Jak być dobrym dla siebie. Życie bez presji otoczenia, przygnębienia i poczucia winy. Kristin Neff

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Jak być dobrym dla siebie. Życie bez presji otoczenia, przygnębienia i poczucia winy - Kristin Neff страница 10

Jak być dobrym dla siebie. Życie bez presji otoczenia, przygnębienia i poczucia winy - Kristin  Neff

Скачать книгу

ciąg myślowy tego typu jest dużo częstszy niż nam się wydaje. Szacuje się, że na całym świecie dochodzi do 10–20 milionów prób samobójczych każdego roku. Co ważne, ten ostateczny akt autodestrukcji jest tylko zewnętrzną manifestacją bardziej powszechnej formy przemocy: surowego samokrytycyzmu.

      Droga wyjścia

      Chociaż uświadomienie sobie mechanizmów zachodzących w naszej psychice jest czymś bardzo ważnym, trzeba również spróbować przestać się za nie oceniać. Jeżeli wykazujesz skłonność do zadręczania samego siebie, pamiętaj, że twoje zachowanie można określić jako skomplikowaną formę radzenia sobie z samym sobą – próbę uniknięcia niebezpieczeństw i podążania najprostszą możliwą drogą. Nie powinieneś robić sobie wymówek za to, że krytykujesz samego siebie, chociaż masz nikłą nadzieję na oduczenie się tej szkodliwej praktyki. Tak jak nienawiścią nie pokona się nienawiści – w ten sposób tylko się ją wzmacnia – samokrytyką nie powstrzyma się samokrytyki.

      Toteż najlepszą strategią walki z oceniającym podejściem do samego siebie jest zrozumienie go, wykształcenie samowspółczucia, a następnie zastąpienie złych nawyków lepszymi. Jeśli pozwolimy sobie na zdrowy odruch serca w reakcji na doświadczane cierpienie, którego przyczyną jest krytyczna postawa wobec samego siebie, wzmocnimy własne pragnienie bycia wolnym. Po pewnym czasie, uświadomiwszy sobie, że dość już tego walenia głową w mur, zaczniemy szukać środków, które pozwolą nam skończyć z bólem zadawanym samemu sobie.

      Na szczęście sami jesteśmy w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo i opiekę, jakiej potrzebujemy. Możemy przyjąć do wiadomości, że słabość i niedoskonałość są częścią wspólnego doświadczenia bycia człowiekiem. Tym samym jesteśmy w stanie poczuć się bliżej ludzi towarzyszących nam w podróży zwanej życiem, którzy są tak samo bezbronni i wrażliwi jak my. Jednocześnie możemy przestać myśleć, że musimy czuć się lepiej od innych. Potrafimy teraz przejrzeć na wylot egoistyczne zniekształcenia, których funkcją jest nadymanie własnego ego cudzym kosztem.

      Ostatecznie, któż chciałby być szufladkowany zawsze jako ten „dobry”? Czy nie ciekawiej jest rozkoszować się pełnym zakresem ludzkich doświadczeń? Zamiast starać się kontrolować siebie i własne otoczenie z perfekcjonistycznym zamiarem zbliżenia się do ideału, może powinniśmy brać życie takim, jakie jest – zarówno jego blaski, jak i cienie. Jeśli damy sobie taką wolność, jakie przygody mogą nas czekać? Odczuwamy szczęście, kiedy poruszamy się zgodnie z prądem życia, a nie kiedy buntujemy się przeciwko niemu. Samowspółczucie może pomóc nam rozeznać się wśród tych rwących strumieni pełnych wirów i turbulencji, co da nam mądrość oraz akceptację.

      Ćwiczenie drugie

Krytykujący, krytykowany i współczujący obserwator

      To ćwiczenie wzorowane jest na dialogu badanym przez specjalistę terapii Gestalt Lesliego Greenberga. Przebiega ono następująco: klienci siedzą na różnych krzesłach, które pozwalają im na utożsamienie się z różnymi aspektami własnej osobowości, z którymi często są w konflikcie, i doświadczają, w jaki sposób każda część czuje się w danej chwili.

      Zacznij od ustawienia trzech pustych krzeseł – najlepiej w układzie trójkątnym. Następnie pomyśl o problemie, który nęka cię ostatnimi czasy i wywołuje w tobie reakcje samokrytyczne. Ustal, że na jednym krześle usiądzie głos twojego wewnętrznego krytyka, drugie zajmie ta część ciebie, która czuje się źle oceniania, a trzecie oddasz do dyspozycji mądrego i współczującego obserwatora. W tym ćwiczeniu będziesz odgrywać rolę wszystkich trzech aspektów siebie – ty, ty i ty. Na początku może ci się to wydać trochę dziwne, ale jeśli tylko pozwolisz naprawdę ponieść się dialogowi, rezultaty mogą być zaskakujące.

      1. Pomyśl o swoim problemie i usiądź na krześle krytyka. Teraz możesz wyrazić głośno to, co myśli i odczuwa ten aspekt ciebie. Na przykład: „Nie podoba mi się to, jaki z ciebie mięczak. Zupełnie brak ci asertywności”. Zwróć uwagę na dobór słów i ton głosu, którym się posługujesz, grając rolę krytyka, jak również na własne odczucia. Czy jesteś zaniepokojony, zły, przekonany o swojej racji, a może rozdrażniony? Obserwuj ruchy własnego ciała i jego postawę. Czy siedzisz w pozycji obronnej, usztywnionej, a może wyprostowanej?

      2. Teraz zajmij krzesło krytykowanego aspektu samego siebie. Spróbuj zrozumieć własne uczucia pojawiające się w momencie, gdy jesteś tak traktowany. Powiedz o tym, jak się z tym czujesz, zwracając się bezpośrednio do swojego wewnętrznego krytyka. Na przykład: „To mnie bardzo boli” lub „Czuję się pozbawiony wszelkiego wsparcia”. Wyraź słowami wszystko to, co leży ci na żołądku. Tak jak poprzednio, zwróć uwagę na ton głosu, którym się posługujesz w tej roli. Czy jest on smutny, przygnębiony, dziecinny, przestraszony czy może bezradny? Jaką przybierasz postawę? Czy zsuwasz się bezwładnie z krzesła, zwieszasz głowę w dół, czy może marszczysz brwi?

      3. Przez jakiś czas przeprowadzaj dialog pomiędzy tymi dwiema częściami własnej osobowości, przesiadając się z krzesła krytyka na krzesło ofiary i z powrotem. Postaraj się naprawdę wczuć w każdy z aspektów siebie i dowiedzieć się tego, co czuje druga strona. Pozwalaj sobie na swobodne i pełne wyrażanie opinii w każdej z odgrywanych ról.

      4. Następnie zajmij krzesło współczującego obserwatora. Zwróć się zarówno do krytyka, jak i jego ofiary, posiłkując się swoją najgłębszą mądrością oraz troską. Co twoja pełna współczucia strona ma do powiedzenia samokrytycznemu aspektowi osobowości? Na przykład: „Mówisz zupełnie jak twoja matka” lub „Widzę, że bardzo się przejmujesz i dlatego próbujesz mi pomóc, żebym nie zawalił sprawy”. Co twoje współczujące ja mówi do części będącej ofiarą krytyki? Na przykład: „Codzienne wysłuchiwanie tak dotkliwie osądzających kwestii musi być bardzo ciężkie. Widzę, że bardzo cię to boli” lub „Chcesz jedynie, aby cię zaakceptowano takim, jaki jesteś”. Postaraj się rozluźnić – niech twoje serce otworzy się i zmiękczy. Jakie wyrażające współczucie zwroty naturalnie wypływają z twoich ust? Jaki jest ton twojego głosu? Delikatny, miękki, ciepły? Jaką postawę przybiera twoje ciało – zrównoważoną, wyśrodkowaną, spokojną?

      5. Po skończonym dialogu (przestań, kiedy poczujesz, że to właśnie ten moment) zastanów się nad tym, co zaszło. Czy masz jakieś nowe spostrzeżenia dotyczące prawdziwych źródeł twoich zachowań? A może spoglądasz teraz na swoją życiową sytuację w trochę inny, bardziej produktywny sposób? Kontemplując nowo nabyte umiejętności, rozważ, czy nie lepiej odnosić się do siebie w przyszłości w sposób zdrowszy i bardziej życzliwy. Możesz zawrzeć ze sobą rozejm i zakończyć tym samym wewnętrzną wojnę. Pokój jest na wyciągnięcie ręki. Nie musisz do końca życia pozostawać we władaniu postawy samokrytycznej. Musisz jedynie wsłuchać się w głos, który zawsze był przy tobie, nawet jeśli odrobinę się ukrywał – jest to twoje pełne mądrości i współczucia własne ja.

      Część druga

      KLUCZOWE ELEMENTY SAMOWSPÓŁCZUCIA

      Rozdział trzeci

      OKAZYWANIE SOBIE ŻYCZLIWOŚCI

      Gdy zaczynamy dotykać swego serca i zarazem pozwalać, by było dotykane, odkrywamy, że w swej naturze jest ono niezmierzone, ogromne, nieograniczone. Odkrywamy, ile jest w nim ciepła, łagodności, ile przestrzeni

Скачать книгу