.

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу - страница 8

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
 -

Скачать книгу

niż jedna. Jako sanitariusza proponuję pannę Nataszę. Musimy również pomyśleć o jakiejś funkcji dla pana Zbyszka Karskiego, który obecnie pozostaje pod naszą opieką. W takim komplecie zgadzamy się na udział w wyprawie do Nowej Gwinei.

      – Czy przyjmuje pan kierownictwo wyprawy? – upewnił się Bentley.

      – Tak!

      – Wobec tego jutro podpiszemy umowy, a teraz prosimy na obiad! Musimy godnie uczcić dzisiejszy dzień!

      Przyjęcie u dyrektora Harta przeciągnęło się do późnego wieczora. Bentley był bardzo zadowolony. Wyprawa pod kierownictwem doświadczonych łowców i podróżników pozwalała rokować pomyślne rezultaty, toteż siedząc przy stole między Sally i Tomkiem, poddał się całkowicie ich radosnemu nastrojowi. Kapitan Nowicki wciąż sypał dowcipami. Tomkowi przymawiał od pantoflarzy zawojowanych przez australijskie sroki, proponował Smudze zabrać kilka smoczków do karmienia nieletnich członków wyprawy, a oni odcinali się i razem z nim nawzajem żartowali z siebie. Rozochocony marynarz niebawem dobrał się do posmutniałego Balmore’a, a gdy ten wyznał, że bardzo pragnąłby pojechać z nimi, zaraz przypuścił szturm na Bentleya i Smugę. Dobroduszny i rubaszny Nowicki zawsze topniał jak wosk na widok zasmuconej twarzy. W ten sposób i James Balmore został zaliczony w poczet uczestników wyprawy do Nowej Gwinei.

      Następnego ranka Bentley i Hart przybyli na pokład jachtu, by już szczegółowo omówić przygotowania do wyprawy. Kapitan Nowicki z dumą oprowadzał gości po swoim jachcie. „Sita”21 była dwumasztowym żaglowcem o wyporności dwustu ośmiu ton. Na pokładzie pomiędzy masztami znajdowała się duża nadbudówka mieszcząca ogólną jadalnię i palarnię, a na jej płaskim dachu zbudowane były kabina nawigacyjna oraz mostek kapitański. Solidna konstrukcja dużego jachtu umożliwiała mu pływanie po wszystkich morzach świata. Pod pokładem rozmieszczone były kabiny dla pasażerów i załogi, kuchnia, trzy łazienki, magazyny oraz zbiorniki na słodką wodę o łącznej pojemności dziewięciu ton.

      Już poprzedniego dnia zostało postanowione, że podróż morzem z Sydney do Nowej Gwinei i z powrotem wyprawa odbędzie na „Sicie”. Wprawiło to kapitana Nowickiego w doskonały humor. Wynajęcie jachtu przez Bentleya umożliwiało mu opłacenie stałej czteroosobowej załogi oraz przeprowadzenie koniecznych prac konserwacyjnych i przeróbek.

      Panie, Zbyszek i James Balmore jeszcze odsypiali późno zakończoną ucztę. Toteż po pobieżnym obejrzeniu jachtu Nowicki poprowadził gości do palarni, gdzie oczekiwali na nich trzej jego przyjaciele. Przy herbacie z rumem rozpoczęli naradę.

      Bentley rozłożył na stole dużą mapę, na której wyznaczył trasę wyprawy czerwoną linią. Z początku wiodła ona z Sydney drogą morską przez dwa przybrzeżne morza Oceanu Spokojnego: najpierw w kierunku północno-wschodnim przez Morze Tasmana, określane również jako Morze Wschodnioaustralijskie, leżące pomiędzy południowo-wschodnim wybrzeżem Australii, Tasmanią i Nową Zelandią, a później zbaczała na północny zachód na Morze Koralowe, obramowane od wschodu przez Nową Kaledonię, Nowe Hebrydy, wyspy Santa Cruz i Wyspy Salomona, od północy przez wyspy Archipelagu Bismarcka i wschodnią Nową Gwineę, a na zachodzie przez Wielką Rafę Koralową22, ciągnącą się na przestrzeni około dwóch tysięcy kilometrów wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Australii.

      Niecałe pięćset kilometrów na wschód od Cieśniny Torresa, najzdradliwszego dla żeglugi miejsca na świecie, trasa wiodła na północ ku południowo-wschodnim wybrzeżom Nowej Gwinei, największej wyspy Oceanii23 i drugiej co do wielkości, po Grenlandii, na Ziemi. Tam właśnie w Port Moresby, czyli w siedzibie gubernatora Papui, wyprawa miała pozostawić jacht i pieszo wyruszyć w głąb kraju.

      Tomek roziskrzonym wzrokiem spoglądał na olbrzymią wyspę, równą wielkością Skandynawii. Kiedyś wraz z Wyspami Sundajskimi tworzyła ona pomost lądowy między południową Azją i Australią. Jakie niezwykłe przeżycia oczekiwały ich na tej pełnej tajemnic wyspie?! Nawet sam jej wydłużony dziwacznie kontur przypominał Tomkowi jakiegoś przedpotopowego potwora lub ptaka rajskiego, za którym w pogoni mieli wyruszyć na tę wyprawę wspólnie z Sally.

      Niczym kręgosłup pierwotnego potwora czy ptaka, przez środek wyspy ciągnęło się główne pasmo potężnych gór od południowo-wschodniego krańca aż ku zachodniemu. Liczne odnogi tych gór wypełniały północną część wyspy do samego skalistego wybrzeża. Wschodni i zachodni kraniec południowego wybrzeża także był górzysty, natomiast jego środkowa część stanowiła rozległą, płaską i bagnistą nizinę. Górzyste wnętrze dawało początek licznym strumieniom, łączącym się później w wielkie rzeki: Markham, Ramu, Sepik i Mamberamo na północnej stronie wyspy oraz Purari, Fly i Digul na południowej.

      Rzeki południowo-wschodniego wybrzeża szczególnie interesowały uczestników wyprawy. Z Port Moresby bowiem wytyczona na mapie trasa prowadziła łukiem na północny zachód w kierunku „górskiego kręgosłupa”, który na tym odcinku oznaczony był jako Góry Owena Stanleya. Dalej czerwona linia wrzynała się wprost w centralny łańcuch gór i dopiero niemal naprzeciwko ujścia Purari do zatoki Papua znów zawracała do południowego wybrzeża.

      – Do stu zgniłych wielorybów, ależ to prawdziwie górska ekspedycja! – zawołał zawiedziony kapitan Nowicki, przyjrzawszy się trasie.

      Wszyscy uśmiechnęli się, gdyż znana im była niechęć marynarza do wędrówek po górskich wertepach.

      – Na razie projekt jest tylko teoretyczny, drogi panie kapitanie – pospieszył Bentley z wyjaśnieniem. – Widzi pan przecież, ile białych plam pokrywa jeszcze wnętrze Nowej Gwinei. Jak dotąd, istnieje przekonanie, że centralny masyw górski jest bezludnym, jednolitym blokiem skalnym, nawet nienadającym się do zamieszkania przez człowieka24. Jeżeli okaże się to prawdą, ograniczymy trasę wyprawy do Gór Owena Stanleya i podnóża górskiego. Spotkałem niedawno pewnego poszukiwacza złota, który zapuścił się daleko w górę Purari. Według niego niedostępne góry mogą ukrywać kwitnące życiem doliny. Kto wie, która z tych dwóch wersji jest prawdziwa?

      – Ba, żeby to sprawdzić, trzeba się najpierw wspiąć na te górzyska – powiedział Nowicki. – Nie lubię węszenia po skałach!

      – Nie przerażaj się, Tadku – pocieszył go Wilmowski. – Cała szerokość Nowej Gwinei wynosi zaledwie siedemset kilometrów w najszerszym miejscu, a długość dwa tysiące czterysta. Syberyjska wyprawa groziła nam znacznie większymi przestrzeniami.

      – Wiem, wiem, tobie tylko w to graj! – odparł Nowicki zrezygnowany. – Jako geograf lubisz wtykać nos tam, gdzie inni jeszcze nie zdążyli tego uczynić.

      – Kapitanie, powinien pan się cieszyć, że weźmiemy udział w wyprawie, która może się okazać odkrywcza – powiedział Tomek. – W każdym razie powrotna droga powinna dodać panu otuchy. Będziemy wędrować niziną aż do samego wybrzeża!

      – Błotnistą i bagienną niziną – dodał Smuga, a zwracając się do Bentleya, zapytał: – Dlaczego proponuje pan akurat taką trasę?

      – To właśnie zamierzałem panom wyjaśnić – odparł zoolog. – Przede wszystkim wziąłem pod uwagę tereny

Скачать книгу


<p>21</p>

Jacht nazwany był imieniem maharani Alwaru.

<p>22</p>

Wielka Rafa Koralowa lub Wielka Rafa Barierowa (Great Barier Reef).

<p>23</p>

Mianem Oceanii obejmujemy ogromne zbiorowisko wysp i wysepek Oceanu Spokojnego, sięgające od Australii i Archipelagu Malajskiego na zachodzie, aż w pobliże brzegów Ameryki na wschodzie. Wyspy te, pochodzenia kontynentalnego, wulkanicznego lub koralowego, przeważnie tworzą zgrupowania leżące głównie między zwrotnikami. Oceania obejmuje obszar morski o powierzchni 79 mln km2 (prawie tyle co Azja i Afryka łącznie), w tym na powierzchnię lądową przypada zaledwie 1 mln km2, z czego sama Nowa Gwinea zajmuje 785000. Cała ta na pozór chaotycznie rozproszona plejada wysp wykazuje pod względem klimatu, flory, fauny i gospodarki te same lub podobne cechy, co uzasadnia objęcie ich wspólną nazwą Oceanii. Poza zwrotnikami leżą tylko nieliczne wyspy, z których dwuwyspowa Nowa Zelandia o powierzchni 265000 km2 oraz przynależne do niej wysepki wybiegają daleko na południe i tworzą pewną odrębną całość. Poza zwrotnikami, z wyjątkiem Nowej Zelandii, tak północna, jak i południowa część Oceanu Spokojnego stanowi pozbawioną wysp pustynię wodną.

Cały ten świat wyspiarski ogólnie dzielimy na: Melanezję (w zachodniej części Oceanii między równikiem a zwrotnikiem Koziorożca), do której należy także Nowa Gwinea; Mikronezję (między równikiem a zwrotnikiem Raka od wschodniej strony Basenu Filipińskiego do około 180° dł. geogr. wsch., w środkowej części Oceanii); Polinezję (we wschodniej części Oceanii).

<p>24</p>

Wierzono w to aż do I wojny światowej.