mi się wydaje) i z olbrzymimi oczyma albo po prostu pokazują mi się różne twarze, przedmioty, różne widziadła, ze strachu więc szybko otwieram oczy”.
Jak trudno jest mu żyć w tym rozbitym świecie, z którego zniknęła
64
Przegląd takich głosów przedstawia David Berliner,