Królestwo nędzników. Paullina Simons
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Królestwo nędzników - Paullina Simons страница 35
– Jakbym zwariował.
– Coś ty.
– Wskakuję w szczelinę i bardzo długo płynę podziemną rzeką. A kiedy wychodzę na drugą stronę, ona żyje.
Ashton wyciągnął się na kanapie.
– Okej – powiedział. – Chyba pora na długą wersję. – Zerwał się. – Zaczekaj! – Przyniósł z kuchni butelkę Grey Goose, dwie szklanki, lód i wodę sodową. Zrobił drinki, podał jeden Julianowi i nie stuknąwszy o jego szklankę, wypił połowę swojego. – Dajesz.
Julian mówił bardzo długo. Południk, kryształ, Transit Circle, rozdarcie w materii wszechświata, czas przyszły, księżycowa brama, rzeka, zmarła królowa, Walia, Mary, lord Falk, Silver Cross, Mallory, Fabian, Margrave, morderstwo, złoto, pożar. Ciało rozpadające się i odnawiające z prędkością światła. Poprawka: z prędkością światła do kwadratu.
Ashton wyciągnął rękę i wypił do dna nietkniętą wódkę Juliana.
– Wiem, jak to brzmi – powiedział Julian.
– O nie, przyjacielu. Nie masz pojęcia.
– Pamiętasz ten mój sen o niej? Kiedy idzie w moją stronę szczęśliwa i uśmiechnięta? Devi mówi, że to może być wizja jej i mnie w przyszłości.
– No, skoro Devi tak mówi… Chodzi ci o przyszłość, która, jak twierdzi Devi, nie istnieje, czy o jakąś inną?
– Wszystko, co w tym momencie przychodzi ci do głowy, Ash, przyszło i mnie. A jednak. Wiem, że mi nie wierzysz, ale nie kłamię. To jest różnica.
– Ogromna. Gdybyś kłamał, to by znaczyło, że jesteś zdrowy na umyśle.
Siedzieli w milczeniu naprzeciwko siebie w swoim słonecznym mieszkaniu. Julian znajdował dziwną pociechę w wyrazie szoku na zwykle spokojnej twarzy przyjaciela, jakby Ashton nie wiedział, od czego mógłby zacząć, by mu pomóc. Nie możesz mi pomóc, chciał powiedzieć Julian. Nie możesz pomóc łupinie, z której wypadły owoce i zgniły na ziemi.
– Wytłumacz moje obrażenia – powiedział.
– Nie potrafię ich wytłumaczyć, ale zapisałeś się na start w triatlonie zupełnie bez mojej wiedzy. Przez rok bez słowa wyjaśnienia zapuszczałeś jakąś chorą brodę, którą potem bez słowa wyjaśnienia zgoliłeś.
– Zgoliłem, bo w 1666 roku mężczyźni nie nosili bród.
– A, dlatego. Boksujesz, chodzisz po jaskiniach, fechtujesz. Nie potrafię wytłumaczyć żadnej z tych rzeczy. Rok 1666. Dlatego zostałeś zarządcą w burdelu?
– Tak.
– Ty, Julian Cruz, syn nauczycielki i dyrektora szkoły, byłeś zarządcą przybytku, w którym kobiety rozbierają się do naga i uprawiają seks za pieniądze?
– Tak.
– I mam w to uwierzyć?
– Tak trudno ci uwierzyć akurat w tę część? Nie w szczelinę i…
– Szczerze mówiąc, tak. Zacznijmy od początku. Zakochałeś się w dziewczynie, ale potem umarła.
– Tak.
– I znalazłeś szarlatana, który pokazał ci, jak przenieść się w czasie, by ją odnaleźć.
– Szamana, ale tak.
– Jak zwał, tak zwał, nieważne. Cofnąłeś się w przeszłość.
– Tak.
– Nie raz, ale dwa razy.
– Tak.
– Znalazłeś ją, znów się zakochałeś, ona w tobie, ale za każdym razem umarła.
– Tak.
– I byłeś zarządcą w burdelu?
*
Dowód numer 1: Julian pokazał Ashtonowi pożółkły, lecz zachowany w świetnym stanie „spis zmarłych”.
– Spójrz tylko na papier. Pochodzi z 1665 roku. Czemu nadal jest w takim dobrym stanie?
– To twój dowód? Skąd, u diabła, mam wiedzieć?
– Bo ma tylko rok, a nie czterysta lat.
Apopleksja 1
Śmierć w łóżku w pożarze wywołanym od zapalonej świecy 1
Rak 1
Kaszel 2
Przerażenie 3
Rozpacz 3
Upadek z dzwonnicy 1
Letarg 1
Nagła śmierć 1
Puchlina 1
Zaraza 7165
– Co to jest puchlina? – zapytał Ashton.
– To cię interesuje?
– A nagła śmierć?
– To cię interesuje?
– Zastanawiam się, jak można umrzeć z rozpaczy.
– Parafrazując Johna Greena – odparł Julian, wuj bratanków zauroczonych Hazel i Augustusem – powoli i nagle.
*
Dowód numer 2: Julian zabrał Ashtona do Silver Cross, niedaleko Craig’s Court przy Whitehall. Był piątkowy wieczór. Zjedli. Wypili drinka. Przeczytali tabliczkę na ścianie. W SILVER CROSS OD XVII WIEKU MIEŚCIŁ SIĘ PUB, A NAWET LICENCJONOWANY DOM PUBLICZNY.
Dowód numer 3: Julian próbował wręczyć Ashtonowi bryczesy i tunikę.
– Znalazłeś je w wypożyczalni kostiumów – powiedział Ashton, chowając ręce za plecami.
Dowód numer 4: Złota moneta z czasów elżbietańskich.
– To fałszywka – oświadczył Ashton.
– Chcesz wiedzieć, ile jest dziś warta taka fałszywka?
– Dobra, ale to niczego nie dowodzi.
Julian pokazał mu internetowy cennik monet kolekcjonerskich. Złoty suweren Elżbiety I w niezłym, a nie idealnym stanie, był wart pięćdziesiąt tysięcy funtów.