Tomek wśród łowców głów (t.6). Alfred Szklarski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Tomek wśród łowców głów (t.6) - Alfred Szklarski страница 10
– Proszę pana, czy to właśnie ten uczony stworzył podział całego świata na krainy zoograficzne? – zapytał Tomek.
– Nie mylisz się, mój drogi, jemu to zawdzięczamy – potwierdził Bentley. – Po nim dopiero w roku tysiąc osiemset siedemdziesiątym pierwszym rozpoczął trzykrotne badania Nowej Gwinei rosyjski podróżnik Mikołaj Mikłucho-Makłaj29. Badał on północno-wschodni brzeg, zwany odtąd Wybrzeżem Makłaja, oraz wybrzeże zachodnie.
– Czytałam kilka artykułów tego podróżnika w czasopismach rosyjskich – zauważyła Natasza. – Wydaje mi się, że musiał być niezwykłym człowiekiem. Przez pewien czas żył wśród Papuasów, uczył ich używania noża i siekiery oraz próbował organizować wspólnotę plemienną. Nazywali go Tamo Rus. Nigdy bym się nie odważyła sama przebywać wśród ludożerców.
– Ja także czytałem niektóre jego prace drukowane w prasie niemieckiej – wtrącił Wilmowski. – Teraz prosimy pana Bentleya o dalszą relację.
– Mniej więcej w tym samym czasie Włoch Albertis badał pasmo gór Arfak, a Mayer przeszedł od Cieśniny McClure’a do zatoki Geelvink – kontynuował Bentley, zerkając w notatki. – Drugi okres badań rozpoczął się dopiero po roku tysiąc osiemset dziewięćdziesiątym trzecim. Vraza poszerzył region uprzednio zbadany przez Albertisa i następnie w tysiąc dziewięćset trzecim poszedł w głąb kraju na wschód od Geelvink. W południowej części holenderskiej Nowej Gwinei badał w roku tysiąc dziewięćset czwartym rzekę Digul. Dopiero rok temu dokonano pomiarów na rzekach południowego wybrzeża. Według najświeższych informacji gubernatora w Port Moresby rozpoczęto badania rzeki Mamberamo30.
– A jak przedstawia się sprawa w niemieckiej kolonii? – zapytał Smuga.
– Po zainteresowaniu się przez Niemców Nową Gwineą Finsch objął pomiarami około tysiąca mil linii brzegowej – wyjaśnił zoolog. Odkrył Rzekę Cesarzowej Augusty, którą krajowcy nazywają Sepik. Dwa lata później Dallmann przewędrował około czterdziestu mil wzdłuż jej koryta, zaś admirał von Schleinitz i Schrader zbadali ją na odcinku trzystu dwudziestu sześciu mil od ujścia.
Inni podróżnicy badali wybrzeże między zatoką Astrolabe, rzeką Sepik i zatoką Huon. W tysiąc osiemset osiemdziesiątym siódmym Schrader i Schleinitz ponownie badali Sepik prawie do granicy terytorium holenderskiego. Dziesięć lat później Lauterbach wyruszył z zatoki Astrolabe w Góry Bismarcka i odkrył rzekę Ramu. Ostatnio Dammköhler i Fröhlich badali okolice rzek Markham i Sepik. Jak więc widzicie, badania nie postępują zbyt szybko we wszystkich trzech częściach wyspy.
– Ma pan rację! Dotychczasowe wyprawy dostarczyły niewiele nowych informacji o wnętrzu kraju – powiedział Smuga. – Będziemy szli w nieznane.
– Niemiaszki tak jak i inni prowadzą w koloniach próżniaczy żywot – wtrącił Nowicki. – Z doświadczenia jednak wiemy, że lepiej dla krajowców, gdy koloniści zbytnio nie wpychają swojego nosa w ich sprawy.
– Słusznie, kapitanie, nie jestem nawet pewny, czy rozsądnie dla nas byłoby dołączać się do jakiejś rządowej ekspedycji. Nam przecież nie chodzi o podbój kraju. Tym samym łatwiej możemy nawiązać kontakt z krajowcami31.
– No, wydaje mi się, że czas już przystąpić do podpisania umów – odezwał się dyrektor Hart. – Proponuję wspólnie udać się do notariusza. Poleciłem sporządzić odpowiednie dokumenty.
– Natychmiast po podpisaniu umów każdy uczestnik otrzyma czek na umówioną zaliczkę – dodał Bentley. – Pieniądze będą potrzebne na zakupienie ekwipunku osobistego. Kapitanie, kiedy pański jacht może wyruszyć w drogę?
– Hm, za dziesięć dni będę gotowy – odparł kapitan po krótkim namyśle.
– A więc za dziesięć dni podnosimy kotwicę – postanowił Bentley. – Teraz bierzemy się do pracy!
Jeszcze tego popołudnia Smuga dokonał rozdziału funkcji między poszczególnych uczestników wyprawy. Przedstawiał się on następująco:
Smuga Jan – kierownik wyprawy;
Nowicki Tadeusz – strzelec-tropiciel i zbrojna straż;
Wilmowski Tomasz – strzelec-tropiciel i zbrojna straż;
Wilmowski Andrzej – prace badawcze;
Bentley Karol – prace badawcze;
Allan Sally – preparatorka i nadzór nad kuchnią;
Natasza Władimirowna Bestużewa – sanitariuszka i nadzór nad kuchnią;
Karski Zbigniew – intendent;
Balmore James – preparator i prace obozowe;
Stanford Jack – preparator i prace obozowe;
Wallace Henryk – preparator i prace obozowe.
Ponadto podczas żeglugi morskiej wszyscy wchodzili w skład załogi i podlegali kapitanowi Nowickiemu. Stała czteroosobowa załoga „Sity” miała nie brać udziału w ekspedycji na lądzie. Zadaniem jej było czuwanie nad bezpieczeństwem jachtu.
Oczywiście wierny Dingo, którego Tomek otrzymał w podarunku od Sally podczas pierwszej bytności w Australii, miał również ważne zadanie do wypełnienia podczas wyprawy. Był on doskonale wytresowany w tropieniu wszelkiej zwierzyny oraz w pełnieniu służby wartowniczej w obozie i podczas marszu.
Przez cały następny tydzień pracowano od świtu do późnej nocy. Kapitan Nowicki niemal nie schodził z jachtu. Z Dingiem u nogi zaglądał do wszystkich zakamarków, nadzorował robotników zatrudnionych przy wewnętrznej przebudowie jachtu. Inni uczestnicy wyprawy zwozili najrozmaitsze towary zakupione przez Bentleya, które magazynowali w specjalnych pomieszczeniach w parku Taronga, segregowali je, spisywali i pakowali do skrzyń z cienkiej blachy, a w końcu starannie zalutowywali. Natasza nie brała udziału w tych pracach, gdyż w tym czasie odbywała praktyczne przeszkolenie w sydnejskim szpitalu.
Tomek wprost dwoił się i troił, szkoląc Zbyszka w jego odpowiedzialnej funkcji. Przecież najmniejsze niedopatrzenie mogło potem grozić utratą cennego sprzętu czy zapasów żywności, nie do zdobycia w dzikiej dżungli. Stopniowo dziesiątki skrzyń przewieziono na statek. Dopiero ósmego dnia Tomek poprosił „sztab” wyprawy o ostateczne sprawdzenie książki intendenta. Wszystkie blaszane skrzynie i wory brezentowe oznaczone były numerami, które figurowały w książce magazynowej wraz z podaniem zawartości, wagi i ilości różnych towarów. Smuga wolno odczytywał na głos pozycję po pozycji.
Najpierw zewidencjonowane były przedmioty gospodarcze, a więc:
29
Mikołaj Mikłucho-Makłaj (Maclay) urodził się w guberni Nowogród w 1846 r., zmarł w Petersburgu w 1888 r. Zwiedził całą Europę, Maderę, Wyspy Kanaryjskie, Maroko, a potem przez Amerykę Południową, Tahiti i wyspy Samoa udał się do Nowej Gwinei. Badał tam jej północne i południowo-zachodnie wybrzeża (na południe od zatoki Geelvink). W 1874 i 1875 r. badał Indochiny i Indonezję. Po odwiedzeniu wysp Palau oraz Admiralicji powrócił na 17 miesięcy na Nową Gwineę. Głównie badał plemiona papuaskie, z którymi udało mu się zaprzyjaźnić. Po raz trzeci przebywał w Nowej Gwinei w 1879 r. Część jego prac publikowano w pismach rosyjskich i niemieckich, a dopiero w latach 1950–1953 wydano w Moskwie jego dzieła w czterech tomach.
30
W 1910 r. Holendrzy okrążyli centrum wyspy od strony wybrzeży. Wyprawa Goodfellowa, a później pod kierownictwem Rawlinga doszła do Gór Śnieżnych od strony południowego wybrzeża. W 1913 r. A.R.F. Wollaston wspiął się na górę Carstensz, a Weyermann zbadał dopływ rzeki Digul i określił wysokość Góry Juliany. Klooster zbadał kraj na południe i południowy wschód od zatoki Geelvink. W 1914 r. Oppermann badał rzekę Mamberamo, natomiast porucznik Stroeve jej zachodni dopływ – Rouffaer. I wojna światowa przerwała badania, które podjęto znów po 1918 r.
31
W czasie gdy bohaterzy tej powieści przygotowywali się do wyprawy, w niemieckiej części Nowej Gwinei Neuhauss badał rzekę Markham. W 1910 r. Holendersko-Niemiecka Komisja Graniczna dotarła w górę rzeki Sepik na odległość 60 mil od granicy brytyjskiej. W 1914 r. Thurnwald penetrował okolice Sepiku, podczas gdy misjonarz Pilhofer przewędrował znad rzeki Waria blisko granicy brytyjskiej do rzeki Markham. Wybuch I wojny światowej spowodował zajęcie przez Australię niemieckiej Nowej Gwinei. Wtedy von Detzner, pragnąc uniknąć uwięzienia, zaszył się w głębi lasu, usiłując dotrzeć do granicy holenderskiej i wsiąść na jakiś niemiecki okręt. Aczkolwiek zamiar mu się nie udał, przeszedł przez tereny niezbadane dotąd przez białych. Swoje cenne spostrzeżenia, aczkolwiek często oparte tylko na relacjach krajowców, opublikował kilka lat po wojnie. W byłej niemieckiej kolonii Brytyjczycy zastali zaledwie parę plantacji na wybrzeżu i kilka misji na skraju lasu. Naukowe ekspedycje badawcze nie były wysyłane przez Niemców w głąb kraju.