Ogrodowe przebudzenie. Mary Reynolds

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ogrodowe przebudzenie - Mary Reynolds страница 6

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Ogrodowe przebudzenie - Mary Reynolds

Скачать книгу

dziedziny wychowania. Jeśli jakieś doświadczenie spowoduje u dziecka uraz albo głęboki wstrząs, a potem nikt takiego dziecka nie wysłucha lub jego ból zostanie zlekceważony, dziecko, nie znajdując ujścia dla swoich uczuć, ukryje je głęboko. Trudne emocje w takim samym stopniu składają się na to, kim jesteśmy, jak doświadczenia pozytywne. Jako dorośli wiele czasu i energii poświęcamy na próby ich wyartykułowania i na to, by sobie z nimi poradzić, bo chcemy być zdrowi i szczęśliwi.

      To samo dzieje się z ziemią. Jeśli jakiś jej skrawek był traktowany bez należytego szacunku lub zaznał przemocy, krzywda wciąż w nim tkwi. W miejscach niedawno skażonych będziecie czuć się źle i nieswojo, ponieważ szkoda jest świeża. Równie łatwo dostrzec ból w przypadku ludzi, których właśnie spotkała krzywda. Z czasem, gdy człowiek dochodzi do siebie, może zepchnąć ból głębiej. Ale i tak potrafimy wyczuć, że czyjaś słabość albo smutek, gorycz czy porywczość są rezultatem takiego ukrytego bólu. Skażona ziemia tak jak skrzywdzony człowiek w końcu „dochodzi do siebie”. W miarę upływu czasu odzyskuje zdrowie na powierzchni, w głębi jednak pozostaje zraniona.

      Najlepszy przykład, jaki przychodzi mi do głowy, to emocje, których doświadczamy w miejscu niedawnego wyrębu drzew. Współczesne metody wycinki są bezlitosne i przez jakiś czas wyraźnie widać ranę zadaną ziemi. Z czasem takie miejsce zarasta na tyle, że z zewnątrz wydaje się zdrowe, jednak krzywda i ból wciąż są tam obecne.

      Pewne obszary lepiej radzą sobie z bólem niż inne i w tym też przypominają ludzi, bo to, co u jednych wywołuje wstrząs, po innych spływa jak po kaczce. Niektórzy ludzie (i niektóre miejsca) łatwo przechodzą do porządku nad przykrymi wydarzeniami, podczas gdy inni rozpamiętują je i pielęgnują, aż rana się zaognia i wówczas są zmuszeni stawić czoło traumie.

      „Leczenie słuchaniem” to bardzo prosta metoda uwalniania uczuć i emocji uwięzionych w skrawku ziemi albo w człowieku. Aby ją wykorzystać, musicie jednak najpierw się skupić i przerwać wewnętrzny dialog. Większość z nas żyje pogrążona w zadumie albo myśli o niebieskich migdałach, zdaję więc sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Pomocna może się okazać medytacja. Jeśli nie macie na tym polu żadnego doświadczenia, przedstawię wam swój ulubiony sposób wyciszania myśli. Oczywiście to tylko propozycja.

      PRAKTYKA MEDYTACYJNA NA ŁONIE NATURY

      Znajdźcie drzewo, przy którym dobrze się czujecie. Powinno rosnąć w miejscu, gdzie nikt nie będzie wam przeszkadzał. Usiądźcie lub stańcie (najlepiej na bosaka), opierając się o nie plecami. Energia dorosłego drzewa da wam wsparcie i umożliwi nawiązanie kontaktu z ziemią.

      Zanim przejdziemy dalej, zastanówcie się – nawet jeśli wyda wam się to dziwaczne – jak możecie się chronić przed negatywnymi energiami występującymi w świecie. Ludzie postrzegają tylko część całego spektrum elektromagnetycznego. Nasze oczy rejestrują pewne częstotliwości fal świetlnych i w formie sygnałów elektrycznych przesyłają je do mózgu, gdzie zostają rozkodowane do postaci trójwymiarowych obrazów. Ale tak samo jak nasze oczy wychwytują jedynie mały fragment całego zakresu, tak samo inne zmysły nie od razu wykrywają rozliczne energie, które nas otaczają.

      Możecie wierzyć w Gaję, Boga, Buddę, Allaha czy kogokolwiek innego. Nie ma to większego znaczenia, dopóki zwracacie się do czystego, silnego źródła energii. Po prostu poproście potęgę, w którą wierzycie, żeby otoczyła was swoją opieką – może to być choćby energia drzewa za plecami. Poczucie wsparcia i bezpieczeństwa będzie sygnałem, że jesteście gotowi.

      W związku z modlitwą ochronną trzeba pamiętać o jednej rzeczy – musicie ponawiać ją regularnie. Przyznam, że sama mam z tym problem, ale ludzie zdyscyplinowani potrafią włączyć ją w ramy codziennej rutyny. Jeśli macie biżuterię z kryształem albo z jakimś istotnym dla was kamieniem, skierujcie prośbę do niego – będziecie chronieni, dopóki będziecie go nosić. Niewykluczone, że od czasu do czasu trzeba będzie odnowić modlitwę.

      Zamknijcie na moment oczy. Skupcie się na oddechu, obserwujcie, jak powietrze wpływa do waszego wnętrza i z niego wypływa. Wyobraźcie sobie, że jesteście jak drzewo za waszymi plecami, a z waszych stóp wyrastają korzenie, które z każdym oddechem coraz głębiej wnikają w ziemię. Wyobraźcie sobie białe światło przedostające się do waszego ciała przez czubek głowy i przepływające aż do korzeni. Gdy robicie wydech, usuwa z waszego organizmu całe napięcie i przez korzenie przedostaje się do ziemi, pomagając jej tak jak wam. Kiedy poczujecie się oczyszczeni, pozwólcie, żeby wasz umysł wydobył z pamięci jakieś miłe wspomnienie, najlepiej z czasów młodości. Nie wszyscy mieliśmy szczęśliwe dzieciństwo, dlatego wystarczy, że wrócicie myślą do okresu, który budzi w was ciepłe i radosne uczucia. To może być coś najzwyklejszego – wdzięczność za piękno błękitnego nieba albo za wygodne, ciepłe łóżko, do którego mogliście wrócić zmarznięci i spokojnie zapaść w sen. Pozwalając, by wypełniły was przyjemne wspomnienia, oczyszczacie swoją emocjonalną aurę i przygotowujecie się na to, co wyłoni się z ziemi.

      OBCHODZENIE TERENU

      Ważne, żeby ten rytuał odprawić o pustym żołądku, bo stan sytości działa otępiająco na zmysły.

      Powolnym, spokojnym krokiem obejdźcie swoją działkę wzdłuż granic (najlepiej na bosaka), a potem skierujcie się po spirali do centrum, poruszając się w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara – to kierunek otwierający.

      Postarajcie się wychwycić wszelkie emocje, które się w was pojawią, gdy będziecie przekazywać ziemi własną energię. Zaangażujcie się w tę czynność. Bądźcie obecni i cierpliwi. Nasłuchujcie uczuć „dziecka” pod swoimi stopami.

      Prawdopodobnie poczujecie smutek, złość, strach, zadowolenie albo inne emocje płynące z ziemi. Będą bardzo subtelne i może wam się wydawać, że to tylko wasza wyobraźnia. By jednak ten przekaz mógł do was trafić, musicie odsunąć na bok egocentryczne myślenie. Być może pojawi się wspomnienie czegoś, czego sami doświadczyliście w przeszłości, albo wyraźna wizja tego, co się kiedyś działo z ziemią. Cokolwiek to będzie, zaufajcie temu obrazowi.

      Nie trzymajcie się kurczowo uczuć, które się pojawią, bo to nikomu nie pomoże. Po prostu rozpoznajcie je, poczujcie, a potem pozwólcie im odejść. Nie należą do was. Puśćcie je i tyle. Na tym w tej chwili polega wasza rola. Możecie zapisać swoje wizje na kartce, a potem ją spalić, żeby się ich pozbyć.

      Jeśli odczuwacie tylko zadowolenie, to znaczy, że ziemia jest szczęśliwa – wcale nie musi mieć problemów. Nie przejmujcie się, że zawiedliście, może po prostu w danym miejscu nie ma nic do oczyszczania.

      ZAKOTWICZANIE

      To kolejny etap nawiązywania relacji z ziemią. Zakotwiczanie, które stanowi przeciwieństwo koncentracji, obejmuje kierowanie energii w dół, żeby się osadzić. Pozwala zyskać stabilność. Z kolei koncentracja oznacza skupienie energii we wnętrzu, gdy łączycie się z energią serca. Jeśli staliście na ziemi boso, cały proces powinien przebiec gładko. Jeśli nie, usiądźcie na moment, opierając nagie dłonie i stopy na ziemi. Inny prosty sposób to zjeść coś treściwego, co natychmiast sprowadzi was na ziemię.

      Działania na płaszczyźnie fizycznej

      Maireann an chraobh ar an bhfál

      ach ní mhaireann an lámh do chuir.

      Gałązka

Скачать книгу