Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina. ks. Marcel Debyser
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina - ks. Marcel Debyser страница 29
W prawdzie „kto traci, ten zyskuje” streszcza się cała Ewangelia. Czy istnieje piękniejsze przesłanie, jakie możemy ofiarować naszym czasom rozczarowanym hedonizmem i permisywizmem? Powiada się, że studenci amerykańskiego uniwersytetu w Berkeley, gdzie zrodził się ruch 1968 roku, mieli wołać do księży: „Nasi rodzice i wychowawcy nie chcieli być wobec nas wymagający, bądźcie ostatnimi, którzy umieją nam powiedzieć »nie«”. I tu również nie chodziło o narzucanie, lecz o zaproponowanie i sławienie szczęścia płynącego z bardzo wczesnej nauki posłuszeństwa. Albowiem życie to zawody wymagające poważnego treningu. Prawdą jest przy tym, że nie możemy proponować młodzieży takiego stylu życia, jeśli sami go nie praktykujemy. A motywację czerpać musimy z tak mocnych tekstów jak List do Filipian.
Jak Chrystus żyje w Ojcu, tak chrześcijanin żyje w Chrystusie. Czy jednak moglibyśmy żyć w kimś, kogo ledwo znamy? Czy moglibyśmy żyć w Nim, gdybyśmy co tydzień nie korzystali ze zgromadzenia, by ludowi Bożemu dostarczyć podstawowego pokarmu? Do tego również jest potrzebne przygotowanie. W tym duchu owoc mojego odkrycia ofiarowuję także moim braciom kapłanom, aby „śpiewali piękniejsze melodie” (Nietzsche).
Być chrześcijaninem to żyć jak Chrystus, a najpierw naśladować Jego sposób widzenia, zamiast modnego piosenkarza czy idei rozpowszechnianych przez tanią literaturę. Wówczas my z kolei odkryjemy, że śmierć w Nim stanowi narodziny i, jak doradza apostoł, nie będziemy już mieli trosk. A pokój Boży, który przewyższa wszelkie szczęście, utrwali się w nas na zawsze…
Ostatni punkt Listu dobitnie podkreśla jego aktualność: radość jest dostępna dla wszystkich, bez względu na to, dokąd doszliśmy. Nie jest zastrzeżona dla elity, lecz przyrzeczona wszystkim, którzy pokornie zgadzają się wyruszyć w drogę. Obiecana nam jest nie łatwizna, lecz radość, której nie zwycięży żadne cierpienie. Odtąd nasza „modestia”, ów promienny uśmiech, którego nie może porazić żadne cierpienie, ani zniechęcić żadne zmęczenie, znane będzie wszystkim ludziom. Będzie to nasz skromny udział w budowaniu piękniejszego świata!
Rozdział ósmy
List do Kolosan
Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się z powodu zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić [posłannictwo głoszenia] słowa Bożego. Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, została teraz objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jakie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka przedstawić jako doskonałego w Chrystusie. Po to właśnie się trudzę, walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie (Kol 1,24–29).
Plan Listu do Kolosan jest zbliżony do poprzednich listów, powiela stałą strukturę wypowiedzi apostoła: Paweł wyraża swą radość wywołaną przyłączeniem się Kolosan; wie, że czystości ich wiary grozi skażenie przez wrogów apostoła; pisze więc do Kolosan, mając na uwadze rozwój Kościoła; a przy okazji listu stara się rozwijać ich wiarę.
Korzyść, jaką dzisiejszy chrześcijanin może odnieść z lektury tego tekstu, płynie być może z owego niezmiennego sposobu wypowiadania się Kościoła, a w każdym razie z przypomnienia o konieczności nieustannego pogłębiania naszej wiary.
Odkrywanie księgi: wypowiedź pasterza
List do Kolosan powstał między rokiem 61 a 63. Miasto Kolosy zostało zewangelizowane przez urodzonego w nim Epafrasa podczas pobytu Pawła w Efezie w latach 53–58. Apostoł przedstawia Epafrasa jako jednego ze swych głównych współpracowników, obok Łukasza, Tymoteusza, Tychika i Onezyma. List do Kolosan, zawieziony przez Tychika, jest odpowiedzią na wiadomości, jakie przywiózł Epafras.
Istnieje problem autentyczności Listu, który nie ma wielkiego znaczenia dla lektury dokonywanej w duchu modlitwy. Sygnalizujemy go jedynie, by upewnić tych, którzy w wątpliwości tej widzieliby przeszkodę dla takiej lektury. Autentyczność Listu do Kolosan kwestionowana jest z kilku powodów. Słownictwo i styl różnią się w porównaniu z innymi Listami. Lecz styl Pawła jest zmienny, jak to bywa u osób uczuciowych i gwałtownych. W dodatku podobieństwa są liczniejsze niż różnice. Również i teologia Listu jest szczególna, co wyjaśnia się sytuacją Kolosan kuszonych przez synkretyzm, czyli przez zarażenie innymi religiami. Pojawia się także problem wynikający z tak zwanego błędu Kolosan, do którego jeszcze powrócimy.
Krótko mówiąc, możemy zasadnie twierdzić, że Pawłowa autentyczność Listu jest udowodniona dostatecznie, by mógł on służyć za pokarm wierzącemu. Reszta jest sprawą dla specjalistów.
Trzeba wreszcie pamiętać, że Kolosy znajdują się we Frygii, w sercu Azji Mniejszej, poddane wpływom tajemnic religii wschodnich, zwłaszcza jeśli chodzi o istoty nadprzyrodzone, o których mowa w Liście, a które zawsze budziły u chrześcijan niepewność. Odpowiedź Pawła na ów problem stanowi jeden z głównych powodów zainteresowania Listem do Kolosan.
Paweł, jak zwykle, rozpoczyna od znamiennego adresu:
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego! (Kol 1,1–2).
Następuje tradycyjne dziękczynienie, które przeradza się w hymn do Chrystusa zmartwychwstałego:
Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was – odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych – z powodu nadziei [nagrody] odłożonej dla was w niebie. O niej to już przedtem usłyszeliście dzięki głoszeniu prawdy – Ewangelii, która do was dotarła. Podobnie jak jest na całym świecie, tak również i u was, owocuje ona i rośnie od dnia, w którym żeście usłyszeli i poznali łaskę Boga w [jej] prawdzie, jak tego nauczyliście się od umiłowanego współsługi naszego, Epafrasa. Jest on wiernym sługą Chrystusa, zastępującym nas; on też nam ukazał waszą miłość w Duchu (Kol 1,3–8).
Chrystus jest nie tylko początkiem, w którym wszystko zostało stworzone, lecz również Tym, przez którego zmartwychwstanie wszystko zostało odkupione:
On jest obrazem Boga niewidzialnego –
Pierworodnym wobec każdego stworzenia,
bo w Nim zostało wszystko stworzone:
i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi,
byty widzialne i niewidzialne,
czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze.
Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.
On jest przede wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.
I On jest Głową Ciała – Kościoła.
On jest Początkiem,
Pierworodnym spośród umarłych,