Pod powierzchnią. Lynn H. Blackburn

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Pod powierzchnią - Lynn H. Blackburn страница 4

Pod powierzchnią - Lynn H. Blackburn

Скачать книгу

uwagę. – Leigh prawdopodobnie o tym również nie wiedziała. Ani o tym, że jej brat powiedział Ryanowi o prześladowcy, z którego powodu przeniosła się z powrotem do Carrington.

      Anissa skinęła głową.

      – Jak myślisz, jak dobrze zna się na monitoringu, który tu jest zainstalowany?

      Biorąc pod uwagę jej motywację do przeprowadzki, pewnie dobrze.

      – Dlaczego pytasz?

      – Wygląda na to, że kilka kamer jest skierowanych w tamtą stronę. Zastanawiam się, czy są w stanie odnotować łódkę na jeziorze.

      – To mało prawdopodobne – odparł.

      – Wiem.

      – Co się z tobą dzieje? Poszukujesz najmniej możliwych opcji, a nie sprawdziliśmy nawet tych najbardziej logicznych. Nie podoba ci się, że to mnie kapitan Mitchell dał tę sprawę?

      Był na dyżurze, więc i tak ta sprawa powinna należeć do niego, jednak ostatnio przypadło mu w udziale kilka największych śledztw i pojawiły się spekulacje, że kolejnym poważnym dochodzeniem powinna pokierować Anissa.

      – Nie. Zupełnie nie. – Szybkie zaprzeczenie z jej strony wydawało się szczere. – Zajmę się częścią podwodną śledztwa, a resztę zostawię tobie. Tylko…

      – Tylko co?

      Westchnęła.

      – Wygląda na to, że ta sprawa może szybko ucichnąć.

      Najeżył się, słysząc te słowa. Było zbyt wcześnie na takie komentarze. Znaleźli ciało dopiero parę godzin temu.

      – Znajdziemy zabójcę. – Musiał w to wierzyć.

      Anissa nie odpowiedziała. Zerknęła na zegarek, po czym utkwiła wzrok w jeziorze.

      – Kto jest teraz pod wodą? – spytał.

      – Adam i Lane. Wkrótce powinni się wynurzyć.

      – Natknęli się na coś jeszcze?

      Znaleziono już obciążniki, łańcuchy i kawałek płyty pilśniowej, wszystkie rzeczy, które mogły służyć do porzucenia ciała.

      Twarz kobiety sposępniała.

      – Nie.

      Śmigłowiec wykonał kilka okrążeń wokół jeziora. Prawdopodobnie ekipa telewizyjna potrzebowała paru ujęć do dzisiejszych wiadomości albo nadawali na żywo. Policjantka próbowała to ignorować, kiedy czekała, aż Adam i Lane pojawią się na powierzchni.

      Potrwało dłuższą chwilę, zanim wyciągnięto ciało. Podnoszenie zwłok z takiej głębokości było czymś, co wszyscy ćwiczyli, jednak nigdy nie robili tego naprawdę. Trening i trzymanie się procedur opłaciły się. Wydobycie przebiegło sprawnie i bezpiecznie.

      Zwłoki były pozbawione nie tylko głowy i dłoni, ale także stóp. Głębokość i niska temperatura wody w jeziorze spowolniły rozkład, ale specjalistka medycyny sądowej, doktor Sharon Oliver, zamierzała sprowadzić do pomocy antropolożkę kryminalną, aby przyjechała w poniedziałek i dokładnie zbadała ciało. Dobra wiadomość była taka, że Ryan lubił tę specjalistkę. Była błyskotliwą kobietą, która świetnie współpracowała z biurem szeryfa. Zła wiadomość to fakt, iż co najmniej do poniedziałku rano nie będzie możliwa żadna identyfikacja.

      Adam i Lane wypłynęli na powierzchnię i cała grupa zebrała się na końcu pomostu Leigh.

      – Co musimy zrobić, żeby ten śmigłowiec sobie poleciał? – rzucił Gabe.

      Ryan poklepał go po ramieniu.

      – Po prostu patrz w dół.

      Gabe nie znosił, gdy ktoś robił mu zdjęcia. Tak się działo z ludźmi, którzy kiedykolwiek pracowali pod przykrywką.

      – Dobrze. – Spojrzał na pomost. – Mogę zejść na dół, ale nie jestem pewny, czy znajdziemy resztę tego faceta. Po co odcinać mu kończyny, żeby wyrzucić je w pobliżu? – powiedział mężczyzna. – Morderca pozbył się ich gdzie indziej.

      – Albo sobie zostawił – stwierdził Adam.

      Grupa wydała z siebie zbiorowe jęknięcie.

      – Co? – Detektyw śledczy zajmujący się przestępstwami gospodarczymi, Adam Campbell, nie miał zamiaru się poddawać. – Może nie chcecie tego powiedzieć na głos, ale ja wiem. – Uniósł rękę w kierunku Anissy, która zamierzała mu przerwać. – Wiem, że nie mamy jeszcze żadnych dowodów. Ale jeśli ktoś zadaje sobie trud i odcina wszystko, a potem wyrzuca zwłoki z takimi obciążnikami w jedno z najgłębszych miejsc na jeziorze, to wymaga planowania. Nie możemy wykluczyć możliwości, że morderca jest zbieraczem.

      Nikt się z tym nie sprzeczał. Ponieważ nikt nie był w stanie. Nie trzeba było śledczego z FBI, aby wiedzieć, że ktokolwiek to zrobił, był poważnie zaburzony. Ale kolekcjoner? Czy mogli mieć seryjnego zabójcę na wolności w Karolinie Północnej?

      – To mógł być gang – odezwał się Gabe. – Myślę przynajmniej o trzech, które mogłyby stać za czymś takim. Chociaż nie sądzę, że pojawiły się w Carrington.

      Okrutny gang albo seryjny morderca? Oznaczało to, że w mieście działo się coś złego. Ryan powstrzymał napływ myśli. To były jedynie hipotezy. Wymagały dowodów.

      – Zacznijmy od faktów i idźmy tam, dokąd nas poprowadzą. – Mówiąc, patrzył po kolei na wszystkie osoby w grupie. – Sprawdzimy wszystkie możliwości. Teraz skończmy obszary, które wcześniej wyznaczyliśmy. Nie chcę, żeby się potem okazało, że była tam jakaś poszlaka, którą przegapiliśmy.

      Narada się zakończyła, a Ryan i Gabe przygotowywali się do zejścia na dół.

      – Co u Leigh? – spytał Gabe.

      – Dobrze. – Sprawdził manometry na butlach.

      – Tak myślałem – mruknął pod nosem mężczyzna.

      – Zaczekaj. Skąd znasz Leigh?

      – Gdzieś tam ją widziałem.

      – Ale gdzie?

      – Na pogotowiu, w kościele. Jest piękna. Szczególnie jeśli lubisz dziewczyny z długimi, czarnymi włosami, które poruszają się z pewnością siebie i wdziękiem, tak jak ona. Parę razy mnie opatrywała. Ma delikatne dłonie.

      Ryan nie odpowiedział.

      – Twoje milczenie sugeruje, że nie tylko się ze mną zgadzasz, ale i nie chcesz, żebym w ogóle o tym mówił.

      – To młodsza siostra mojego najlepszego kolegi.

      – To siostra Kirka. Jest już dorosła i jestem pewien, że sama potrafi podejmować decyzje. Mogę się założyć, że on chciałby mieć takiego szwagra jak ty. – Gabe zaśmiał

Скачать книгу