Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina. ks. Marcel Debyser
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina - ks. Marcel Debyser страница 26
![Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina - ks. Marcel Debyser Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina - ks. Marcel Debyser Biblia dla moich parafian](/cover_pre524319.jpg)
Następnie Paweł przekazuje informacje o swojej sytuacji:
Bracia, chcę abyście wiedzieli, że moje sprawy przyniosły raczej korzyść Ewangelii, tak iż kajdany moje stały się głośne w Chrystusie w całym pretorium i u wszystkich innych. I tak więcej braci, ośmielonych w Panu moimi kajdanami, bardziej się odważa głosić bez lęku słowo Boże. Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, inni zaś z dobrej woli, głoszą Chrystusa. Ci ostatni [głoszą] z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii. Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom. Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób głosi się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył (Flp 1,12–18).
Pokój apostoła jest tak wielki, że cieszy się on nawet przepowiadaniem tych, którzy przysparzają mu kłopotów, aby tylko „Chrystus był głoszony”:
Wiem bowiem, że mi to wyjdzie na zbawienie dzięki waszej modlitwie i pomocy, udzielanej przez Ducha Jezusa Chrystusa, zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że w niczym nie doznam zawodu. Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk (Flp 1,19–21).
Paweł ujawnia więc głębię swej wiary apostolskiej w Chrystusa zmartwychwstałego, który jest jego życiem. Tak dalece, że odtąd śmierć jest dla niego zyskiem. Wszelako, jeśli może być jeszcze użyteczny swym wiernym, zgadza się pozostać jakiś czas z nimi. Apostoł nie tylko oddaje swe życie wspólnocie, lecz ofiarowuje także swą śmierć:
Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. A ufny w to, wiem, że pozostanę i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie Jezusie przez moją ponowną obecność u was (Flp 1,22–26).
Paweł kontynuuje swe napomnienia i zachęty:
Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja – czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka – mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie jest dla nich zapowiedzią zagłady, dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie taką samą walkę, jaką u mnie widzieliście i jaką teraz prowadzę. Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakieś uczestnictwo w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie – dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich! (Flp 1,27–2,4).
Następuje fragment, w którym apostoł zachęca chrześcijan do wejścia w ewangeliczną postawę „kto traci, ten zyskuje”. Jezus nie zadowolił się głoszeniem tej zasady, lecz jej sam doświadczył:
To dążenie niech was ożywia; ono też [było] w Chrystusie Jezusie
On to, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stając się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stając się posłusznym aż do śmierci –
i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych.
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM –
ku chwale Boga Ojca (Flp 2,5–11).
Tekst ten uważany jest słusznie za kwintesencję przesłania Nowego Testamentu, w zdumiewającym skrócie ujęta w nim bowiem została cała tajemnica Chrystusa i szczęścia, jakie proponuje On odkupionemu człowiekowi. Co więcej, tekst ten jest wzorcowy dla „spiralnego” sposobu wyrażania się Pawła: Syn Boży, który jest prawdziwie Bogiem, nie upomniał się o swą godność; ogołocił siebie pod postacią sługi podobnego do ludzi; jako człowiek uczynił się posłusznym; posłusznym aż do śmierci; i to śmierci krzyżowej. W momencie ogołocenia Bóg Go wywyższył i dał Mu imię ponad wszelkie imię: uczynię go Panem Wszechświata: aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych ku chwale Boga Ojca. Nie można lepiej wyrazić całej tajemnicy Chrystusa, który jest jądrem naszej wiary.
A zatem, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy, jako nieskazitelne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Pośród niego jawicie się jako źródła światła w świecie. Trzymajcie się mocno Słowa Życia, abym mógł być dumny w dniu Chrystusa, że nie na próżno biegłem i nie na próżno się trudziłem. A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi; tak samo i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną! (Flp 2,12–18).
Paweł zachęca wiernych do naśladowania Chrystusa, aby on sam mógł być dumny z nich, jak dumny jest z Pana. Tuż potem apostoł przekazuje wiadomości o Tymoteuszu i Epafrodycie. Ten sposób postępowania jest również charakterystyczny dla Pawła, który z wysokości objawienia bezpośrednio przechodzi do prostej czułości i przyjaźni:
A mam nadzieję w Panu Jezusie, że niebawem poślę do was Tymoteusza, abym i ja doznał radości, dowiedziawszy się o waszych sprawach. Nie mam bowiem nikogo równego mu duchem, kto by się szczerze zatroszczył o wasze sprawy: bo wszyscy szukają własnego pożytku, a nie – Chrystusa Jezusa. Wiecie zaś, że on został wypróbowany: bo jak dziecko ojcu, tak razem ze mną służył Ewangelii. Jego to mam nadzieję posłać do was natychmiast, skoro tylko rozejrzę się w swoich sprawach. Ufam, zaś w Panu, że i ja sam przybędę niebawem. Uznałem też za konieczne posłać do was Epafrodyta, brata, mojego współpracownika i towarzysza broni, a waszego wysłannika,