Kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie interdyscyplinarnej. Группа авторов
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie interdyscyplinarnej - Группа авторов страница 5
To inne zapatrywanie na miejsce kobiety w Kościele wyraźnie widać także dzisiaj, między innymi w dbałości o zachowanie dorobku intelektualnego zakonnic. Zdecydowanie większe starania w tym zakresie podejmowane są na terenach na zachód od Renu. Dobrze ilustruje tę sytuację kwestia doktorów Kościoła. Tytuł ten posiada ponad 30 świętych, z czego tylko cztery kobiety – wszystkie one działały na zachód od Renu. Są to: Teresa z Ávili (Hiszpania), Katarzyna ze Sieny (Włochy), Teresa z Lisieux (Francja) i Hildegarda z Bingen (Moguncja). Nie oznacza to, że na wschód od Renu nie znajdziemy kobiet, które mogłyby być kandydatkami do tytułu doktora Kościoła. Należy też dodać, że ze strony hierarchicznego (męskiego) Kościoła na tych terenach brak jest działań mających na celu utrwalenie i eksponowanie dorobku intelektualnego zakonnic.
Między Renem a Odrą swoją działalność prowadziła wspomniana już Hrotswitha z Gandersheim czy zakonnice z opactwa w Helfcie. Z okresu późniejszego można tutaj wymienić dwudziestowieczną niemiecką karmelitankę bosą Edytę Stein (Teresa Benedykta od Krzyża), uczennicę Edmunda Husserla, męczennicę i mistyczkę. Z terenów na wschód od Odry można wskazać wybitne zakonne intelektualistki z okresu średniowiecza: klaryski Salomeę i Kingę czy norbertankę Beatrycze Włostowicównę. Choć Kościół o nich pamięta, to są one przywoływane jako fundatorki, a ich działalność na polu intelektualnym jest pomijana. A przecież to właśnie z Kingą, ksienią klarysek, możemy łączyć początki literatury polskiej.
Z okresu staropolskiego należy wymienić benedyktynkę Magdalenę Mortęską (1554–1631), reformatorkę, mistyczkę, pisarkę, teolożkę. Sprawa beatyfikacji Magdaleny Mortęskiej to modelowy przykład całkowitego braku zainteresowania utrwaleniem dorobku intelektualnego wybitnej zakonnicy, a może nawet dążenia do zatarcia pamięci o niej. Magdalena Mortęska, ksieni benedyktynek chełmińskich, przeprowadziła tak zwaną reformę chełmińską zakonu benedyktyńskiego: założyła ponad 20 klasztorów, seminarium duchowne, zajęła się edukacją dziewcząt. Pozostawiła po sobie liczne pisma, w tym Nauki duchowne oraz Rozmyślania o Męce Pańskiej. Jak słusznie zauważa Antoni Czyż:
Z jej inspiracji mniszki we wszystkich klasztorach kongregacji chełmińskiej zapisywały własne doświadczenia duchowe. Powstały cenne świadectwa ekspresji kobiet, ich życia wewnętrznego. Znamienny jest intelektualizm tej prozy barokowej. Ujawnia się tu chrześcijaństwo pojmowane egzystencjalnie, skupione wokół godności i mocy człowieka, jako unaocznienie i świadectwo bycia osoby46.
Z całą pewnością Magdalenę Mortęską, reprezentującą intelektualizm mistyczny w kulturze epoki baroku, można zaliczyć do grona najwybitniejszych polskich pisarzy teologiczno-ascetycznych XVII wieku47. Pomimo tak bogatego dorobku piśmienniczego i opinii o świętości tej benedyktynki polskiemu Kościołowi nie udało się dotąd przeprowadzić jej procesu beatyfikacyjnego, po raz pierwszy otwartego w 1709 roku, nie wspominając już o staraniach o nadanie jej tytułu doktora Kościoła48. Paradoksalnie zakonnice, które nie miały dorobku intelektualnego, ale odpowiadały kulturowemu obrazowi zakonnicy zamkniętej tylko we własnym klasztorze, których oddziaływanie poza tenże klasztor nie wychodziło lub wychodziło w stopniu nieznacznym, dużo szybciej znajdują drogę na ołtarze. Przykładem może być błogosławiona Bronisława, której działalność ograniczała się tylko do klasztoru Norbertanek w Zwierzyńcu i która nie pozostawiła po sobie żadnych pism. Bronisława została beatyfikowana w 1839 roku, podczas gdy proces beatyfikacyjny Magdaleny Mortęskiej nigdy się nie zakończył. W tę prawidłowość wpisuje się także święta Faustyna Kowalska, która w porównaniu z Mortęską szybko została beatyfikowana i kanonizowana, choć za życia nie tylko nie miała wpływu na Kościół, ale nawet nie liczyła się we własnym zakonie. Pisząc o istotnych dla kultury polskiej zakonnicach z okresu staropolskiego, należy wspomnieć także o karmelitance bosej Mariannie Marchockiej (1603–1652), której Żywot jest pierwszą autobiografią polskiej kobiety49.
Powyższe przykłady dowodzą, że w Polsce, nie tylko w średniowieczu, przyjął się obraz kulturowy zakonnicy cichej i pokornej, która mogła jedynie czytać, bo pisanie było zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn. Jest to jednak tylko kulturowy stereotyp, daleki od rzeczywistości i – co ważne – niebędący wytworem średniowiecza, ale obrazem kształtowanym przez duchowieństwo od renesansu. Średniowieczne święte zakonnice, owszem, istniały, ale – jak słusznie spostrzega Borkowska:
[…] prawie wszystkie nasze średniowieczne święte i błogosławione to księżniczki. Zauważono je tylko dzięki ich pozycji społecznej, a świętość osobista grała rolę drugoplanową. Jako kobiety, nie liczyły się nawet pomimo świętości czy powołania: nawet ksienie w swoich klasztorach nie mogły rządzić samodzielnie, ale były poddane tzw. prepozytowi50.
Dopiero w drugiej połowie XIX wieku na ziemie polskie docierają wyniki badań historyków zachodnioeuropejskich, głównie francuskich, które przywracają pamięć o wysokiej pozycji intelektualnej zakonnic średniowiecznych. Jednak nawet wówczas w środowisku historyków katolickich, szczególnie duchownych, erudycja mniszek miała być dowodem tylko na erudycję duchowieństwa męskiego, zupełnie a priori bowiem historycy katoliccy przyjmowali, że skoro życie intelektualne w klasztorach żeńskich stało na tak wysokim poziomie, to w klasztorach męskich musiało stać na poziomie jeszcze wyższym. Przykładem takiego rozumowania jest artykuł z 1895 roku autorstwa jezuity Władysława Czencza, który pisze:
Hrotswitha (około r. 970) wykształcona w klasycznych naukach w Gandersheimskim klasztorze […] dając niezaprzeczone dowody, jak u schyłku tego „ciemnego” stulecia wysoko stało nawet (!) w żeńskich klasztorach znawstwo i zamiłowanie Wirgiliusza, Owida, Plauta i Terencyusza. Sama Hrotswitha opowiada to w przedmowie do swych komedyj. Nie jest to wcale odosobniony przykład. Gdybyśmy się nie obawiali znudzić czytelników, przypomnielibyśmy jeszcze błogosławioną Herradę (z XII w.) i jej nauczycielkę ksienię Regilindę (1169); Dominikanki z XII wieku, Charitas Pirkheimer (1532) i inne51.
Znamienne jest sformułowanie „nawet w żeńskich klasztorach”. Dzisiaj możemy dowieść, że erudycja stała wysoko nie „nawet”, ale „przede wszystkim” w klasztorach żeńskich, a do XIII wieku zakonnice znacznie dystansowały pod tym względem klasztory męskie. Odnośnie do powyższego cytatu warto także zauważyć, że choć Czencz jest w stanie wymienić wybitne zakonnice, o których piszą historycy zachodnioeuropejscy, to nie zna żadnej polskiej zakonnicy. Nie wspomina nic o Kindze, Salomei czy Beatrycze, nawet dla okresu późniejszego sięga po przykład Caritas Pirckheimer, pomijając Magdalenę Mortęską.
Zakończenie
W średniowieczu zakonnice stanowiły elitę intelektualną Europy. Wpływu klasztorów żeńskich na kształtowanie życia umysłowego tej epoki nie sposób nie docenić. Oddziaływanie to było możliwe dzięki szkołom
44
Żeńska gałąź zakonu cystersów powstała ok. 1125 r. w Tart. Pod koniec XII w. pierwsze cysterki zostały włączone do zakonu i podporządkowane władzy kapituły generalnej.
45
Zakon kartuzek jest żeńską gałęzią zakonu kartuzów. Początek żeńskiej gałęzi zakonu sięga 1145 r., kiedy to zakonnice z Prébayon w Prowansji na południu Francji przyjęły regułę kartuzów i zostały włączone do zakonu przez Anthelma, przeora La Grande Chartreuse (klasztoru macierzystego kartuzów). Jednak uznano wówczas, że kobiecy temperament nie jest w stanie znieść wszystkich rygorów samotności mnichów kartuzów, stąd reguła dla mniszek miała bardziej rozbudowaną część życia wspólnotowego. Dopiero w 1970 r. zakonnicom zezwolono na życie w pełni według reguły kartuzów.
46
A. Czyż,
47
T. Fitych,
48
W 1709 r. otwarto oficjalnie jej proces beatyfikacyjny, nie został on jednak nigdy zakończony. 15 lutego 1969 r. biskup chełmiński Kazimierz Józef Kowalski ponownie powołał trybunał procesu beatyfikacyjnego Magdaleny Mortęskiej. Jak zauważa Waldemar Rozynkowski: „K. Górski na potrzeby procesu przygotował wiele materiałów, sporządził m.in. maszynopis zatytułowany:
49
C. Gil,
50
M. Borkowska,
51
W. Czencz,