Ogrodowe przebudzenie. Mary Reynolds
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ogrodowe przebudzenie - Mary Reynolds страница 11
OKO TRASZKI
I SKRZYDŁO NIETOPERZA
Kilka lat temu był w moim życiu taki okres, kiedy ogarnęła mnie dziwna apatia. Gdy nie pomogły ani dieta, ani żadne inne podobne środki, wybrałam się do irlandzkiej uzdrowicielki Marii Rawlins. Od niej dowiedziałam się, że powodem, dla którego czuję się przygnębiona, jest klątwa, jaką na siebie ściągnęłam, gdy zabłąkałam się w jakieś przeklęte miejsce. Maria popracowała z energią wokół mnie, a potem oznajmiła, że jeśli chcę się pozbyć klątwy, muszę znaleźć różową różę i wrzucić jej płatki do rzeki w miejscu, gdzie uchodzi do morza. Stwierdziła, że słona woda zmyje przekleństwo.
Początkowo byłam sceptyczna, bo o klątwach nie myślałam od lat i w mojej wyobraźni sąsiadowały z bajką o Kopciuszku czy Śpiącej Królewnie. O zaleceniu Marii przypomniałam sobie dopiero po kilku dniach. Odwiozłam dzieci do szkoły i postanowiłam wybrać się na spacer na klify. W pobliskim supermarkecie kupiłam różową różę i wzięłam ją ze sobą na wypadek, gdybym znalazła odpowiednią rzekę. „W końcu co to komu szkodzi?”, pomyślałam. Jak to mówią, strzeżonego Pan Bóg strzeże. Gdy więc natknęłam się na rwącą rzekę, która niezwykle malowniczo spadała z klifu do morza, odprawiłam rytuał z płatkami róży, tak jak kazała mi Maria, a potem wróciłam do swoich spraw.
Już wieczorem, kiedy kładłam dzieci do łóżka, a sama szykowałam się do spania, zdejmując podkoszulkę, usłyszałam, jak moja młodsza córka Ruby krzyczy zaskoczona i woła, że mam coś na plecach. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam wielki czarny znak, który skojarzył mi się ze smugami popiołu na czołach wiernych w Środę Popielcową – zaczynał się pod łopatkami, a kończył u podstawy kręgosłupa. Rzuciłam się, żeby go usunąć – złapałam płyn do zmywania i szczotkę do naczyń z kuchni i zaczęłam szorować, chcąc jak najszybciej się go pozbyć. Na koniec sprawdziłam bluzkę i podkoszulkę, podejrzewając, że po prostu oparłam się o coś brudnego, ale znalazłam tylko odbicie symbolu wewnątrz – na zewnątrz ani na żadnej innej rzeczy, którą tego dnia miałam na sobie, nie było po nim śladu.
Następnego ranka zdenerwowana zadzwoniłam do Marii. Przyjęła moje rewelacje ze spokojem i oznajmiła, że nie ma się czym przejmować. Najwyraźniej nie pierwszy raz spotykała się z czymś takim – stwierdziła, że przynajmniej wiem, że klątwa została zdjęta. Od tej pory czułam się coraz lepiej. Chmury się rozstąpiły i znów wszystko wydawało się jasne. Po tym incydencie zaczęłam naprawdę poważnie dbać o swoje bezpieczeństwo. Dziwicie się?
Każdy region i każde miasto miały własne klątwy – można było niechcący paść ich ofiarą, jeśli się na przykład zabłąkało na teren przeklętego ráth, czyli fortu wróżek (starożytny kopiec kojarzony z magicznym ludem), albo stanęło na grobie zmarłych z głodu. Ludzie z mojego pokolenia i starsi znają takie miejsca w swojej okolicy i z pewnością trzymają się od nich z daleka. Piseóg działają w Irlandii po dziś dzień. Budzą tak wielki strach, że bardzo trudno nakłonić osoby starsze, żeby zechciały o nich porozmawiać. Zrozumienie, czym są, było dla mnie prawdziwym odkryciem, mimo że dzięki nim potęgę intencji, którą sama wykorzystuję w dobrym celu, poznałam od najgorszej strony.
Inne klątwy, bezpośrednie, rzucano często na konkretne osoby. Przekleństwo złego lub zazdrosnego sąsiada mogło oznaczać nędzę albo nawet śmierć dla całej rodziny. Aby klątwa zadziałała, należało poinformować o niej ofiarę. Zwykle rzucano ją komuś w twarz i to wiara osoby przeklętej decydowała o skuteczności magicznych działań.
Rolnictwo biodynamiczne
Współczesne praktyki biodynamiczne stanowią dowód na to, że włączenie potęgi intencji do rytuałów i praktyk rolniczych może przynieść bardzo pozytywne skutki. Biodynamika to metoda oparta na tradycji pogańskiej, wyrosła z serii wykładów wygłoszonych w 1921 roku przez Rudolfa Steinera, austriackiego filozofa i mistyka. Wykorzystuje wiele typowych technik ekologicznych, które wzbogaca o praktyki własne, na przykład łączy prace polowe z ruchem ciał niebieskich czy zaleca aplikowanie do gleby specjalnych środków. Trudno o działania bardziej przypominające zabiegi magiczne, a ich efekty są naprawdę zdumiewające.
W biodynamice niezwykle ważne są teatralność i obrzędowość, dlatego sposób, w jaki przygotowuje się dość szczególne preparaty, niektórym może się wydawać odstręczający. Na przykład zgodnie z pewną metodą zwiększania żyzności gleby napełnioną kwiatami krwawnika wątrobę jelenia wiesza się na pół roku na słońcu, a potem na kolejne pół zakopuje w ziemi. Odrobinę tak przygotowanego specyfiku dodaje się do dużej ilości wody i przez kilka godzin miesza w obie strony na zmianę, pilnując, by powstał wir, a następnie gotową mieszanką spryskuje się grunt określoną liczbę razy w konkretnej fazie księżyca.
Można by pomyśleć, że brakuje tylko czarnego kota, prawda? Jednak wpływ tej metody na plony okazuje się zdumiewający. Pytanie, czy rzeczywiście cała ta pompa i rytuały są potrzebne. Zebrałam sporo informacji, przeprowadziłam testy i doszłam do wniosku, że jest to po prostu sposób, by ludzie nasycili wodę konkretnymi intencjami, a potem za jej pomocą przekazali instrukcje ziemi. Gleba zatrzymuje mnóstwo wody i dlatego stanowi ona znakomity przekaźnik naszych intencji oraz kanał komunikacji z ogrodem.
Magia wody
Doktor Masaru Emoto, japoński naukowiec i badacz, prowadził fascynujące eksperymenty nad wpływem ludzkich słów i myśli na wodę i napisał na ten temat rewolucyjną książkę Messages from Water. Jego doświadczenia pokazują, że woda przechowuje wspomnienia i intencje. Emoto zamrażał wodę pobraną z jezior, rzek, a nawet wodę z kranu i w komorze kriogenicznej fotografował pod mikroskopem jej kryształy, żeby uchwycić natychmiastowy rezultat działania słów, myśli, muzyki i pewnych częstotliwości, który ujawniał się w zmianie struktury kryształów. Kryształy wody, którą poddano oddziaływaniu słów o charakterze pozytywnym, takich jak „miłość” czy „wdzięczność”, były piękne. Kryształy wody poddanej działaniu słów i myśli o charakterze negatywnym wydawały się odpychające i chaotyczne. Takie same rezultaty uzyskano również wtedy, gdy do butelek z wodą przyklejono karteczki z pozytywnie bądź negatywnie nacechowanymi wyrazami.
Woda jest życiem. Posiada unikalną zdolność do przekształcania się zgodnie z naszymi myślami i intencjami i dlatego można ją wykorzystać do bezpośredniej komunikacji z ziemią. Silna intencja o charakterze pozytywnym przekształci cząsteczki wody i sprawi, że przyjmą odpowiednią strukturę. Ta struktura automatycznie zmieni pozostałe cząsteczki w zbiorniku, którym jest wasz ogród, skrawek ziemi obwiedziony energetyczną granicą wytyczoną podczas rytualnego obchodu (zob. rozdział 1).
Podobne eksperymenty wykazały, że cząsteczki wody mogą zmieniać strukturę pod wpływem wypowiadanych nad nimi modlitw (niezależnie od religii). W modlitwach, tak jak w symbolach, kryją się wielusetletnie intencje. Wypowiadanie ich automatycznie przenosi