Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz. Nina Majewska-Brown
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz - Nina Majewska-Brown страница 5
Małżeństwo: tak oto zowię wolę dwojga, aby stworzyć jedno, co stanie się czymś więcej, niźli ci, co je stworzyli. Pokorą wzajemną zowię małżeństwo, pokorą przed piastującymi wolę taką.
To niechaj będzie treścią i prawdą twego małżeństwa. Lecz co ci nader liczni, ci zbyteczni małżeństwem zowią – och, jakże bym ja to nazwać miał?
O, to ubóstwo dusz we dwoje! Ten brud dusz we dwoje! Ta żałosna błogość we dwoje!
Małżeństwem zwą oni to wszystko i twierdzą przy tym, że ich małżeństwa w niebie zostały zawarte.
Obmierzły mi niebiosa tych zbytecznych! Obmierzły mi te w niebiańskie sieci zaplątane pary zwierząt!
Obcym niechaj mi będzie i ten Bóg, co oto przykulał, aby pobłogosławić, czego nie połączył!
Nie śmiejcie mi się z tych małżeństw! Któreż by dziecko nie miało powodu płakać nad swymi rodzicami?
Godnym wydał mi się ten człowiek i dojrzałym ku ziemskiej treści życia; gdym jednak żonę jego ujrzał, wydała mi się ziemia domem obłąkanych.
O, bodajżeby ziemia w posadach swych drżała, ilekroć się święty z gęsią parzy.
Ten oto wyruszał jak bohater po zdobycze prawd, wreszcie powrócił z łupem małego strojnego kłamstwa: zwie to małżeństwem swoim.
Ów był nieprzystępny i czynił wybredny wybór. Lecz oto za jednym zamachem zepsuł raz na zawsze swe towarzystwo: zwie to małżeństwem swoim.
Tamten poszukiwał dziewki z cnotami anioła. Lecz oto za jednym zamachem stał się dziewką kobiety; brak tylko, aby się sam w tej służbie nie rozanielił.
Pełnymi troski widzę dziś kupczących, a wszyscy oni mają przebiegłe oczy. Lecz żonę kupuje najprzebieglejszy w worku.
Wiele krótkich szaleństw – oto, co się zwie u was miłością. Zaś wasze małżeństwa czynią tym wielu krótkim szaleństwom ostateczny koniec, jako jedno długie głupstwo.
Wasza miłość dla kobiety i miłość kobiety dla mężczyzny: o, gdybyż one były współczuciem dla cierpiących i ukrytych bóstw! Lecz zazwyczaj odgaduje się wzajemnie para zwierząt.
Lecz nawet wasza najlepsza miłość jest tylko zachwytliwą przenośnią i żarem bolesnym. Pochodnią jest ona, co wam na wyższe drogi przyświecać powinna.
Ponad samych siebie winniście się kiedyś umiłować! Więc się wprzódy kochać nauczcie. I dlatego właśnie winniście byli wypić gorzki kielich waszego kochania.
Gorycz jest w kielichu najlepszej nawet miłości: i tym oto rodzi ona tęsknotę ku nadczłowiekowi, tym nieci pragnienie twórcze.
Pragnieniem twórcy, strzałą i tęsknotą ku nadczłowiekowi: o powiedz, bracie mój, jestże li tym twe pragnienie małżeństwa?
Święta jest niewola taka, święte takiego małżeństwa śluby.
Tako rzecze Zaratustra10.
Słuchamy tego wszystkiego z wielką atencją i z każdym słowem czujemy się coraz bardziej ludźmi lepszej kategorii. Gdy przemawia Johann, SS-Führer, któremu podlega Hans, łzy mimowolnie napływają mi do oczu. Kątem oka dostrzegam, że moja matka też jest poruszona i spogląda na nas niemal z czułością. Dobrze, że potem następuje kolejne muzyczne intermedium, bo nie wiem, jak bym sobie poradziła ze złożeniem przysięgi przed sztywnym i poważnym urzędnikiem stanu cywilnego, który co rusz łypie na nas podejrzliwie okiem. Nie wiem, co temu człowiekowi się wydaje i o czym myśli, ale kulę się w sobie jak w szkole przed wywołaniem do odpowiedzi. Mam wrażenie, jakby usiłował nas prześwietlić i upewnić się, czy nasza miłość jest szczera i prawdziwa.
Oddycham z ulgą, gdy wreszcie kończymy wygłaszać te wszystkie formułki i na znak rozpoczynającego się nowego strumienia krwi zapalamy świecę wetkniętą w podarowany przez Reichsführera SS świecznik. To powrót do starogermańskiej tradycji i urzeka mnie, że w tym uczestniczę. Rodzice zapewne żałują, że byli tej ceremonii pozbawieni, ale cóż, żyli w zupełnie innych czasach. To przed nami jest ta cudowna, bajeczna przyszłość. Mam nadzieję, że będą z nas dumni.
Dostajemy nasz pierwszy wspólny egzemplarz Mein Kampf z imienną dedykacją, a potem przyjaciel Hansa wręcza nam na drewnianym talerzu pradawne symbole dobrobytu: chleb i sól.
I wreszcie dzieje się rzecz najważniejsza, na której Hansowi tak bardzo zależało. Najpierw zgodnie przysięgamy, że będziemy wieść uczciwe wspólne życie, podejmując działania dla dobra całego narodu. Potem SS-Führer uroczyście ogłasza nasze przyjęcie do wspólnoty rodów SS i wręcza nam księgę rodową SS11.
Oddycham z ulgą. Wszystko przebiegło tak, jak sobie założyliśmy, a może nawet lepiej, bo kilka osób wydaje się szczerze poruszonych. Wreszcie możemy zaśpiewać:
Wenn alle untreu werden, so bleiben wir doch treu:
Dass immer noch auf Erden für euch ein Fähnlein sei,
Gefährten unsrer Jugend, ihr Bilder bess’rer Zeit,
Die uns zu Männertugend, zum Liebestod geweiht.
Wollt nimmer von uns weichen, uns immer nahe sein:
Treu wie die deutschen Eichen, wie Mond- und Sonnenschein!
Einst wird es wieder helle in aller Brüder Sinn:
Dann kehren sie zur Quelle in Lieb’ und Treue hin.
Es haben wohl gerungen die Helden dieser Frist,
Und nun der Sieg gelungen, übt Satan neue List!
Doch wie sich auch gestalten im Leben mag die Zeit:
Du sollst uns nicht veralten, o Traum der Herrlichkeit.
Ihr Sterne! seid uns Zeugen die ruhig niederschau’n;
Wenn alle Brüder schweigen und falschen Götzen trau’n:
Wir woll’n das Wort nicht brechen und Buben werden gleich,
Woll’n predigen und sprechen vom heil’gen teutschen Reich!12
Przyjęcie ma formę nieco bardziej uroczystego obiadu. Wytyczne, jakie otrzymaliśmy podczas przygotowań, jasno i wyraźnie określały, że wielkie, tradycyjne wesela nie są mile widziane. Trochę potem tańczymy, ale niewiele. Głównie toczy się ożywiona dyskusja o tym, że Niemcy nie mają sobie równych i planach podbicia całej Europy. Panowie się przerzucają, który by co podpowiedział, poradził albo czego szczególnie
10
Fryderyk Nietzsche,
11
Wręczana była księga rodowa SS lub akt jej przyznania.
12
„Jeśli wszyscy okażą się niewierni, pozostaniemy wierni” – pierwotna niemiecka pieśń ludowa i studencka Maxa von Schenkendorfa z 1814 r. Inspiracją była duchowa pieśń z 1802 r. o tym samym tytule autorstwa Novalisa. Melodia została przyjęta w nieco zmodyfikowanej formie z
W czasach nazistowskich pieśń ta była wykorzystywana przez Schutzstaffel (SS) jako „piosenka lojalnościowa”. W śpiewniku SS została „ujęta po Deutschlandlied i Horst-Wessel-Lied […] na trzecim miejscu”. Według historyka Karstena Wilkego lojalność w SS została „przesądzona jako najważniejsza cnota”. W Republice Federalnej Niemiec piosenka była używana wewnętrznie i publicznie przez społeczność wzajemnej pomocy członków byłej Waffen-SS (HIAG).
Źródło: https://de.wikipedia.org/wiki/Wenn_alle_untreu_werden.