Czuły narrator. Olga Tokarczuk
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Czuły narrator - Olga Tokarczuk страница 9
Wojna człowieka ze zwierzętami została wygrana, mówi Costello. Dziś są one naszymi jeńcami i niewolnikami, którym – żeby uzasadnić ten odrażający stan – odebraliśmy prawa podmiotów. Posługujemy się przy tym rozumem, którego konsekwentnie odmawiamy zwierzętom. „To oczywiste, że rozum przyzna rozumowi miejsce pierwszej zasady rządzącej wszechświatem, bo cóż innego miałby zrobić?” – pyta. „Rozum i siedemdziesiąt lat życiowych doświadczeń podpowiadają mi, że zdolność myślenia nie jest ani istotą wszechświata, ani Boga. Wręcz przeciwnie, moim zdaniem rozum w podejrzany sposób przypomina istotę myśli ludzkiej, gorzej nawet – istotę jednej z tendencji myśli ludzkiej”2.
To, jak ludzki rozum wydeptał i oznaczył swoje terytorium, pokazuje Costello na przykładzie słynnych pionierskich badań nad szympansami przeprowadzonych w 1917 roku przez Köhlera. Pisarka próbuje je zreinterpretować, przyglądając im się z punktu widzenia nie człowieka, lecz badanej małpy. Ujawnia to ukryte, pewnie nieświadome, antropocentryczne założenia, które zupełnie podważają znaczenie tych badań. Nie wiemy, czy małpy mają rozum, czy nie i czy jest on taki sam jak nasz, czy zupełnie inny. A jeżeli miałby być inny, to czy jego odmienność usprawiedliwia nasze czyny?
Oba wykłady to nie tylko dyskusja z filozoficznymi argumentami, które legły u podstaw zachodniego stosunku do zwierząt, i nie tylko reinterpretacja badań etologów. Coetzee ustami Costello domaga się – jak sądzę – dowartościowania dwóch zapomnianych, niedocenionych i zepchniętych na margines sposobów doświadczania świata: wglądu i empatii. Podnosi je do rangi równoprawnych, a może nawet bardziej „ludzkich” mechanizmów poznawczych.
W ostatniej scenie noweli, kiedy syn odwozi Elizabeth na lotnisko, pyta ją, dlaczego tak intensywnie zaczęła zajmować się prawami zwierząt. Jej odpowiedź jest niejasna i niepokojąca: „Kiedy myślę o słowach, które powinnam wypowiedzieć, wydają mi się one tak niezwykłe, tak przerażające, że najlepiej byłoby wyszeptać je w poduszkę lub powierzyć dziurze w ziemi, jak król Midas… (…) Zadaję sobie pytanie, czy to możliwe, że oni wszyscy są uczestnikami zbrodni na niesamowitą skalę… Może wymyśliłam sobie to wszystko… Muszę być szalona! Jednak codziennie dostrzegam dowody zbrodni. Ci sami ludzie, których podejrzewam, dostarczają mi dowodów, pokazują je, podają mi je na otwartej dłoni. Zwłoki. Fragmenty martwych ciał, które kupili za pieniądze. (…) Okazuje się jednak, że to nie sen. Patrzę w twoje oczy, w oczy Normy, dzieci, i widzę tylko dobroć”.
Costello zdaje się należeć do ludzi, którzy zobaczyli, uświadomili sobie, czy może lepiej byłoby powiedzieć u j r z e l i jakąś podstawową, przerażającą naturę świata, bo słowo „ujrzeć” zakłada jednorazowość, pojedynczość aktu percepcji. To, że nie dostrzegamy horroru na co dzień, że nam umyka, że nie zastygamy w grozie, jest zdumiewające. Czy tak silnie działają mechanizmy obronne – te wszystkie potoczne, pragmatyczne argumenty, ale także i te, które znajdujemy na przykład w pismach Kartezjusza i Tomasza z Akwinu? Czy to może zwykła ludzka obawa przed wstrząsem, nawyk percepcyjnego lenistwa, brak refleksji, komfort ignorancji? Wystarcza nam po prostu to, że świat jest dany, że jest, jaki jest. Lecz nasza percepcyjna bierność ma znaczenie moralne – utrwala zło. Nie chcąc ujrzeć, stajemy się współuczestnikami zła i współwinnymi. Wysiłek moralny jest więc w istocie wysiłkiem poznawczym – musimy u j r z e ć w nowy, bolesny sposób.
Kto raz ujrzał całą grozę tego, co ludzie robią zwierzętom, nie pozostanie już nigdy spokojny. „Jesteśmy otoczeni przemysłem degradacji, okrucieństwa i zabijania, tkwimy w epicentrum zjawiska, które można porównać z najbardziej koszmarnymi «dokonaniami» III Rzeszy” – mówi Costello. To porównanie natychmiast wywołuje protest i oburzenie, lecz właściwie Costello się nie broni.
Porównanie do Holokaustu, przyjęte z oburzeniem, dotyczy zarówno przyrównania rzezi zwierząt do eksterminacji Żydów, jak i przywołania problemu niemych świadków zbrodni, tych wszystkich, którzy nie zabijając własnymi rękami, byli milcząco przy niej obecni – Niemców, Polaków, Amerykanów, Brytyjczyków, wszystkich niechcących uwierzyć w to, co widzieli na fotografiach.
Wgląd to nagłe, całościowe, spontaniczne uświadomienie sobie za jednym razem istoty tego, co postrzegamy. Jest to szczególny rodzaj percepcji – wielopoziomowej i równoczesnej. Co, gdzie, jak, dlaczego i w jakim celu mieści się w jednym; to rozpoznanie zarazem intelektualne, emocjonalne i intuicyjne.
Wgląd jest jednorazowy. Jest momentem, ma jednak swoje istniejące w czasie konsekwencje – nie da się już wrócić do stanu poprzedniego. Nowa świadomość może być bolesna i straszna, może oznaczać doświadczenie grozy, które daje się wyszeptać jedynie w poduszkę. Odtąd każde wydarzenie będzie się dokładać do tej nowej wrażliwości i zobaczy się świat na nowo – radykalnie okrutny. I trzeba będzie w nim żyć. Costello znajduje własny sposób: jedyne, co można zrobić, gdy już się „ujrzało”, to nauczyć się używać „współczującej wyobraźni”, współodczuwania, posługując się terminologią zachodniej psychologii: empatii.
To właśnie empatia jest tematem drugiego wykładu i na temat empatii toczy się spora część dyskusji w Żywotach zwierząt. Pisarka wskazuje na filozofię i literaturę – dziedziny, które są w stanie przekroczyć racjonalny i praktyczny język i stać się sposobem umożliwiającym istocie ludzkiej zrozumienie innej istoty. Nauka wyprowadziła nas w pole. Pomimo wszystkich badań i eksperymentów naukowych nie dowiedzieliśmy się i prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, co dzieje się w umyśle krowy czy psa. Będziemy spekulować i podpierać się różnymi założeniami, z których część łudząco przypomina uprzedzenia, warunkując psy, budując labirynty dla szczurów i pozwalając, żeby w tym samym czasie machina śmierci i okrucieństwa pracowała pełną parą.
Dlaczego przyjmujemy, że zwierzęta nie mają rozumu ani świadomości? – pyta Costello. Skoro tego nie wiemy, równie dobrze moglibyśmy założyć coś zupełnie przeciwnego, prawda? Nie zakładamy.
Człowiek, który znalazł się w sytuacji podobnej do sytuacji Costello, a więc uświadomił sobie, że żyje w świecie, w którym codziennie zabija się miliony zwierząt, czuje się tak jak ona – samotny, a może nawet szalony. Dostrzega coś, czego inni nie widzą. Doświadcza własnej bezradności: co można zrobić? Inni nie chcą nawet o tym rozmawiać, być może dlatego, że gdzieś głęboko czują się jednak winni. „Takie jest życie – uspokaja się Elizabeth Costello. – Wszyscy przechodzą nad tym do porządku, więc dlaczego ty nie potrafisz tego zrobić? – pyta samą siebie. – Dlaczego?”
Mówić. Pisarka próbuje w swoich wykładach powiedzieć wszystko za jednym razem. Stara się ułożyć swój wykład w spokojne
2
Wszystkie cytaty z